Nie, nie chodzi o to, że Jacek jest czy był "wczorajszy" 😉
Wczoraj po prostu było wspomnienie św. Jacka - naszego śląskiego patrona. Ostatnie moje z nim spotkanie miało miejsce dokładnie 3 miesiące temu w paryskim Louvrze.
Ze św. Jackiem w Louvrze |
Jak dobrze, że jednak mam fotograficzną pamięć, bo bez niej z pewnością obraz bym przeoczył. A pamiętałem go z książki, którą właśnie sobie otworzyłem, a w której jest cały akapit poświęcony temu dziełu Ludovica Carracciego, czyli Wizja św. Jacka, którą namalował w roku 1594. Był to rok kanonizacji św. Jacka, a obraz - jeden z pierwszych, który powstał z jego wizerunkiem - dla kościoła w Bolonii.
Moja książka z obrazem na okładce |
Z kolei wspomniana książka była pokłosiem sympozjum o św. Jacku, w którym uczestniczyłem ponad 10 lat temu: Klik
Wtedy też przede wszystkim o tym obrazie opowiadał prof. Roberto Fusco. Teraz widzę, że wielką reprodukcję tego obrazu wyświetlano w tle jego referatu.
Prof. Roberto Fusco |
Ależ się cieszę, że mogłem podziwiać oryginał.
Św. Jacku - módl się za nami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz