sobota, 31 maja 2014

Lekarz - katolik - potwór

W ostatnią niedzielę lekarze złożyli na Jasnej Górze "Deklarację wiary".

Dokument przygotowała Pani Wanda Półtawska, wieloletnia przyjaciółka św. Jana Pawła II.

Na Halembie w grudniu 2013
No i się zaczęło!

Wśród wypowiedzi na temat lekarzy - katolików, którzy z dnia na dzień stali się potworami znalazły się następujące stwierdzenia:
  • nie będą ludzi ratować, bo Bóg tak chce
  • nie podadzą środków znieczulających, bo cierpienie uszlachetnia
  • chirurg nie będzie wykonywał operacji, bo ciało ludzkie jest nietyklane
  • panna w ciąży nie będzie leczona, bo cudzołożyła
  • z nakazu sumienia będą leczyć tylko środkami z "Bożej apteki".

Chrześcijanie to są jakieś monstra. To jest jakaś straszna sekta, przed którą trzeba bronić normalną część społeczeństwa. Nie dziwne, że już 2 tys. lat temu zaczęli od podpalenia Rzymu.

Pozdrawiam

czwartek, 29 maja 2014

Ciekawostka z Bydgoszczy

Czy ktoś wie, co to za budynek?



Pozdrawiam już z Płocka


środa, 28 maja 2014

Każdego dnia

Trochę dziś czasu spędziłem znów w aucie.

Miałem sprawę do załatwienia w Urzędzie Miejskim we Włocławku, a wieczorem spotkanie w Bydgoszczy, gdzie zameldowałem się właśnie w hostelu.

Przemierzając kawał Polski w samochodzie często słucham radia. 

Dziś wpadła mi w ucho taka melodia, którą chciałem zadedykować mojej żonie w trakcie trwania 22. roku naszego małżeństwa:


"Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam".

Pozdrawiam

P.S. 
Jak znam moją żonę, to zapyta:
- A kaj mie mosz?
- W sercu łoczywiście - łodpowiym gibko.

wtorek, 27 maja 2014

Jak tam po wyborach?

Zadowoleni? Rozczarowani? 

Moim zdaniem są i powody do zadowolenia, i do rozczarowania.

Przede wszystkim należą się słowa gratulacji tym, którzy mandat europosła zdobyli. Z naszego śląskiego podwórka można powinszowania słać do Pana Jerzego Buzka, który w skali kraju uzyskał najwięcej głosów. Pewnie nie będziemy się musieli wstydzić również za Pana Jana Olbrychta. Obydwaj są już bardzo dobrze obeznani z Parlamentem Europejskim, bo będą nas reprezentować przez kolejną kadencję. W sytuacji nowicjusza jest Pan Marek Plura. Zdołał się zakwalifikować z 5. miejsca na liście.

Szczerze przyznaję, że nie głosowałem na Marka, ale jednak cieszę się z tego wyboru.

Gratulacje Marku!

Dalej gratulacje należą się Panu Bolesławowi Piesze - byłemu ministrowi zdrowia. Z pewnością będzie w PE również godnie nas reprezentował. Niewiele wiem o jego partyjnej koleżance Pani Jadwidze Wiśniewskiej, ale też jej życzę owocnej pracy w Brukseli.

Z lewicą nie jest mi po drodze, ale trzeba wspomnieć, że z naszego województwa dostał się Pan Adam Gierek. 

Powiem szczerze, nie cieszę się z mandatu Pana Janusza Korwina-Mikkego. Obym się mylił, ale facet narobi nam jeszcze sporo wstydu. Z jednej strony lubię jego brak poprawności politycznej i wiele jego liberalnych haseł jest mi bliska. Cóż z tego, jeśli jednym niewybrednym słowem jest w stanie zabić ewentualną sympatię, którą mógłbym dla niego mieć.


W skali kraju:
  • Ani mnie ziębi, ani parzy czy i o ile wygrało PO przed PiS czy na odwrót.
  • Cieszę się, że po latach politycznego niebytu europosłem został Pan Marek Jurek. 
  • Uważam, że dobrze się stało, iż do PE nie dostał się Ruch Palikota.
  • Nie płaczę za partią i samą osobą Pana Zbigniewa Ziobry.
  • Trochę mi żal partii Jarosława Gowina, choć jednocześnie cieszę się, że u nas nie wybrano Pana Marka Migalskiego (w poprzedniej kadencji w ogóle nie było widać, by w PE pracował).
  • Mam sporą satysfakcję, że wyborcy nie obdarzyli zaufaniem Pana Jana Vincenta-Rostowskiego, głównego architekta zaboru naszych pieniędzy z OFE. 



Wszystkim nowym europosłom gratuluję i życzę solidnej pracy w PE i aby pamiętali, że owoce ich starań mają być dostępne przede wszystkim dla nas wyborców.

Tym którzy się nie dostali życzę, by też zabrali się do uczciwej roboty, niekoniecznie w polityce.

Pozdrawiam

poniedziałek, 26 maja 2014

Pyszności dla (i u) mamy

U mojej Mamy byłem już wczoraj. 

Dałem jej czekoladki, a sam wypiłem kawę (+ piwo z ojcem) i zjadłem pyszności - ciasta upieczone i przygotowane przez Mamę. Trochę mi potem pomógł bracik, bo też się u rodziców pojawił (piwa nie pił, bo alkoholu nie używa).

Dziś synowie dobrze się spisali w stosunku do Eli.

Jacek podarował Mamie delicje.

Wszystkich nas jednak przebił Łukasz z takim, też słodkim, ale bardzo oryginalnym prezentem:

Trochę już obgryzione, ale zdążyłem ze zdjęciem

Kochamy nasze Mamy :)

Pozdrawiam

niedziela, 25 maja 2014

Piekary 2014

Dziś nie mogłem być w Piekarach Śląskich na dorocznej Pielgrzymce Mężczyzn, w której uczestniczyłem w zeszłym roku, dwa lata temu oraz wiele, wiele razy wcześniej.

Bazylika Piekarska

Mimo to, jakoś człowiek żyje Piekarami. 

Już wczoraj, gdy byliśmy na urodzinach u przyjaciół, kolega z synem wybierali się na pielgrzymkę na rowerach (i wiem, że dotarli na miejsce). Zresztą, gdy rano jechałem do kościoła mimo, że Halemba jest od Piekar Śląskich oddalona o ponad 20 kilometrów, na krótkim odcinku drogi minąłem ponad 30 rowerzystów.

Po powrocie z porannej Mszy Św. żona włączyła transmisję z uroczystości, którą pokazywała TVP Polonia. Miałem więc możliwość wysłuchać przed obiadem homilię kardynała Zenona Grocholewskiego. Miał rację, gdy mówił, o "najbardziej twórczych słowach jakie kiedykolwiek wypowiedział człowiek w całej historii ludzkości". Warto zresztą przeczytać całą jego wypowiedź o słowie. 

Nie wiem ilu było mężczyzn i chłopców tam na miejscu. W relacji telewizyjnej było widać, że całe tłumy, pewnie, jak zawsze ok. 100 tys.

My tu na Śląsku wiemy, że nasz Kościół nie jest li tylko "żeńsko-katolicki". Gdy tłum facetów śpiewa na piekarskim wzgórzu, to aż ciarki po plecach przechodzą. Dziś też trochę w duszy inaczej zagrało, kiedy w modlitwie wiernych wezwania były wypowiadane w naszej gwarze:
- Dobry PonBóczku ...



Matko Piekarska opiekunko sławna ...
... weź w swą opiekę zbożny nasz lud.


Pozdrawiam

sobota, 24 maja 2014

Pelargonie i surfinie

Dziś proponuję zabawę.

Znajdź 23 szczegóły, którymi różnią się poniższe obrazki.

Przed domem - dziś rano

Przed domem - dziś koło południa


























Dla tych, którzy znaleźli różnice: nagroda - pierwsze tegoroczne róże.



Pozdrawiam

Zagłosuję na ...

... no, nie mogę powiedzieć, bo jest cisza wyborcza.

zdj. z internetu


Pozdrawiam

środa, 21 maja 2014

Bydgoszcz z lotu ... ryby

Wczoraj miałem okazję oglądać nocą Bydgoszcz z pokładu stateczku płynącego po Brdzie.

Byłem w tym mieście kilkanaście chyba razy, ale znów zaskoczyło mnie czymś nowym.









Pozdrawiam już z domu

wtorek, 20 maja 2014

Targi Wod-Kan

Targi Wod-Kan w Bydgoszczy to od lat największa tego typu impreza w Polsce.

Wejście na teren Targów

Dawno tu nie byłem, a były czasy, że mieliśmy nawet swoje stoisko. Teraz już tylko podglądamy innych i podsłuchujemy, co w branży piszczy. No i spotykamy licznych, czasem długo nie widzianych, znajomych.

Stoiska w hali (namiocie) targowej

Dziś na przykład spotkałem znajomego z Łodzi, z którym kilkanaście lat temu robiliśmy wspólny projekt w Słupsku. Pamiętam, że zawsze wieczorem w hotelu, gdy chciałem byśmy przygotowali się na jutrzejsze spotkanie u Inwestora, mówił mi:
- Andrzej, daj spokój. Przecież, jak człowiek zrobi po polskich drogach kilkaset kilometrów, to mu iloraz inteligencji spada do dwóch.

Mój chyba wynosił "jeden", bo miałem ze Śląska do Słupska dalej, niż on. :)

Pozdrowienia z Bydgoszczy

poniedziałek, 19 maja 2014

Urodziny ks. Leszka

Poza modlitwą, ks. Leszkowi Grupa Poniedziałek podarowała taki oto obrazek:

Kliknij, aby powiększyć

Pozdrawiam

Eurowybory 2014 cd.

Ciąg dalszy mojego wcześniejszego wpisu.

  • Prawo i Sprawiedliwość

Na czele śląskiej listy Pan Bolesław Piecha. To chyba dobrze. Nie umiem jednak nic powiedzieć, ani o nim, ani o pozostałych kandydatach PiS-u. Zerknąłem sobie nawet właśnie na ich stronę i spoty wyborcze - niewiele z tego wynika.

Jakoś nie mam zaufania - od lat.


  • Ruch Narodowy

Na pierwszym miejscu człowiek o słusznym nazwisku - Zawisza. Jako Ślązak niestety nie rozumiem, dlaczego z naszego województwa startuje osoba z Warszawy. Jako Ślązak jestem też daleki od jakichkolwiek nacjonalizmów. 

Ta opcja dla mnie odpada. 

  • Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy
Listę otwiera Pan Adam Gierek. Niestety pamiętam czasy ojca tego Pana. Nie mam do tych czasów żadnego, nawet najmniejszego sentymentu.

Komunizm, socjalizm oraz inne lewicujące ugrupowania absolutnie nie są dla mnie. Przeżyłem te czasy i raz, jak na jedno życie wystarczy. Nigdy więcej!

  • Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro
To ugrupowanie wystawiło na pierwszym miejscu boksera - Pana Tomasza Adamka. Nigdy nie przepadałem za boksem, a już z pewnością nie za okładaniem się w polityce. Czy to wynika z desperacji, że wystawia się do wyborów osobę tylko dlatego, że jest znana? Na drugim miejscu listy znalazłem Pana Cymańskiego - bardzo zasłużony dla Śląska, będzie nas z pewnością dobrze reprezentował, podobnie, jak wszyscy inni mieszkańcy ... Malborka.

Czy budując takie listy wyborcze, robią z nas idiotów?

  • Demokracja Bezpośrednia
Nie znam nawet ze słyszenia ani jednej osoby z tej listy.

  • Partia Zieloni
J.w. choć całe życie zawodowo zajmuję się ochroną środowiska. No tak, tylko, że ja zajmuję się zawodowo, a nie politycznie.




I na kogo tu głosować?

Pozdrawiam

niedziela, 18 maja 2014

Kocham księży!

No, może nie wszystkich, ale wielu.

Kilku cenię, szanuję i po prostu kocham szczególnie.

Wczoraj byliśmy z żoną na 25 leciu kapłaństwa naszego przyjaciela. Znamy się dłużej niż jest księdzem. Wiele mu zawdzięczamy. To właśnie jego stuła oplatała nasze ręce, gdy ślubowaliśmy sobie miłość, wierność ... .

Nasz ślub - rok 1993

Z Bożą pomocą przez ostatnie 25 lat zrobił wiele dobra, głównie dla najbardziej potrzebujących - dla niepełnosprawnych i umierających. 

Właśnie wróciliśmy z kościoła, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Św. urodzinowej kolejnego księdza, który jest kimś wyjątkowym. Poznaliśmy go kilkanaście lat temu, gdy był na Halembie wikarym. Jego niedzielne homilie zawsze były krótkie, ale tak treściwe, że człowiek przez cały tydzień miał o czym myśleć, nad czym się zastanowić. I tak jest do dziś. Poza codziennym duszpasterstwem w parafii ma pod opieką kilka spraw w skali diecezji. Między innymi dba o to, by było pięknie i to nie tylko w muzeum.

Muzeum Archidiecezjalne

Przed Mszą Św. spotkałem kolejnego nietuzinkowego kapłana. Kolejny nasz przyjaciel właściwie jeszcze z czasów niemal dzieciństwa. Właśnie przyjechał do domu na urlop z ... Afryki. Od wielu już lat (jak ten czas szybko leci) jest misjonarzem w Zambii. 

Prezent dla naszego Jacka sprzed kilku lat

Wszyscy byliśmy w szoku, gdy po kilku latach bycia wikarym w śląskich parafiach zdecydował się, by wszystko zostawić i udać się na Czarny Ląd. 
Chwilę pogadaliśmy i muszę powiedzieć, że sprawił mi sporo radości, bo właśnie organizuje nową kaplicę czy kościółek, gdzieś tam w Afryce, która ma być poświęcona ... św. Jackowi, którego tu dość często wspominam (np. wczoraj), jako jednego z moich ulubionych świętych.


Jestem pewien, że o właśnie wyżej wspomnianych kapłanach, jest mowa w dzisiejszym drugim czytaniu:


Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, 
królewskim kapłaństwem, 
świętym narodem, 
ludem Bogu na własność przeznaczonym, 
abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, 
który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.


Niech i nam rozświetlają życie!

Pozdrawiam

sobota, 17 maja 2014

Co łączy Górę Św. Anny i Piekary Śl.?

Jako, że ostatnio byłem i na Górze Św. Anny i w Piekarach Śląskich - w dwóch najważniejszych górnośląskich sanktuariach, miałem okazję zwrócić uwagę na fakt, a właściwie na osobę, która te miejsca łączy.

Ja nie byłem zaskoczony, że tą osobą jest św. Jacek.

Dobrze, trochę, ale tylko trochę (złośliwie) się zdziwiłem, że Franciszkanie promują Dominikanina. We wspomnianej już kaplicy MB Częstochowskiej można znaleźć taki witraż: 

Św. Jacek - Góra Św. Anny

Natomiast w bocznej nawie bazyliki piekarskiej zauważyłem taki obraz naszego śląskiego świętego:

Piekary Śl. - ołtarz boczny

Patrząc na piękne (dziś rzadkie niestety w kościołach) polichromie, również nad głównym ołtarzem dostrzegłem podobiznę naszego wielkiego Ślązaka, Polaka i Europejczyka.

Piekary Śl. - fragment polichromii

Święty Jacku módl się za nami!

Pozdrawiam

czwartek, 15 maja 2014

Eurowybory 2014

Za 10 dni wybory do Europarlamentu.

Trzeba więc odpowiedzieć sobie na kilka pytań i podjąć pewne decyzje.

Nie mam wątpliwości, że w wyborach trzeba brać udział. Mam to szczęście, że dorosłe życie przeżywam w państwie demokratycznym z wszystkimi plusami i minusami tego ustroju. Pierwszy raz poszedłem na wybory w roku 1989 i uważam, że jest to przywilej, z którego warto korzystać.

Oczywiście, jak wielu ludzi, mam problem na kogo głosować. Mam swoje sympatie i antypatie polityczne, ale nie jestem zagorzałym zwolennikiem jakiejś konkretnej opcji.

Dobrze, trzeba się przyjrzeć, jakie mamy w ogóle możliwości.

Znalazłem w internecie, że u nas w Województwie Śląskim możemy głosować na kandydatów z następujących komitetów:

  • Europa Plus Twój Ruch z Kazimierzem Kutzem na czele
Część dorobku życiowego Pana Kutza lubię i cenię. Są jednak i takie aspekty jego przekonań, których nie jestem w stanie przyjąć. Życzę mu jak najlepiej. Niech żyje 100 lat w dobrym zdrowiu i kondycji. Myślę jednak, że w wieku 85 lat (bo tyle skończył) zasłużył na emeryturę, a nie na reprezentowanie nas w Brukseli.

Poza tym z ugrupowaniem Pana Palikota jest mi zdecydowanie nie po drodze.

  • Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke
Muszę przyznać, że liberalne poglądy Korwina-Mikke w jakiejś części mi odpowiadają. Niestety Pan Janusz zbyt często lubi być zbyt kontrowersyjny, jak na mnie. Nie mogę też głosować na kogoś, kto otwarcie mówi, że chce Unię Europejską zniszczyć. Jakoś zawsze bardziej imponowali mi ludzie chcący budować.

  • Platforma Obywatelska RP
Tu mam bogaty wybór. Listę otwiera Jerzy Buzek. Na kolejnych miejscach można znaleźć Panią Szumilas - byłą minister edukacji, potem Pana Olbrychta. Na piątym miejscu uplasowano Marka Plurę, którego znam osobiście, lubię i cenię, bo ma facet charakter.

Mam tu jednak poważny problem. Obiecałem sobie, że nie zagłosuję na kogoś, kto mnie okradł zabierając mi w bezczelny sposób połowę pieniędzy z OFE (a Marek tak zagłosował w posłuszeństwie dla pryncypała). Muszę też ogólnie powiedzieć, że PO w ostatnich latach stała się dla mnie wielkim rozczarowaniem. Ideały potrzebne do robienia dobrej polityki gdzieś się  dawno rozpłynęły, niestety. PO w znacznym stopniu, może największym przyczyniła się do tego, że klasa polityczna odkleiła się od społeczeństwa i dba tylko o swoje własne przywileje.

  • Polska Razem Jarosława Gowina
Jarosław Gowin od lat mi imponował. Jako jeden z nielicznych potrafił przeciwstawić się partyjniactwu PO i porzucić stołek w momencie, gdy przekroczono linię, którą sobie wyznaczył.

Niestety na pierwszym miejscu śląskiej listy jest Pan Marek Migalski. Do niego nie mam zaufania. Poglądy i partie zmieniał od lat w zależności jak zawiało. Jakoś w ciągu całej obecnej kadencji nie zauważyłem, co w tej Brukseli robił.

  • Polskie Stronnictwo Ludowe
PSL to dla mnie jakaś abstrakcja. Z 10 kandydatów nie znam ani jednego. Ani o jednej osobie nigdy nie słyszałem.



Myślę, że na dzisiaj starczy, ale ciąg dalszy nastąpi.

Pozdrawiam

środa, 14 maja 2014

Tama we Włocławku

Tam nie dotarłem. Zdjęcie zrobiłem z daleka zoomem.

Tama we Włocławku

Jest to dla mnie jednak miejsce bardzo symboliczne i kojarzące się zdecydowanie ze smutnym okresem poprzedniego, zbrodniczego ustroju, który mam ciągle w pamięci.

Na tej tamie został zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko.

Miałem wtedy w 1984 roku 15 lat. W moim domu często słuchało się Radia Wolna Europa. Pewnie tam, pomimo zagłuszania fal radiowych, usłyszeliśmy, że ks. Popiełuszko zaginął, a później, że zginął. Tam też słuchaliśmy sprawozdań z późniejszego procesu jego oprawców - funkcjonariuszy państwa, którzy wykonywali rozkazy swoich przełożonych.

Wtedy serdecznie nienawidziłem Jaruzelskiego, Kiszczaka, Urbana i tych oficerów (aż wstyd tak ich nazywać) Piotrowskiego, Pietruszkę i pozostałych.


Dziś, po latach myślę, że zrozumiałem przekaz bł. ks. Jerzego: 



Zło dobrem zwyciężaj


Jestem też pewien, że jeżeli którykolwiek z wymienionych powyżej złoczyńców, w którymś z etapów swojego życia, się nawróci do Miłosiernego Boga, to w chwili śmierci, właśnie ks. Popiełuszko będzie pierwszym, który przywita ich w bramach Raju. Wtedy też będzie wiedział, że jego ofiara nie poszła na marne.


Pozdrawiam

poniedziałek, 12 maja 2014

Napitek i Zagrycha

Dziś wieczorem dojechaliśmy do Włocławka.

Zaraz po wyjściu z samochodu pod hotelem, od razu nam się miejsce spodobało.


Czy hotel, w którym zatrzymaliśmy się jest w stylu późnego Gomułki czy wczesnego Gierka nie potrafię ocenić. W każdym bądź razie, po rozpakowaniu się i obdzwonieniu swoich rodzin, wybraliśmy się na krótki spacer.

Nieciekawy plac okazał się jednak nie być rynkiem - i bardzo dobrze.

Do rynku prowadził deptak z wydatnie przedstawioną linią kierunku marszu.


Po drodze mijaliśmy różnego rodzaju kamienice, w bardzo różnym stanie użytkowym.


Potem było już tylko lepiej.


Doszliśmy do brzegu Wisły. Królowa polskich rzek potrafi być piękna.


Myślę, że łódkę specjalnie ktoś zostawił, by mi pozowała do zdjęcia.


Pozdrowienia z Włocławka

niedziela, 11 maja 2014

Komunia Chrześniaka

Byliśmy dzisiaj na Pierwszej Komunii Świętej mojego Chrześniaka.

Uroczystość miała miejsce w Bazylice w Piekarach Śląskich, bo do tej parafii kuzynka z rodziną przynależy.

Bazylika Matki Bożej w Piekarach Śl.

Obok wspominanej nie dawno Góry Św. Anny to zdecydowanie najważniejsze sanktuarium Górnego Śląska.

Wnętrze kościoła z odnowionymi parę lat temu polichromiami jest przepiękne.

Nawa główna bazyliki

Czcimy w nim Matkę Boską Piekarską, jako Matkę Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.

MB Piekarska

Podczas uroczystości zdjęć nie robiłem. Było tam dość profesjonalnych i całkiem amatorskich fotografów.

Komunijne przyjęcie miało miejsce w domu i było bardzo sympatyczne, jak sądzę. Śląskie rolady i inne specjały bardzo mi smakowały. Furorę zrobił jednak przede wszystkim tort.



Mam nadzieję, że dla Wojtka najważniejszy był dzisiaj Pan Jezus, którego mógł przyjąć do serca w Komunii Św. - tego mu życzyłem.

Pozdrawiam

sobota, 10 maja 2014

EEC 2014

Byłem wczoraj na chwilę na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Trochę posłuchałem wystąpień na sesji dotyczącej wodociągów i kanalizacji.

Sesja Wodociągi i Kanalizacja

Pokręciłem się też w kuluarach, gdzie mogłem przywitać się czy zamienić zdanie z kilkoma znajomymi z branży.

Kuluary EEC

No i szybko wróciłem do biura, do pracy.

Aha, spotkałem jeszcze ks. Jacka Stryczka, którego felietony linkuję tu z prawej strony. Podaliśmy sobie dłoń i powiedziałem mu, że robi kawał dobrej roboty. Miałem na myśli przede wszystkim "Szlachetną Paczkę", choć nie tylko.

Pozdrawiam

czwartek, 8 maja 2014

Po podróży ... i przed

W czasie moich ostatnich podróży po Polsce zaobserwowałem kilka interesujących sytuacji:


Bardzo rozbawił mnie starszy pan gdzieś na Mazowszu, który jechał poboczem na rowerze, do którego był przypięty niewielki wózek z wielkim napisem:



* * *

Jak myślicie, jakie jest najważniejsze miejsce w Częstochowie, którym trzeba się pochwalić? Jasna Góra ze swoja przebogatą ponad 600 letnią historią? Gdzie tam!

Na rogatkach miasta zarówno od strony północnej, jak i południowej umieszczono wielki brązowawy znak drogowy, który zwykle informuje o najważniejszych atrakcjach turystycznych. W Częstochowie tą atrakcją jest ... "park miniatur sakralnych".

Park miniatur w Brukseli, bo w Częstochowie nie byłem
Zdj. z roku 1996


* * *

Gdzieś tam po drodze minąłem restaurację "Babskie Jadło". Właściwie kto powiedział, że ma być tylko "Chłopskie"? Jak równouprawnienie, to równouprawnienie. :)

W nowym wydaniu: "Babi" Reymontowej


Generalnie podróże kształcą.


Ciekawe co tam zauważę przy kolejnych wyjazdach?

Pozdrawiam

środa, 7 maja 2014

Hot-dogi Orlenu

Byłem dziś na konferencji dla kooperantów Orlenu.



Ludzi dużo. Kilkaset zaproszonych gości. Prezentacje, spotkania, panele dyskusyjne.

Wielki business: rafineria, petrochemia, poszukiwania gazu łupkowego, ropy, akwizycja firmy w Kanadzie, budowa elektrociepłowni gazowej we Włocławku, dystrybucja paliw w Polsce, Niemczech, w Czechach i na Litwie.

Obroty, zyski, plany inwestycyjne. CAPEX, dźwignia finansowa. Struktura właścicielska, akcjonariusze, giełda, dywidenda.

Co z tego wszystkiego zapamiętałem?

Że Stacje Orlen średnio co sekundę sprzedają jednego hot-doga. :-)


Pozdrawiam

wtorek, 6 maja 2014

Miłosierdzie z Płocka

Znów jestem w Płocku. 

Będę tu zresztą bywał częściej z racji moich obowiązków zawodowych.

Wrażenia z pierwszych pobytów w tym miejscu mam mieszane. Miasto, jako całość jest - jakby to powiedzieć - takie sobie. Oczywiście zdarzają się perełki. Część ciekawych punktów pokazałem już na zdjęciach, gdy byłem tu poprzednim razem.

Poza tym jest jeszcze Stary Rynek z Ratuszem.


Gdzieś tam za nim znalazłem pomnik Bolesława Krzywoustego.


Część Rynku wymaga jeszcze pracy, bo niektóre kamienice są brzydkie i odrapane. Częściowo inwestycje są prowadzone, więc jest szansa, że będzie ładniej.

Znalazłem za to na Rynku perełkę wartą odnotowania. Podobno właśnie tu w klasztorze pod tym adresem św. Faustyna Kowalska miała wizję Jezusa Miłosiernego.


Według tej wizji powstał najsławniejszy "polski" obraz wszechczasów. Znajdziecie go prawie w każdym kościele katolickim na całym świecie. Myślę, że nie ma w skali globalnej bardziej rozpowszechnionego "dzieła malarstwa". Trzeba jednak dodać, że nie o malarstwo tu chodzi, a przede wszystkim o przesłanie o Jezusie Miłosiernym. A wszystko zaczęło się tu w Płocku.

Nasz obraz na Halembie

Zwykle pod tym obrazem jest jeszcze zawołanie:

Jezu ufam Tobie

I tego się trzymajmy!

Pozdrawiam

niedziela, 4 maja 2014

Moja wiara


Kawał mojej wiary jest dziś opisany w Ewangelii:


Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło.


Też często opowiadam, choćby tu na blogu, o swojej wierze, o tym wszystkim, co się wydarzyło, wtedy 2000 lat temu w Jerozolimie, a i teraz się dzieje w moim życiu.

Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali.

Moje oczy też są na uwięzi. Często tej mojej wiary w ogóle nie czuję, nie rozumiem, słabo wierzę, może nawet wcale nie wierzę. Niby Jezus jest, idzie ze mną, ale czy na pewno? W codzienności prawie w ogóle Go nie zauważam.

Co więcej, niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: 
były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, 
wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, 
którzy zapewniają, iż On żyje.

Czasem wiara innych, ich świadectwo przeraża. Czasem własna wiara (lub jej brak) przeraża. Chciałbym uciec do Emaus - zająć się swoimi sprawami.

I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, 
co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

A jednak, gdy się zatrzymam i patrzę na swoje życie wstecz, to wtedy dochodzę do wniosku, że to wszystko co się dzieje, nie może być przypadkiem. Że On jest, że to wszystko, co przeżyłem odnosi się do Niego. Że On prowadzi.

On okazywał, jakoby miał iść dalej. 
Lecz przymusili Go, mówiąc: 
„Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił.”

Być może, że to moje trwanie przy wierze nawet wtedy, gdy pozornie nic z tego nie wynika jest takim "przymuszaniem Go", by pozostał. Trwanie w wierze szczególnie wtedy, gdy wydaje się ona słaba, martwa i absurdalna, ma sens.

Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, 
wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. 
Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go.

Szczególnie w ostatnich latach (pewnie z łaski bycia Szafarzem) jeśli są w mojej wierze jakieś przebłyski światła - otwierania oczu wiary, to przede wszystkim na Eucharystii. Szczególnie na Łamaniu Chleba proszę Jezusa o wiarę, o to bym Go rozpoznawał.



„Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”

To jest bardzo dobre określenie. Też czasem są w moim życiu takie chwile, że chciało by się zawołać: "czy serce nie pałało we mnie", gdy działy się rzeczy, które bez wiary nie dają się wytłumaczyć. Gdy człowiek ma wewnętrzną pewność, że On idzie ze mną.

W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. 
Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: 
„Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi”.

Jak dobrze, że mamy Kościół, że zawsze mogę wracać z Emaus do Jerozolimy i usłyszeć od innych, że Pan rzeczywiście zmartwychwstał. Kościół jest mi do wiary koniecznie potrzebny. 

Dziękuję Ci Boże za wszystkich, którzy też dzielą się swoimi doświadczeniami ukazywania się Jezusa w ich życiu.

Pozdrawiam

sobota, 3 maja 2014

Królowa Polski z Annabergu i nie tylko

Zanim wczoraj wyjechałem z Góry Św. Anny, wszedłem jeszcze na chwilę do bazyliki, by się pomodlić.

Po minutce pojawił się Franciszkanin, który przywitał wycieczkę - grupę ministrantów i zaczął im opowiadać o historii i nie tylko tego miejsca. Usiadłem więc z tyłu kościoła i sam też chętnie posłuchałem. Gdy Ojciec zabrał chłopaków w kolejne miejsca bazyliki i potem klasztoru, poszedłem z nimi, tak trochę "na gapę".

Między innymi pokazano nam kaplicę Matki Boskiej Częstochowskiej.


Jasnogórski obraz jest tu otoczony wyobrażeniami scen z historii Zakonu Franciszkańskiego, Polski oraz z dziejów Góry Św. Anny.

Myślę jednak, że również dzisiaj w dniu naszego polskiego święta powinniśmy pamiętać, że nie mamy Matki Bożej na własność. Jakby dobrze poszukać, to pewnie w swojej historii prawie cała Europa i jeszcze kawał innych kontynentów obierało Ją sobie na Królową, Patronkę i Przewodniczkę - i bardzo dobrze! 

Czarna Madonna - Królowa Bawarii
zdjęcie z http://www.zbigniewburda.pl/altotting-niemcy.htm

Dobrze też wziąć sobie do serca jedyne Jej słowa, które padają na kartach Pisma Świętego:

"Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".




Maryjo, Królowo Polski i całego świata 
módl się za nami,
byśmy pamiętali o Twoich słowach.



Pozdrawiam

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)