Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 września 2025

Świętość za darmo

Chodzi mi po głowie zdanie usłyszane w kościele kilka dni temu, gdy ksiądz opowiadał o właśnie kanonizowanym Carlo Acutisie

Carlo Acutis w naszym kościele 

Kaznodzieja powiedział mniej więcej, że Carlo Acutis żył tak, że zasłużył na świętość.


Muszę powiedzieć, że moja wiara, moje przemyślenia, moje doświadczenie podpowiada mi coś zupełnie przeciwnego. 

Świętość nie jest, jak to ktoś powiedział, nagrodą za dobre sprawowanie. 

Świętość jest łaską, jest darmowym darem Boga. 

Nikt ani Pier Frassati, ani Carlo Acutis, ani każdy z nas nie staje się świętym, bo mu się zamarzyło dobrze żyć, kochać Boga i ludzi i dostać się do Nieba. 

Jestem przekonany, że to działa dokładnie na odwrót. To Bogu się zamarzyło, by nas stworzyć, zbawić, powołać do świętości i podzielić się z nami swoim szczęściem - Niebem.

To, co do nas należy, to tylko zrozumienie, jak bardzo nas Bóg ukochał, otwarcie się na tę Jego miłość i życie we wdzięczności za świętość, którą nas obdarza.

Dzisiejsi włoscy święci dobitnie pokazują, że to jest możliwe i dziś, w codzienności.


Świętości wszystkim życzę




czwartek, 4 września 2025

Nowy Arcybiskup Katowicki

Kilka dni temu ogłoszono nazwisko nowego Arcybiskupa Katowickiego. Będzie nim bp Andrzej Przybylski.

Na schodach swojej przyszłej Katedry - zdjęcie zrobiłem 11.06.2025 

Nic o nim nie wiem. Czytam właśnie wywiad w Gościu Niedzielnym.

Proponuję kilka cytatów, na które zwróciłem uwagę:

  • Źródłem świętości – zarówno mojej, jak i każdego człowieka – jest świętość Pana Boga
  • Świętość to nie jest doskonałość
  • Jestem przekonany, że Bóg, wiara, Kościół są… rewelacyjne. Naprawdę!
  • Jeżeli jednak w tym Kościele i na ten Kościół patrzy się oczyma Chrystusa, nie można go nie pokochać
  • Trzeba bardzo uważać, żeby Boga nie wymyślać po swojemu
  • Niepełnosprawny był szczęśliwszy ode mnie, nie potrafiłem sobie z tym poradzić
  • Musimy wyzbyć się takiego patrzenia na ludzi, zwłaszcza młodych, że z urodzenia są katolikami, że z automatu powinni wszystko wiedzieć i akceptować


Nie mam pojęcia jakim biskupem będzie nam Andrzej Przybylski. 

Muszę jednak przyznać, że na początek ujął mnie tymi słowami. Jestem dobrej myśli.


Niech mu dobry Bóg błogosławi!




wtorek, 26 sierpnia 2025

Matko Boska Częstochowska

Matko Boska Częstochowska czy Ty ogarniasz, co się w naszej Ojczyźnie wyrabia?


"Gra najsłabszymi jest hańbą dla mojej Ojczyzny, podobnie jak sianie wrogości i nie ma nic wspólnego z wartościami chrześcijańskimi ani zwykłą ludzką solidarnością".

Siostra Małgorzata Chmielewska


Tobie też przykro na to patrzeć.

A mieliśmy robić wszystko, cokolwiek nam powie Twój Syn. 





niedziela, 24 sierpnia 2025

W kinie po latach

Ale się cieszę, że byłem na wczorajszym seansie. KLIK 

Przed Kinoteatrem Rialto 

Nie pamiętam, kiedy byłem ostatnio w kinie. Na pewno zanim wybuchła pandemia, więc co najmniej 5 lat temu.

Gdy Amadeusza Miloša Formana oglądałem w kinie poprzednim razem, były jeszcze drewniane krzesła. 😀 

Dziś w kinie wygląda tak:

Stoliki, kawa, sernik

Nawet popcornu i coli nie było. 🤣

Siedziałem na balkonie. Tam już stolików nie było, ale fotele bardzo wygodne.

Amadeus wg sztuki Petera Shaffera

Mój ulubiony film znów na dużym ekranie ze świetnym dźwiękiem, co bardzo ważne w tym przypadku, przeniósł mnie wczoraj w świat pięknej muzyki, dobrych, szukających miłości, ale też podłych, małych ludzi, ludzkich dramatów i fundamentalnych pytań o Boga.

Poza doskonałą rolą Toma Hulce'a grającego Mozarta oraz F. Murray Abrahama, jako Salierego, ja od lat mam przed oczami końcową scenę z rozpaczą w oczach księdza, który wysłuchał swoistej spowiedzi Salierego:



Boże, dziękuję Ci za piękno muzyki Mozarta. Za piękno muzyki innych wspaniałych kompozytorów. Za piękno malarstwa, rzeźby i wszelkiej innej Sztuki. Oraz za piękne filmy.


P.S. Chyba wiem na co wybiorę się następnym razem:

Caravaggio - Mozart malarstwa




środa, 20 sierpnia 2025

Wypisz swoje dziecko?

Czytam to tu, to tam apele o wypisywanie dzieci z lekcji edukacji zdrowotnej.

Poważny katolicki portal nawołuje: "Rodzice mają moralny obowiązek wypisać dzieci z <<edukacji zdrowotnej >>".


I tak się zastanawiam. Dlaczego nikt nie wzywa rodziców do kierowania się własnym sumieniem? Dlaczego nikt nie apeluje, by rodzice sami rozmawiali z dziećmi na tematy trudne? Wreszcie dlaczego te zatroskane katolickie media nie wspominają o nauczycielach? 

Tak, prawdopodobnie pewne treści, które promuje obecne kierownictwo resortu edukacji są niewłaściwe. Jestem jednak pewien, że generalnie edukacja zdrowotna jest dzieciom potrzebna. Chyba się nie mylę, iż kwestie związane z seksualnością, choć bardzo wrażliwe, są jedynie jednym z elementów tej edukacji. Czy słuszne jest "wylewanie dziecka z kąpielą"? A może zamiast wypisywać dziecka z tej czy innej lekcji, rodzice powinni najpierw porozmawiać z nauczycielem i zapytać go, jakie wartości będzie przekazywał na lekcji?

Nie wydaje mi się, by nagle do szkoły od 1 września miały trafić tabuny demoralizatorów naszych dzieci. Przedmiot pewnie będzie prowadzony przez nauczycieli, których rodzice powinni już choć trochę znać. Odsądzanie od czci i wiary każdego pedagoga, który zajmie się tym przedmiotem - a tak w tle ta kampania wygląda - wydaje mi się bardzo niesprawiedliwe.


Jakoś zawsze mnie niepokoi kreowanie czarno-białego obrazu świata. Zero-jedynkowe pojmowanie rzeczywistości: wypisz, bo to czyste zło, wydaje mi się zbyt daleko idącym uproszczeniem. 


Katoliku, masz moralny obowiązek... kierowania się własnym sumieniem. Używaj go!




niedziela, 17 sierpnia 2025

Św. Jacek w Rzymie i Kijowie

Gdy w lutym odwiedzałem Rzym, trafiłem w końcu (bo wcześniej mi się to nie udało) na Awentyn do Bazyliki św. Sabiny. 

Jest to miejsce szczególne, bo właśnie w tym kościele nasz Ślązak - św. Jacek Odrowąż przyjął habit z rąk samego św. Dominika. 

Pamiątkowa śląska tablica z roku 2007

Bazylika wydała  mi się dość surowa, nawet ascetyczna w porównaniu do innych przebogatych kościołów Rzymu. Miało to jednak swój urok i pięknie korespondowało z charyzmatem Braci Dominikanów. 

Nawa główna Bazyliki św. Sabiny 

Po prawej stronie znajduje się kaplica św. Jacka.

Kaplica św. Jacka 

Na bocznej ścianie przedstawiono wydarzenie z roku 1221, które miało miejsce tu właśnie. Bo w tej świątyni św. Jacek został członkiem Zakonu Kaznodziejskiego, bezpośrednio za sprawą św. Dominika, który zachwycił go nowym modelem chrześcijaństwa. 

Przyjęcie habitu przez św. Jacka z rąk św. Dominika 

Od tej chwili głosił Jezusa, jako Lux ex Silesia, wszędzie tam, gdzie go Opatrzność skierowała. 

Między innymi trafił na Ruś Kijowską, czyli na ziemie dzisiejszej Ukrainy 🇺🇦

Myślę, że warto i w tej sprawie do niego westchnąć, by wreszcie u naszego wschodniego Sąsiada zapanował sprawiedliwy i trwały pokój. Bo przecież już od XIII wieku...



Pax ex Silesia. Amen



 









czwartek, 14 sierpnia 2025

Św. Maksymilian

Dziś św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Tak sobie dziś o nim myślę - bo to i mój Patron.

Pamiętam, że będąc 2 lata temu w Niepokalanowie trochę zaskoczyło mnie jego zdjęcie z żołnierzem z Wehrmachtu. 

Z Muzeum w Niepokalanowie

Siłą rzeczy, jako Ślązak, nie mogę nie skojarzyć tego z ostatnią aferą dotyczącą "Naszych chłopców". 

Patrząc na to zdjęcie, uczę się od Maksa szacunku dla każdego człowieka. Zbrodniarzem kogokolwiek nie czyni jego narodowość. Nie czyni rodzaj munduru. Nie czyni też przyszłość (zakładam, że Auschwitz powstał jakiś czas po zrobieniu tej fotografii).

Łatwo oceniać ludzi dziś z perspektywy czasu. W konkretnych momentach historii ich wybory (jeśli w ogóle mieli jakiś wybór) mogły wyglądać zupełnie inaczej.


Św. Maksymilianie módl się za mnie bym miał szacunek do każdego człowieka. Bym nikogo nie przekreślał, jako osoby i bym potrafił dokonywać oceny moralnej czynu bez potępiania osoby (również w stosunku do samego siebie)



niedziela, 10 sierpnia 2025

Wiara - dowodem

Autor Listu do Hebrajczyków w dzisiejszej Liturgii Słowa mówi:

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy

U mnie wiara i wiedza, wiara i rozum wzajemnie się uzupełniają, wzajemnie się przenikają. Nie mam tu problemu, nie widzę konfliktu.

Boga, wiary, sakramentów nie da się udowodnić w sposób empiryczny. Ale dowody naukowe nie są w stanie opisać całej rzeczywistości istnienia. Tu potrzebne są "kompetencje" wiary. Ale jednocześnie w żadnym najmniejszym aspekcie wiara, tak, jak ją pojmuję, nie kwestionuje nauki i jej dowodów. Nigdzie jej nie zaprzecza.

Bez wiary moje życie byłoby dużo uboższe, bardziej płaskie, bez tego dodatkowego wymiaru, który nadaje życiu smak i kolor niewyrażalny w związkach chemicznych i częstotliwości fali elektromagnetycznej.

Kiedyś na Górze św. Anny

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy


Pięknie powiedziane







środa, 6 sierpnia 2025

Przemienienie

Ten obraz Rafaela z Muzeów Watykańskich, który miałem okazję podziwiać w lutym tego roku, ciągle mam w pamięci.

Patrzę na środkowy w obrazów Rafaela

Jego Przemienienie jest niesamowite, a na dodatek połączone z inną sceną poniżej, gdy Apostołowie nie potrafią uzdrowić chłopca.

Wiara. Wiara w zmartwychwstanie, wiara w Jezusa Chrystusa, wiara, że ON jest Synem Ojca wybranym, którego warto słuchać jest tu kluczowa.


Obdarzaj mnie Panie tą łaską wiary. To mi wystarczy.


Pozdrawiam






niedziela, 3 sierpnia 2025

Nie okłamujcie

Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył - mówi dziś św. Paweł w Liście do Kolosan

I tak sobie myślę: 

Wolę, gdy ktoś mi głosi Ewangelię nawet, gdy widzę, jak bardzo do niej nie dorastam niż gdy ktoś robi z Ewangelii sieczkę, która ma wykazać, że te czy inne nasze zachowania są ok., a Pan Jezus to miał co innego na myśli.

Kiedyś w Warszawie 



Dobrej niedzieli 




czwartek, 31 lipca 2025

Ignacego Loyoli

Dziś wybraliśmy się do Santa Cruz. W kościele Iglesia Matriz de Nuestra Señora de la Concepción pośród wielu figur świętych szukałem dzisiejszego patrona św. Ignacego Loyoli. 

Iglesia Matriz de Nuestra Señora de la Concepción

Niestety, założyciela Jezuitów nie znalazłem. 

Za to gdy byłem kilka miesięcy temu w Rzymie, miałem okazję modlić się u jego grobu. 

Chiesa del Gesù


Święty Ignacy - módl się za nami





niedziela, 27 lipca 2025

Hiszpańska niedziela

Zacytuję z dzisiejszego mojego artykułu na WIAM:

Mam też taką przypadłość, że gdzie bym nie był, wchodząc do katolickiego kościoła, a szczególnie podczas Eucharystii, czuję się jak u siebie w domu. Nie ma znaczenia, czy rozumiem język. Co z tego, że na kazaniu po grecku czuję się, „jak na tureckim kazaniu”? Choć dobrze, że można dziś podczas Mszy sięgnąć do smartfona, by znaleźć czytania po polsku. Robię to wtedy z pełną świadomością powszechności Kościoła, w którym na każdym skrawku świata są przeznaczone na dany dzień te same fragmenty Pisma Świętego. 

Lubię szczególnie gest przekazania znaku pokoju – jakże różnie wyrażany w różnych miejscach. Generalnie bardzo mnie cieszą lokalne zwyczaje i tradycje. To, że są inne niż w Polsce mnie ubogaca. Nigdy nie porównuję, nie oceniam. Nawet nie przykładam do wzorca oficjalnych przepisów liturgicznych.

Więcej: tutaj

W Puerto da La Cruz przede wszystkim na Eucharystię trafiliśmy do cudownego, jakże bardzo hiszpańskiego kościoła.

Ołtarz główny i nawowe

Ksiądz odprawiał pobożnie i z zaangażowaniem, kazanie powiedział z ekspresją w wersji dialogowanej z wiernymi, a na dodatek pięknie włączał się drugim głosem w pieśni organisty.

Liturgia Eucharystyczna

Organiście też należy się kilka słów. Pieśni, a właściwie piosenki w stylu San Remo lat '80 z podkładem zespołu bigbeatowego śpiewał, jak gwiazda. Bardzo mi się podobało. Chciałem nawet na końcu zakrzyknąć: biiiiiis!

Z Ewangelii zapamiętałem jedno zdanie po hiszpańsku: ¡No me molestes! Co dużo lepiej oddaje polskie słowa: Nie naprzykrzaj mi się!


Było to dla mnie piękne spotkanie z Kościołem z Wysp Kanaryjskich, a nade wszystko z Jezusem.


Bardzo kochają tu też Maryję



Dobrej niedzieli!





niedziela, 20 lipca 2025

Pod dębami i u stóp

Dzisiejsza Liturgia Słowa to dla mnie jedne z najpiękniejszych słów Biblii.

Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. 

Kaplica Abrahama w Notre-Dame de Paris 

Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.

Mozaika z kościoła w Betanii w Ziemi Świętej 

Żeby spotkać Boga trzeba zwyczajnie usiąść.



Dobrej niedzieli







niedziela, 13 lipca 2025

Ewolucja Samarytanina

Próbuję sobie odtworzyć w myślach, jak postrzegałem Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie na przestrzeni rozwoju mojej wiary.

Krajobraz z Miłosiernym Samarytaninem - Rembrandta (jeden z najcenniejszych obrazów w Polsce)

Jako dziecko myślałem, że Samarytanin to ktoś z zasady dobry i miłosierny. Ktoś taki, kto, gdy widzi drugiego w potrzebie, zawsze mu pomoże. Kapłan i Lewita raczej wtedy byli przemilczani. Ich rola sprowadzała się do nieuważnych przechodniów.

Jakież było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się po latach, że sytuacja była odwrotna. W rozumieniu słuchaczy Pana Jezusa, Samarytanin to był ktoś z zasady zły, obcy i podejrzany. Odszczepieniec, który niby zna Prawo Mojżeszowe, ale go nie przestrzega. To ktoś może nawet gorszy niż nieświadomi poganie. W każdym razie porządny religijny Żyd z Samarytanami się nie zadaje. A on pomógł.

Tu zaczynają wypływać Kapłan i Lewita, czyli ci najbardziej pobożni, religijni i prawowici. Ci, którzy dla ludzi są przykładem. Pobitego mijają obojętnie.

Dopiero zaczynam orientować się, jak ogromną prowokacją posłużył się Jezus. 

Może trochę ich próbuję sobie tłumaczyć, gdy wiem coraz więcej o judaistycznym prawie i religijnych zwyczajach. Nie mogli dotknąć krwi - a przecież krwawił. Nie mogli dotknąć trupa - pewnie się nie ruszał, więc pewnie już nie żył. Oni szli sprawować swoje święte czynności przed Bogiem Jahwe. Nie mogli narazić się na rytualną nieczystość, która wykluczyłaby ich z możliwości służby Panu.

A jednak Jezus powiedział to, co powiedział.

Gdyby to przełożyć na dzisiejsze czasy, potrzebującego zostawiają na pewną śmierć biskup i ksiądz, a okazuje się, że pomocną dłoń wyciąga do niego ktoś, kto nawet do kościoła nie chodzi.

Gdy to odnoszę do siebie, zaczynam dostrzegać swoje położenie. Mogę codziennie biegać do kościoła, modlić się, mieć siebie za dobrego, gorliwego i porządnego katolika i być jak Kapłan i Lewita. Nie wygląda to dobrze.

Nie wygląda to dobrze, jeśli moja wiara, moja religijność nie pociąga mnie do pomocy innym, nie sprawia, że staję się miłosierny i nie mijam obojętnie potrzebujących.

I tu można by skończyć. 


Ale potem, dużo później, jeszcze ktoś mi opowiedział na którymś kazaniu albo raczej przeczytałem w jakiejś książce zupełnie inny sens tej Przypowieści. 

Tym człowiekiem poranionym, pobitym, krwawiącym i bliskim śmierci jest ja sam. Jestem bezradny, bezsilny, inni nie chcą mieć ze mną nic wspólnego. 

I do takiego mnie podchodzi Jezus. To jest o mnie i o Nim:

Gdy mnie zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do mnie i opatrzył mi rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził mnie na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował mnie. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.

Taki jest mój Bóg - Jezus. Gdy sobie to uświadamiam, mogę się tylko zachwycić Jego miłosierdziem do mnie. I po cichu wyszeptać: "Jezu ufam Tobie".

Kilka dni temu w Płocku, w miejscu, gdzie Jezus w takiej postaci objawił się św. Faustynie


Dobrej niedzieli







czwartek, 10 lipca 2025

Szkoda słów

Nawet nie chce mi się komentować tego, co pewien polityk... Przepraszam polityków. Co pewne indywiduum wygaduje. 


Mogę jedynie dodać, że każde "Szczęść Boże" z tych samych ust jest bluźnierstwem.


Wstyd!





czwartek, 3 lipca 2025

Tomasz i moja wiara

Jak ja kocham Tomasza Apostoła z jego:

„Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.

Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale sam też mam taką konstrukcję, że nie wierzę we wszystko, co ludzie gadają. Twardo stąpam po ziemi. Jako inżynier muszę wiedzieć, doświadczyć, zważyć, przeliczyć, sprawdzić. 

Nigdy osobiście nie widziałem żadnego cudu. Histerie religijne raczej mnie przerażają niż jakkolwiek budują. Objawienia, znaki, ekstazy Świętych może i miały miejsce, ale klasyczna hagiografia mi nie pomaga. Święty jest mi tym bliższy im jest bardziej człowiekiem: z problemami, wątpliwościami, grzechami, błędami i pomimo tego z zaufaniem Bogu.

A sam Bóg jest dla mnie pociągający właśnie dlatego, że stał się Człowiekiem, prawdziwym człowiekiem. Człowiekiem, który z wyjątkiem grzechu miał wszystkie te same problemy co my. Bywał głodny. Musiał spać. Chodził za potrzebą. Uczył się rachunków i języków. Objawiał nam Swego Ojca, aż w końcu pozwolił Siebie przybić do krzyża, na którym za nas skonał. A potem ZMARTWYCHWSTAŁ.

Tomaszowi nie powiedział: wstydź się swojej niewiary. Do Tomasza rzekł:

„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”
  
Zobacz, dotknij, uwierz!

Z katedry w Chartres


Ja też tak mam, jak Tomasz Apostoł.

U mnie wiara musi być konkretna, logiczna, przemyślana. Nie lubię pobożnych frazesów. Lubię solidną teologię - jako naukę, która prowadzi mnie do wiary.

Gdy zachwycę się Zmartwychwstałym, którego mogę zobaczyć w Hostii, klękam i wyznaję:

„Pan mój i Bóg mój!”






niedziela, 22 czerwca 2025

Brać krzyż - co dnia

Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
Łk 9, 23

Rzym - luty 2025


Łatwiej to zrobić symbolicznie niż "co dnia". 

Ale warto, bo życie się zachowuje, gdy się je traci. Traci dla Boga. Traci dla rodziny, dla innych. Traci dla prawdy, dla dobra i piękna.


Dobrej niedzieli 








czwartek, 19 czerwca 2025

Zachwyt Ciałem, Bożym Ciałem

Ciągle mnie zachwyca ten Boży genialny pomysł, by zostawić nam Siebie nie tylko, w wersji duchowej, ale też w materii, w Ciele, w Chlebie.

Boże Ciało na Halembie 2025

Oczywiście tu też trzeba uruchomić wiarę, że ON jest faktycznie pod tymi postaciami obecny. Ale jesteśmy ludźmi i zawsze łatwiej wierzyć, gdy możesz spojrzeć, dotknąć, posmakować.

Zawsze też łatwiej wierzyć, gdy widzisz, że inni podzielają twoją wiarę - Kościół to też mistyczne Ciało Chrystusa.

Kościół - Bóg ze Swoim Ludem

A jakie to ważne dla tej części Kościoła - ludzi, którzy sami już do kościoła nie mogą przyjść, ale Szafarz zanosi im Pana Jezusa do domu.

Boże Ciało w domach starszych i chorych


Zachwytu nad Ciałem, Bożym Ciałem życzę





wtorek, 17 czerwca 2025

Chrześcijaństwo przed nami

Chrześcijaństwo i Ewangelię mamy nie tyle za sobą, ile przed sobą” 

Ależ mnie wczoraj urzekł powyższy cytat z ks. prof. Józefa Tischnera, który przeczytałem u Marcina Jakimowicza w Gościu Niedzielnym.

Gdy w zeszłą środę wychodziłem z katowickiej katedry z uroczystości 100 lecia naszej diecezji, miałem nieodparte wrażenie, że w tym co słyszę i widzę nie ma choćby krzty spojrzenia z nadzieją w przyszłość. 

Biskupi wychodzący z naszej katedry

Nie jest to dziwne, że na jubileuszu wspomina się przeszłość. Opowiada o świętych, błogosławionych i wielkich ludziach historii tej ziemi. Przywołuje się godne pochwały wydarzenia, w tym wydarzenia społeczne. Odwołuje się do ludzkich cnót, etosu, solidarności ludzkiej, a nawet heroizmu wobec tragicznych losów.

Miałem jednak takie przeświadczenie, że gdzieś w tle brzmi: dobrze, to już było. Czy dziś uda nam się z tej przeszłości coś ocalić? Cokolwiek?

Może zawalczmy jeszcze o lekcje religii w szkole. Napiętnujmy polityków, którzy chcą Kościół opiłować. Jak dobrze, że ze sztandarami ludzie przyjechali. No i rodziny: to będzie wasza wina, jeśli nie przekażecie wiary kolejnym pokoleniom. 


Jak mi na tej uroczystości zabrakło jednego świadka Nadziei. Jednego, który potrafiłby powiedzieć:

Chrześcijaństwo i Ewangelię mamy nie tyle za sobą, ile przed sobą” 



P.S. A wtedy, wychodząc z katedry, jeszcze nie wiedziałem, co tam KEP przegłosuje u nas w Katowicach  😞




niedziela, 15 czerwca 2025

Trójca Święta - nie rozumiem

Jak to dobrze, że w mojej religii są takie sfery, których nie rozumiem, które pozostają tajemnicą.

Kolumna Trócy Świętej w Wiedniu - grudzień 2024

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu



Dobrej niedzieli


Etykiety

zdjęcia (2906) wiara (1204) podróże (1034) Pismo Św. (741) polityka (736) po ślonsku (453) rodzina (435) Śląsk (426) historia (417) Kościół (413) zabytki (399) Halemba (305) humor (305) człowiek (280) święci (240) książka (231) muzyka (226) praca (214) gospodarka (180) sprawy społeczne (180) Ruda Śląska (157) muzeum (134) ogród (113) Jan Paweł II (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (102) środowisko (92) Covid19 (89) sport (86) dziennikarstwo (78) wojna (73) film (71) Papież Franciszek (68) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (35) makro (7)