Pozwolę sobie jeszcze na dopowiedzenie do poprzedniego tekstu:
KLIK
Słusznie ktoś zauważył, że jak to, przecież Pan Jezus do św. Faustyny, co odnotowała w swoim Dzienniczku, powiedział, że Polskę szczególnie umiłował. No i jeszcze od wieków mamy Królową na Jasnej Górze, św. Papieża - Polaka, a na dodatek od kilku miesięcy "Intronizację".
|
Królowo Polski - módl się za nami |
No więc jak to jest z tezą ks. Grzegorza Strzelczyka, iż "nadawanie jakiemuś narodowi szczególnej roli zbawczej jest ewidentnie niezgodne z Nowym Testamentem"?
Myślę, że Pan Jezus każdy kontynent, każdy naród, a przede wszystkim każdego jednego człowieka szczególnie umiłował. Podobnie, jak Maryja jest Królową Polski, Bawarii, Francji, Meksyku i setki innych państw i regionów. Cieszmy się i bądźmy dumni z faktu, że z Polski wyszedł św. Jan Paweł Wielki, że mogliśmy czerpać z jego mądrości i tą mądrością, zakorzenioną przecież w polskiej tradycji, dzielić się z całym powszechnym Kościołem. Doceniajmy niesamowitą ideę Bożego Miłosierdzia, która promieniuje z krakowskich Łagiewnik, Przyjmujmy Jezusa w naszych sercach, jako Króla i Pana, również w formie publicznej.
Jeśli więc potrafimy zachwycić się Bożą "szczególną" miłością do Polski i w naszym kraju wzajemnie się tą miłością obdarzać oraz promieniować nią na resztę świata, to należy się z tego cieszyć i Bogu dziękować.
Problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy wierzyć w absurdalną i właśnie niezgodną z Nowym Testamentem ideę "polskiego mesjanizmu". Wpadamy wtedy w pychę, czujemy się lepsi od Francuzów, Rosjan czy Niemców i chcemy innych uczyć. Papieża Franciszka przestajemy słuchać, jakby ostatnim prawdziwym Następcą Świętego Piotra był Jan Paweł II. Setkami tysięcy pielgrzymujemy do Łagiewnik i w inne miejsca, napawając się dumą, a nie potrafimy z miłosierdziem przebaczyć czasem nawet najbliższym członkom własnej rodziny.
Zupełna tragedia zaczyna się zaś wówczas, gdy religia zostaje wykorzystywana do swoich celów przez polityków. To chyba szczególnie tutaj, w rozgrywkach politycznych, idea polskiego mesjanizmu powoduje największe spustoszenie i to nie tylko w wymiarze społecznym, ale również duchowym.
Dlaczego?
Bo dzieli Polaków. Bo buduje mury, zamiast mostów. Bo zagłusza wiarę w Jezusa Chrystusa - Zbawiciela każdego człowieka na ziemi.
Taka "plemienna wiara" - jak pisze ks. Strzelczyk - pasożytuje na chrześcijaństwie.
A ja dopowiem, że taka "plemienna wiara" z Dobrą Nowiną nie ma wiele wspólnego, choćby ją głosił biskup z zastępami księży przy poparciu prezydenta i całego rządu (lub opozycji w odmiennej konfiguracji).
Pozdrawiam