Może to kwestia starzenia się lub bólu brzucha, który mi doskwiera, ale ku własnemu zdziwieniu, szczerze się dziś wzruszyłem.
Wracając z Warszawy puściłem sobie Wojciecha Młynarskiego. Bardzo cenię jego mądrość.
Są takie obszary w moim życiu, które od dłuższego czasu idą jak po grudzie. Ale...
Róbmy swoje!
Póki jeszcze ciut się chce!
(...)
Róbmy swoje!
Róbmy swoje!
Może to coś da
Kto wie?
Wzruszenie za kierownicą nie jest bezpieczne. To był minus. Ale generalnie to było takie wzruszenie oczyszczające.
Róbmy swoje!
