Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pismo Św.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pismo Św.. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 sierpnia 2025

Matko Boska Częstochowska

Matko Boska Częstochowska czy Ty ogarniasz, co się w naszej Ojczyźnie wyrabia?


"Gra najsłabszymi jest hańbą dla mojej Ojczyzny, podobnie jak sianie wrogości i nie ma nic wspólnego z wartościami chrześcijańskimi ani zwykłą ludzką solidarnością".

Siostra Małgorzata Chmielewska


Tobie też przykro na to patrzeć.

A mieliśmy robić wszystko, cokolwiek nam powie Twój Syn. 





niedziela, 10 sierpnia 2025

Wiara - dowodem

Autor Listu do Hebrajczyków w dzisiejszej Liturgii Słowa mówi:

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy

U mnie wiara i wiedza, wiara i rozum wzajemnie się uzupełniają, wzajemnie się przenikają. Nie mam tu problemu, nie widzę konfliktu.

Boga, wiary, sakramentów nie da się udowodnić w sposób empiryczny. Ale dowody naukowe nie są w stanie opisać całej rzeczywistości istnienia. Tu potrzebne są "kompetencje" wiary. Ale jednocześnie w żadnym najmniejszym aspekcie wiara, tak, jak ją pojmuję, nie kwestionuje nauki i jej dowodów. Nigdzie jej nie zaprzecza.

Bez wiary moje życie byłoby dużo uboższe, bardziej płaskie, bez tego dodatkowego wymiaru, który nadaje życiu smak i kolor niewyrażalny w związkach chemicznych i częstotliwości fali elektromagnetycznej.

Kiedyś na Górze św. Anny

Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy


Pięknie powiedziane







środa, 6 sierpnia 2025

Przemienienie

Ten obraz Rafaela z Muzeów Watykańskich, który miałem okazję podziwiać w lutym tego roku, ciągle mam w pamięci.

Patrzę na środkowy w obrazów Rafaela

Jego Przemienienie jest niesamowite, a na dodatek połączone z inną sceną poniżej, gdy Apostołowie nie potrafią uzdrowić chłopca.

Wiara. Wiara w zmartwychwstanie, wiara w Jezusa Chrystusa, wiara, że ON jest Synem Ojca wybranym, którego warto słuchać jest tu kluczowa.


Obdarzaj mnie Panie tą łaską wiary. To mi wystarczy.


Pozdrawiam






niedziela, 3 sierpnia 2025

Nie okłamujcie

Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył - mówi dziś św. Paweł w Liście do Kolosan

I tak sobie myślę: 

Wolę, gdy ktoś mi głosi Ewangelię nawet, gdy widzę, jak bardzo do niej nie dorastam niż gdy ktoś robi z Ewangelii sieczkę, która ma wykazać, że te czy inne nasze zachowania są ok., a Pan Jezus to miał co innego na myśli.

Kiedyś w Warszawie 



Dobrej niedzieli 




niedziela, 27 lipca 2025

Hiszpańska niedziela

Zacytuję z dzisiejszego mojego artykułu na WIAM:

Mam też taką przypadłość, że gdzie bym nie był, wchodząc do katolickiego kościoła, a szczególnie podczas Eucharystii, czuję się jak u siebie w domu. Nie ma znaczenia, czy rozumiem język. Co z tego, że na kazaniu po grecku czuję się, „jak na tureckim kazaniu”? Choć dobrze, że można dziś podczas Mszy sięgnąć do smartfona, by znaleźć czytania po polsku. Robię to wtedy z pełną świadomością powszechności Kościoła, w którym na każdym skrawku świata są przeznaczone na dany dzień te same fragmenty Pisma Świętego. 

Lubię szczególnie gest przekazania znaku pokoju – jakże różnie wyrażany w różnych miejscach. Generalnie bardzo mnie cieszą lokalne zwyczaje i tradycje. To, że są inne niż w Polsce mnie ubogaca. Nigdy nie porównuję, nie oceniam. Nawet nie przykładam do wzorca oficjalnych przepisów liturgicznych.

Więcej: tutaj

W Puerto da La Cruz przede wszystkim na Eucharystię trafiliśmy do cudownego, jakże bardzo hiszpańskiego kościoła.

Ołtarz główny i nawowe

Ksiądz odprawiał pobożnie i z zaangażowaniem, kazanie powiedział z ekspresją w wersji dialogowanej z wiernymi, a na dodatek pięknie włączał się drugim głosem w pieśni organisty.

Liturgia Eucharystyczna

Organiście też należy się kilka słów. Pieśni, a właściwie piosenki w stylu San Remo lat '80 z podkładem zespołu bigbeatowego śpiewał, jak gwiazda. Bardzo mi się podobało. Chciałem nawet na końcu zakrzyknąć: biiiiiis!

Z Ewangelii zapamiętałem jedno zdanie po hiszpańsku: ¡No me molestes! Co dużo lepiej oddaje polskie słowa: Nie naprzykrzaj mi się!


Było to dla mnie piękne spotkanie z Kościołem z Wysp Kanaryjskich, a nade wszystko z Jezusem.


Bardzo kochają tu też Maryję



Dobrej niedzieli!





niedziela, 20 lipca 2025

Pod dębami i u stóp

Dzisiejsza Liturgia Słowa to dla mnie jedne z najpiękniejszych słów Biblii.

Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. 

Kaplica Abrahama w Notre-Dame de Paris 

Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.

Mozaika z kościoła w Betanii w Ziemi Świętej 

Żeby spotkać Boga trzeba zwyczajnie usiąść.



Dobrej niedzieli







niedziela, 13 lipca 2025

Ewolucja Samarytanina

Próbuję sobie odtworzyć w myślach, jak postrzegałem Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie na przestrzeni rozwoju mojej wiary.

Krajobraz z Miłosiernym Samarytaninem - Rembrandta (jeden z najcenniejszych obrazów w Polsce)

Jako dziecko myślałem, że Samarytanin to ktoś z zasady dobry i miłosierny. Ktoś taki, kto, gdy widzi drugiego w potrzebie, zawsze mu pomoże. Kapłan i Lewita raczej wtedy byli przemilczani. Ich rola sprowadzała się do nieuważnych przechodniów.

Jakież było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się po latach, że sytuacja była odwrotna. W rozumieniu słuchaczy Pana Jezusa, Samarytanin to był ktoś z zasady zły, obcy i podejrzany. Odszczepieniec, który niby zna Prawo Mojżeszowe, ale go nie przestrzega. To ktoś może nawet gorszy niż nieświadomi poganie. W każdym razie porządny religijny Żyd z Samarytanami się nie zadaje. A on pomógł.

Tu zaczynają wypływać Kapłan i Lewita, czyli ci najbardziej pobożni, religijni i prawowici. Ci, którzy dla ludzi są przykładem. Pobitego mijają obojętnie.

Dopiero zaczynam orientować się, jak ogromną prowokacją posłużył się Jezus. 

Może trochę ich próbuję sobie tłumaczyć, gdy wiem coraz więcej o judaistycznym prawie i religijnych zwyczajach. Nie mogli dotknąć krwi - a przecież krwawił. Nie mogli dotknąć trupa - pewnie się nie ruszał, więc pewnie już nie żył. Oni szli sprawować swoje święte czynności przed Bogiem Jahwe. Nie mogli narazić się na rytualną nieczystość, która wykluczyłaby ich z możliwości służby Panu.

A jednak Jezus powiedział to, co powiedział.

Gdyby to przełożyć na dzisiejsze czasy, potrzebującego zostawiają na pewną śmierć biskup i ksiądz, a okazuje się, że pomocną dłoń wyciąga do niego ktoś, kto nawet do kościoła nie chodzi.

Gdy to odnoszę do siebie, zaczynam dostrzegać swoje położenie. Mogę codziennie biegać do kościoła, modlić się, mieć siebie za dobrego, gorliwego i porządnego katolika i być jak Kapłan i Lewita. Nie wygląda to dobrze.

Nie wygląda to dobrze, jeśli moja wiara, moja religijność nie pociąga mnie do pomocy innym, nie sprawia, że staję się miłosierny i nie mijam obojętnie potrzebujących.

I tu można by skończyć. 


Ale potem, dużo później, jeszcze ktoś mi opowiedział na którymś kazaniu albo raczej przeczytałem w jakiejś książce zupełnie inny sens tej Przypowieści. 

Tym człowiekiem poranionym, pobitym, krwawiącym i bliskim śmierci jest ja sam. Jestem bezradny, bezsilny, inni nie chcą mieć ze mną nic wspólnego. 

I do takiego mnie podchodzi Jezus. To jest o mnie i o Nim:

Gdy mnie zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do mnie i opatrzył mi rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził mnie na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował mnie. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.

Taki jest mój Bóg - Jezus. Gdy sobie to uświadamiam, mogę się tylko zachwycić Jego miłosierdziem do mnie. I po cichu wyszeptać: "Jezu ufam Tobie".

Kilka dni temu w Płocku, w miejscu, gdzie Jezus w takiej postaci objawił się św. Faustynie


Dobrej niedzieli







niedziela, 6 lipca 2025

Antyewangelia

Od dłuższego czasu mam takie wrażenie, że wiele rzeczy w Kościele robimy na odwrót.

Biorąc pod uwagę dzisiejszą Ewangelię sprawa ma się tak:

Jezus mówi: Idźcie!

A my czekamy, aż ludzie przyjdą: do kościoła, do parafii, zgłoszą się do wspólnoty

Jezus mówi: Oto posyłam was jak owce między wilki.

Jak owce

A my często pamiętamy tylko, że między wilki. I wszędzie spodziewamy się wrogości, agresji, drapieżności. A tu ważniejsza jest nasza postawa: łagodności, prostoty, zawierzenia Pasterzowi, w stosunku do każdego otoczenia, również tego, który patrzy na chrześcijan wilkiem.

Jezus mówi: Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Co, jak co, ale o trzos, o finanse, o majątek to my w Kościele potrafimy zadbać. Każde przedsięwzięcie ewangelizacyjne musi mieć swoją torbę organizacji, zabezpieczenia funduszu i precyzyjnego planowania. Najlepiej to nam jednak wychodzi pozdrawianie... rządzących. Przecież to władza musi nam zapewnić to wszystko, co nam się słusznie należy.

Jezus mówi: Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi.

Jak to? Najpierw to trzeba zapytać, czy w tym domu przykazania są przestrzegane. Dobrze byłoby przypomnieć na kogo wolno głosować, a na kogo nie. I czy to przypadkiem nie jest dom ateisty, innowiercy albo kogoś, co chce katolików opiłowywać.

Jezus mówi: Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

My zaś gdy wchodzimy w jakieś środowisko, nie do końca chcemy jeść to, co nam podadzą. Boimy się nawiązywać relacje przy czyimś stole. Lepiej szybko im wytłumaczyć, że mają swój "stół" porzucić i przyjść do naszej wspólnoty. Najtrudniejsze jest tu dla mnie polecenie Jezusa uzdrawiania chorych - z tym się nigdy nie spotkałem.

Najważniejsze jest tu jednak głoszenie Dobrej Nowiny. Zbyt rzadko słyszę, by ktoś mi głosił, że przybliżyło się do mnie królestwo Boże. Dużo częściej dowiaduję się o różnych "ale" w tym zakresie. Ale musisz się nawrócić. Ale jesteś grzesznikiem. Ale uważaj, bo jak nie będziesz dość dobry, to na królestwo Boże się nie załapiesz. 

Jezus mówi: Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.

My mówimy: Nie to nie, ale wiedzcie, jesteście jedną wielką Sodomą. Nie to, co my.




czwartek, 3 lipca 2025

Tomasz i moja wiara

Jak ja kocham Tomasza Apostoła z jego:

„Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.

Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale sam też mam taką konstrukcję, że nie wierzę we wszystko, co ludzie gadają. Twardo stąpam po ziemi. Jako inżynier muszę wiedzieć, doświadczyć, zważyć, przeliczyć, sprawdzić. 

Nigdy osobiście nie widziałem żadnego cudu. Histerie religijne raczej mnie przerażają niż jakkolwiek budują. Objawienia, znaki, ekstazy Świętych może i miały miejsce, ale klasyczna hagiografia mi nie pomaga. Święty jest mi tym bliższy im jest bardziej człowiekiem: z problemami, wątpliwościami, grzechami, błędami i pomimo tego z zaufaniem Bogu.

A sam Bóg jest dla mnie pociągający właśnie dlatego, że stał się Człowiekiem, prawdziwym człowiekiem. Człowiekiem, który z wyjątkiem grzechu miał wszystkie te same problemy co my. Bywał głodny. Musiał spać. Chodził za potrzebą. Uczył się rachunków i języków. Objawiał nam Swego Ojca, aż w końcu pozwolił Siebie przybić do krzyża, na którym za nas skonał. A potem ZMARTWYCHWSTAŁ.

Tomaszowi nie powiedział: wstydź się swojej niewiary. Do Tomasza rzekł:

„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”
  
Zobacz, dotknij, uwierz!

Z katedry w Chartres


Ja też tak mam, jak Tomasz Apostoł.

U mnie wiara musi być konkretna, logiczna, przemyślana. Nie lubię pobożnych frazesów. Lubię solidną teologię - jako naukę, która prowadzi mnie do wiary.

Gdy zachwycę się Zmartwychwstałym, którego mogę zobaczyć w Hostii, klękam i wyznaję:

„Pan mój i Bóg mój!”






niedziela, 29 czerwca 2025

Piotra, Pawła i... Macieja

Mój śp. dziadek Mateusz (bo tak mu mówiła Babcia, a w niemieckich papierach, gdy się rodził i chrzcił nie było rozróżnienia między Maciejem a Mateuszem) zmarł właśnie w uroczystość Piotra i Pawła w roku 1982.

Dziadek Maciej Sąsała


Dziadek był człowiekiem bardzo radosnym. W jego ustach nawet wspomnienia wojenne wyglądały, jak z filmów o Franku Dolasie, choć spędził ten straszny czas bez podróży po świecie.

Dziadek sypał śląskimi wicami (dowcipami), jak z rękawa. Grywał w skata. I był duszą towarzystwa. Często bywał zapraszany na wesela i inne uroczystości, bo wiadomo było, że przy nim wszyscy będą się dobrze bawić.

Jednocześnie Dziadek był... abstynentem. Jeździł do Krościenka, chyba osobiście znał ks. Blachnickiego i żywo angażował się w Krucjatę Wyzwolenia Człowieka.

No i dzień śmierci wybrał sobie tak, by na "dzień dobry" załapać się na niebiańską imprezę Piotra i Pawła.

No i myślę sobie, że przestał być abstynentem, wszak Pan Zastępów przygotował mu ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. (Iz 25, 6)


Do dziś w tym dniu uczestniczymy we Mszy Świętej za zmarłych z naszej rodziny.



Dobrej niedzieli Piotra i Pawła 







niedziela, 22 czerwca 2025

Brać krzyż - co dnia

Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
Łk 9, 23

Rzym - luty 2025


Łatwiej to zrobić symbolicznie niż "co dnia". 

Ale warto, bo życie się zachowuje, gdy się je traci. Traci dla Boga. Traci dla rodziny, dla innych. Traci dla prawdy, dla dobra i piękna.


Dobrej niedzieli 








niedziela, 1 czerwca 2025

Wniebowstąpienie w Chartres

Miesiąc temu podjechałem z Paryża do Chartres, by móc podziwiać tamtejszą katedrę.

Chartres 

Szczerze mówiąc, po moim zakochaniu się po uszy w Notre-Dame, a jeszcze przed oczarowaniem bazyliką Saint-Denis, jakoś gmach katedry mnie nie zachwycił. Może dlatego, że w środku część widoku zasłaniały rusztowania. Oczywiście, legendarne witraże są wspaniałe i warto je zobaczyć.

Witraże z Chartres 

Wpadła mi jednak tam w oko cudowna historia zbawienia przedstawiona wokół ołtarza w misternie wyrzeźbionych scenach.

Dziesiątki scen z życia Jezusa i Maryi

Wśród nich zauważyłem niezwykłe ujęcie Wniebowstąpienia.

Pod sklepieniem (nieba) Pan Jezus od pasa w dół

Ciekawe to wyobrażenie. A na dodatek, można powiedzieć, ktoś tak bardzo chciał Pana Jezusa zatrzymać, że oderwano mu jedną stopę.

Nie trzeba Go jednak zatrzymywać. On wrócił do Ojca, by przygotować nam miejsce w Niebie. 

Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.

Hbr 9, 23

Trzymajmy się! 


Dobrej niedzieli, dobrej nadziei 







piątek, 23 maja 2025

Pocieszajacy List Episkopatu

Tak mnie zastanowiło dzisiejsze czytanie z Dziejów Apostoskich. 

Po naradzie w Jerozolimie, Apostołowie napisali list do chrześcijan pogańskiego pochodzenia w Antiochii i posłali go poprzez Judę, Sylasa, Barnabę i Pawła.


Końcówka czytania brzmi:

Wysłannicy przybyli więc do Antiochii i zwoławszy lud, oddali list. Gdy został odczytany, uradowali się jego pocieszającą treścią.


Jak ja bym chciał usłyszeć List Konferencji Episkopatu Polski i po jego wysłuchaniu uradować się jego pocieszającą treścią.



No cóż, trzeba mieć nadzieję, że doczekam. Czego i Wam chrześcijanom pogańskiego pochodzenia życzę.




niedziela, 11 maja 2025

Pobożni, wpływowi i znaczni

Dziś w kościołach czytamy taki fragment z Dziejów Apostolskich:

Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni, strząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium. A uczniowie byli pełni wesela i Ducha Świętego.


Dlaczego w tych dniach mam takie skojarzenia:

Część katolików, w tym wielu pobożnych księży, wpływowych hierarchów i znacznych świeckich, z ulgą przyjęła wiadomość o śmierci papieża Franciszka, a nawet wznieciła nienawistne opinie wobec niego po jego pogrzebie.
Jednak ci, którzy przyjęli wiarę w Jezusa Chrystusa byli pełni wesela i Ducha Świętego i wielbili Boga za ostatni pontyfikat.

Pogrzeb Papieża Franciszka 



Przepraszam za powyższe uproszczenie. Nie, nie mam nic przeciwko krytyce, nawet papieża. Jednak to, co się gdzieniegdzie teraz rozlewa po internecie przekracza moje wyobrażenia. 


Boże miej w opiece papieża Leona XIV





niedziela, 27 kwietnia 2025

Odświeżyć Miłosierdzie

Znów czytam i słyszę, że Bóg jest miłosiernym, ale tylko wtedy, gdy człowiek żałuje za grzechy. Serio?

Boże Miłosierdzie do odświeżenia 😉


Gdy kobieta pochwycona na cudzołóstwie stanęła przed tłumem i Jezusem, to może i żałowała, ale raczej tego, że została przyłapana i wywleczona sama, a nie z kochankiem, a nie swojego grzechu. Nie biła się w piersi, tylko z przerażeniem czekała skąd polecą kamienie. 

W takiej sytuacji Jezus okazał jej miłosierdzie - bez warunków wstępnych.

A w dzisiejszej Ewangelii Jezus nie powiedział Tomaszowi, by żałował swojego braku wiary. Zwyczajnie dał mu Siebie dotknąć, dotknąć Miłosierdzia.



Jestem przekonany, również z własnego doświadczenia, że kolejność jest odwrotna. Doświadczenie Bożego Miłosierdzia, dopiero ono jest w stanie sprawić, że zacznę żałować za grzechy, że będę chciał się nawracać.



Dobrej Niedzieli Miłosierdzia 




sobota, 19 kwietnia 2025

Koniec Wielkiego Postu - koniec lektury

Właśnie skończyłem czytać Syna marnotrawnego ks. Andrzeja Draguły.

Z Muzeum Narodowego w Warszawie 


W Wielką Sobotę po południu pozwolę sobie jeszcze raz zacytować z tej książki przywołaną wypowiedź D. Buttricka (nie mam pojęcia kim jest):





Nie ważne czy jest się młodszym czy starszym synem z Jezusowej przypowieści (raczej mam syndrom starszego). Ważne, by zachwycić się Ojcem i dać się zaprosić na ucztę.

Czego sobie i Szanownym Czytelnikom na święta Zmartwychwstania życzę






piątek, 18 kwietnia 2025

Lektura na Wielki Piątek

Kontynuję czytanie Syna Marnotrawnego ks. Andrzeja Draguły.

Wspomina Autor między innymi o najsłynniejszym przedstawieniu spotkania z Jezusowej przypowieści, przedstawionym przez Rembrandta. 

Przypomniało mi się, że w naszej parafii na Halembie też swego czasu Rekolekcje Wielkopostne były głoszone na kanwie tego arcydzieła.

Halemba - marzec 2022

Ks. Andrzej jednak stanowczo stwierdza, że wyobrażenie to nie ma miejsca w Ewangelii. Klęczacy syn marnotrawny tam nie występuje. 

Znów te intuicje są mi bardzo bliskie. Syn miał w planach ukorzyć się przed ojcem, ale przecież ojciec do tego w ogóle nie dopuścił.


Nawrócenie, jak sądzę, rozpoczyna się aktem woli człowieka, bo Bóg - jak podkreślono ostatnio - szanuje wolność człowieka. Jednak już św. Ambroży słusznie widział to tak:


Choć kocham cały sercem śp. papieża Benedykta i wiele mu zawdzięczam w odkrywaniu Bożej miłości, zgadzam się z poniższą polemiką:


Nawrócenie jest procesem, który zaczyna się aktem woli człowieka, ale potem to już Bóg przejmuje inicjatywę. On zrobi wszystko, by mnie człowieka do Siebie, do domu doprowadzić.


Nawrócenie zaś ma swoją pełnię, gdy potrafię zachwycić się Bożą miłością i ją przyjąć.



I tego życzę sobie i Wam w tym świętym czasie Wielkiego Tygodnia 








środa, 16 kwietnia 2025

Judasz

Można być kilka lat blisko Jezusa. Uczyć się od Pana, podziwiać Go, planować z Nim swoją przyszłość.

Można w Jego imię wyrzucać złe duchy, uzdrawiać i czynić cuda.

Można uczestniczyć w pierwszej na świecie Eucharystii. 

Z Katedry w Świdnicy

I można sprzedać Boga za marne 30 srebrników.


Nie rozumiem tego.


Ale muszę o tym pamiętać.

Gdy Jezus mówi: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda.

Z innymi Apostołami pytam: Chyba nie ja, Panie?


A nawet jeśli, niech będę jak Piotr, nie jak Judasz




poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Gaudi na ołtarze

Podobno dziś Papież Franciszek ogłosił dekret o heroiczności cnót Antonia Gaudiego - genialnego katalońskiego architekta. Oznacza to, że od dziś nosi on tytuł Czcigodnego Sługi Bożego i rozpoczyna się jego proces beatyfikacyjny.

Jego największym dziełem, dziełem życia jest barcelońska Sagrada Familia.

Sagrada Familia - kwiecień 2018

Szczerze mówiąc, że Gaudi jest świętym wiedziałem już w momencie, gdy z zachwytem podziwiałem bazylikę Sagrada Familia 7 lat temu.

Jak w Niebie

W Wielkim Tygodniu warto przypomnieć sobie centralną figurę Chrystusa.

Chrystus ukrzyżowany 

Cieszę się geniuszem Gaudiego, talentem, który wykorzystał w maksymalnym możliwym stopniu, by uczcić Zbawiciela świata.

Jakiż to jest piękny współczesny przykład rozbijania flakonika z olejkiem nardowym!


AMDG







 


niedziela, 6 kwietnia 2025

Jawnogrzesznik

Nigdy nie byłem jawnogrzesznicą. Nawet nie jawnogrzesznikiem

Zawsze grzeszę raczej po cichu, w skrytości. O czym Ty wiesz, Panie

Za to kieszenie mam pełne kamieni. Zatrzymaj moją rękę

Z Muzeum Narodowego w Warszawie 

Spojrzyj na mnie i powiedz: Ja ciebie nie potępiam. Idź

To mi pozwoli opróżnić kieszenie. I być wolnym - dla Ciebie



Dobrej niedzieli 





Etykiety

zdjęcia (2906) wiara (1204) podróże (1034) Pismo Św. (741) polityka (736) po ślonsku (453) rodzina (435) Śląsk (426) historia (417) Kościół (413) zabytki (399) Halemba (305) humor (305) człowiek (280) święci (240) książka (231) muzyka (226) praca (214) gospodarka (180) sprawy społeczne (180) Ruda Śląska (157) muzeum (134) ogród (113) Jan Paweł II (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (102) środowisko (92) Covid19 (89) sport (86) dziennikarstwo (78) wojna (73) film (71) Papież Franciszek (68) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (35) makro (7)