niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie 2017 na blogu

Nie będę się silił na jakieś wielkie podsumowania roku 2017.



Mogę jedynie podziękować Szanownym Czytelnikom za czytanie moich myśli, spostrzeżeń, uwag, którymi tutaj się dzielę.

W kończącym się właśnie roku, największą popularnością cieszyły się następujące posty:



Najlepszy był początek roku, druga połowa 2017 niestety znacznie zniżkowała:
  • maksimum: styczeń - 14 503 wyświetleń
  • minimum: wrzesień - 4 755 wyświetleń

Dzięki temu, że na moim blogu wyświetlają się Państwu reklamy i ktoś w nie czasem klika, w 2017 roku zarobiłem 24,41 zł (znaczy teoretycznie, bo żeby faktycznie otrzymać pieniądze to trzeba zarobić min. 300 zł - czyli gdzieś po roku 2030 będę bogaty 😀).



Ale zostawmy pieniądze i statystyki mojego bloga. 

W moim świecie internetowych myśli, w mijającym roku zostałem zaproszony do współpracy z serwisem Opoka, gdzie można znaleźć co niedzielę rozważania do czytań mszalnych. Zapraszam


Wszystkim, za wszystko w roku 2017 - dziękuję.



Pozdrawiam

sobota, 30 grudnia 2017

Koncertowo w kopalni

Pomimo faktu, iż Kopalnia Guido znajduje się raptem 12 minut autem od mojego domu, nigdy wcześniej tam nie byłem. 

Kopalnia Guido


Dopiero wczoraj wieczorem wybrałem się w to miejsce na koncert. Koncert odbywał się ... 320 m pod ziemią. Trzeba więc było, widzianym powyżej szybem, normalnie szolom zjechać na dół. Normalnie znaczy pod opieką górników, z kaskiem na głowie, w windzie 8 osobowej x3, bo piętrowej, z prędkością ok. 4 m/s. Podczas jazdy niewiele widać, bo ciemno i trochę nami trzęsło, ale za to szybko byliśmy pod ziemią.

W szoli

Podszybie, gdzie wysiedliśmy z klatek szoli, to bardzo ciekawe miejsce.

Podszybie Szybu "Kolejowego" - 320 m pod ziemią

Jeszcze ciekawiej było w przekopie, którym szliśmy na koncert.

Idziemy na koncert

Ponieważ miałem jeszcze trochę czasu, mogłem się po "okolicy" rozejrzeć. W dawnej hali pomp ...

Dojście do hali pomp

... znajduje się teraz elegancki pub. Można napić się lokalnego piwa lub coś zjeść 320 m pod ziemią.


Pub pod ziemią

Obok, zauroczyła mnie dawna kompresorownia.


Kompresorownia

Dawało ciśnienie

Powoli zaczęło się gromadzić coraz więcej ludzi. Gdzie my się wszyscy tu pomieścimy?

Czekamy na wejście


Nie spodziewałem się, że tu - 320 m pod ziemią znajduje się taka duża i bardzo profesjonalna sala koncertowa.

Widok z balkonu, gdzie siedziałem w pierwszym rzędzie

O samym koncercie zabrzańskiego chóru Resonans Con Tutti napiszę jeszcze innym razem. Dość powiedzieć, że było rewelacyjnie.

Po koncercie, czemu nie należy się dziwić, trochę trwało zanim odtransportowano nas wszystkich na powierzchnię.


Kolejka do wyjazdu

W każdym razie wczoraj miałem tyle zjazdów, co wyjazdów, czego i wszystkim górnikom w ich codziennej pracy życzę.


Szyb "Kolejowy" Kopalni Guido




Przeciekawe miejsce - polecam wszystkim !!!




Pozdrawiam





czwartek, 28 grudnia 2017

Lepiej być osłem niż Herodem

W święto Świętych Młodzianków, jakoś nie potrafię poradzić sobie z myślą, że wszyscy jesteśmy Herodami.


Przede wszystkim mam na myśli polskie prawo dotyczące aborcji. Z jednej strony cieszę się, że w wolnej Polsce udało się wprowadzić prawo zakazujące mordowania nienarodzonych dzieci na każde żądanie matki, ojca, lekarza i kogo tam jeszcze. Z drugiej strony nie rozumiem tłumaczeń zdrowych, silnych i dorosłych polityków, którzy w poprzedniej kadencji Sejmu wyrzucił do kosza obywatelski projekt ustawy zakazującej aborcji również w sytuacji, gdy ktoś jest chory, słaby i nienarodzony. Jednocześnie obecny Sejm, który jest w stanie w ciągu jednej nocy przeprowadzić przez parlament i prezydenta prawo niezgodne z konstytucją, ale dbające o własny interes polityków, nie potrafi w ciągu 2 lat zadbać o współczesnych "młodzianków".

Jesteśmy też Herodami, gdy - jak niektóre organizacje antyaborcyjne - niby broniąc nienarodzonych, epatujemy na placach miast czy pod szpitalami zdjęciami porozrywanych ciałek tych dzieci, odzierając je z godności osoby ludzkiej.

Jesteśmy Herodami, gdy jest nam obojętny los dzieci (i ich rodziców) wygnanych z własnych krajów. 

Jesteśmy Herodami, gdy krzywdzimy dzieci pornografią, pedofilią, przemocą.




Lepiej być osłem, który pomaga małemu Jezusowi uciec do Egiptu

Ja, osioł



Pozdrawiam




środa, 27 grudnia 2017

Po Bożym Narodzeniu

Mam nadzieję, że Szanowni Czytelnicy, podobnie jak ja, mieli bardzo udane Święta Bożego Narodzenia.

Ostatnie chwile przed Wigilią u nas w domu 

Uroczystości jednak już się skończyły i wraca powoli zwykły czas.

W tym poświątecznym okresie, chciałem zwrócić uwagę na fragment wywiadu z ks. Grzegorzem Strzelczykiem, który przeczytałem akurat w Wigilię:

... bardzo mnie frapuje to, że mamy u Jezusa 30 lat kompletnej bezczynności, jeśli chodzi o „wysiłek zbawczy”. Jezus wtedy nic szczególnego nie robi, tylko normalnie żyje wśród ludzi. I nie wydaje się, żeby Mu się jakoś szczególnie spieszyło do wypełnienia misji, bo trzydziestolatek w tamtych czasach to był już naprawdę dojrzały facet.

Jezus spokojnie mógł zacząć swoją publiczną działalność, jak miał 22-23 lata, bo byłby już wtedy wiarygodny. A tam jest jakieś absolutne zwlekanie. Może Jemu się po prostu zwyczajnie dobrze żyło wśród ludzi? A może chodziło o to, żeby nam pokazać wartość codzienności?


Życzę sobie i nam wszystkim, by Jezusowi również dziś "się po prostu zwyczajnie dobrze żyło wśród ludzi" i byśmy potrafili docenić "wartość codzienności".



Pozdrawiam


P.S. Całość wywiadu: KLIK





poniedziałek, 25 grudnia 2017

Ewangelijo po ślōnsku #68

Podug Łukasza:

No toż wtedy wyszło zarzōndzynie Cysorza Augusta, coby porachować ludzi na cołkim świecie. Piyrszy taki rachunek zrobiyli, kiej ołberym we Syrii boł Kwiryniusz. Kożdy musioł iś do swojigo miasta, coby sie tam zapisać.

Poszoł tyż Jozef z Galileji, z miasta Nazaryt, do Judeji, do miasta ôd Dawida, kere mianowali Betlejym, bo pochodziōł z dawidowyj familije, coby sie dać zapisać ze swojōm ślubnōm Maryjkom, kero boła przi nadzei.

Kiej tam byli, prziszoł na Maryjka czas. Porodzioła swego piyrworodnego Syna, zawinyła go w powijoki i położyła w żłobie, bo niy stykło dlŏ nich placu we gospodzie.

Dzieciōntko 

W tyj samyj ôkolicy pastyrze wachowali po nocy swoje ôwce. Ôroz zjawioł im sie janioł Pański i kwała Pańsko im zablyndziła, toż sie fest zlynkli. Ale janioł im padoł: "Niy strachejcie sie! Dyć wōm zwiastuja wielgo uciecha, kero bydzie udziałym cołkij nacyje: dzisiej we mieście ôd Dawida narodziōł sie wōm Zbawiciel, kerym je Mesjōsz, Pōn. A dejcie pozōr na to: znojdziecie Dzieciōntko zawiniynte w powijoki, kere leży we żłobie.

I ôroz znodło sie s janiołym mocka zastympōw niybieskich, kere wielbiyły Boga słowami:

Kwała Bogu na wysokościach, a na ziymi pokōj ludziom, kerym pszaje.



S Panym Bogiym




niedziela, 24 grudnia 2017

Boże Narodzenie 2017



By Boże Narodzenie 

było naszym narodzeniem z Boga, 

mocą Jego Słowa.


życzę wszystkim 
Szanownym Czytelnikom






Ewangelijo po ślōnsku #67

Podug Łukasza:

Bóg posłoł janioła Gabyjela do miasta we Galileji, kere mianowali Nazaryt, do dziewicy, kero boła przypisano Josefowi, ze familije Dawida; a dziewica mianowali Maryja. Janioł wlŏz do Nij i padŏ: "Szczyńść Boże, pełna łaski, Pon z Tobōm, błogosławiono żeś jes miyndzy niywiastami." Ôna zmiyszała sie na te słowa i deliberowała w hercu, ô co sie rozchodzi.

Ze kościoła na Staryj Halymbie


Toż Janiōł Ij padŏ: "Niy strachej sie, Maryjko, boś znodła łaska u Boga. Poczniesz i porodzisz Syna, kerymu dŏsz na miano Jezus. Ôn bydzie wielgi, i dajōm mu miano Syna Nojwyższego, a Pōn Bóg do mu tron, jego starzika Dawida. Bydzie panowoł nad dōmym Jakuba na wieki, a jego panowaniu niy bydzie końca."

No toż Maryjka padŏ na to do Janioła: "Jak to może być, jak jŏ niy znōm jeszcze chopa?"

Janioł Ij ôdpwedziōł: "Duch Świytnty zstōmpi na Ciebie i moc Nojwyższego Cie skryje. Bez toż Świynte, kere sie urodzi, bydzie mianowane Synym Bożym. A dyć ôbocz: Twoja krewno Elżbiyta, je na stare lata przi nadziei we szostym miesiōncu z synkym, choć gŏdali, że je bezpłodno. Bo dlŏ Boga niy ma nic niymożebnego.

No toż Maryjka padŏ: "Jo je sużebnica Pańsko, niych mi sie stanie podug twoi godki."

Wtedy Janiōł sie poszōł.




S Panym Bogiym







sobota, 23 grudnia 2017

Roraty 2017

Wczoraj byłem pierwszy (i ostatni) raz w tym roku na Roratach.

Roratnie lampiony


Roraty na Halembie to zawsze ekstremalne przeżycie. Na bardzo różnych poziomach :)



Marana tha
מרנא תא



Pozdrawiam






czwartek, 21 grudnia 2017

Rozmowa z bankiem

Telefon:



- Dzień dobry, nazywam się (...). Czy rozmawiam z panem Andrzejem Cichoniem?
- Tak, słucham.
- Dzwonię z banku (...). Uprzedzam, że w trosce o dobro klientów rozmowa będzie nagrywana. Czy wyraża pan zgodę?
- Tak.
- Czy zgadza się pan bym mógł przedstawić ofertę?
- Jaką ofertę chce mi pan złożyć?
- Najpierw musi się pan zgodzić na przedstawienie oferty.
- Jak się mam zgodzić, jak nie wiem jaką ofertę chce mi pan złożyć?
- No ale najpierw musi sie pan zgodzić.
- Pan chyba żartuje.

...

- To ja może zaproponuję, że wyłączę pana z systemu przekazywania ofert drogą telefoniczną.
- Bardzo proszę.
- Do usłyszenia.
- Do usłyszenia. 




Pozdrawiam



środa, 20 grudnia 2017

Polska w Europie (Wschodniej)

Polska geograficznie leży od zawsze w Europie.

Granica polityczna zaś pomiędzy Europą a Azją albo lepiej pomiędzy Europą Zachodnią a Wschodnią przebiegała w dziejach w różnych lokalizacjach. Przez niemal pół mojego życia była ona tożsama z "żelazną kurtyną". Gdy tę barierę w 1989 roku udało nam się pokonać, wydawało mi się, że po prostu wracamy do tej części Europy, którą współtworzyliśmy od roku 966.




Dziś dociera do mnie myśl, że to, co wydawało mi się dotychczas niewiarygodne, staje się na naszych oczach faktem. Jest taka (i jak się okazuje wcale nie marginalna) część Polski, która mentalnie, kulturowo i politycznie wybiera Azję lub Europę Wschodnią.

Tak, to prawda, ta mityczna, idealna Zachodnia Europa z czasów, gdy u nas był PRL, po jej otwarciu, okazała się pełna wad i czasem nawet sporych błędów. Opiera się ona jednak na pewnych podstawowych założeniach, które pozwoliły jej trwać w pokoju, rozwijać się gospodarczo i budować demokratyczny ład w swoich społeczeństwach.
Jedną z tych idei jest wiara, że praworządność jest lepsza niż bezprawie, że wobec prawa wszyscy są równi. To, że ktoś wygrał demokratyczne wybory, nie oznacza, że może przewrócić cały dotychczasowy ład prawny do góry nogami i de facto zlikwidować Trybunał Konstytucyjny, podporządkować sobie Sąd Najwyższy, decydować o sądach powszechnych, ręcznie sterować prokuraturą. W tle jest pospieszne, bezdyskusyjne, bezrefleksyjne, uchwalanie ustaw kluczowych dla funkcjonowania państwa, z nocnym ich podpisywaniem przez Prezydenta, który - przypomnijmy - przysięgał strzec wierności Konstytucji. Przecież takie działania są standardami w krajach dyktatorskich i nie trzeba się dziwić, że organy Unii Europejskiej są nimi poważnie zaniepokojone.

Niestety, władze Rzeczpospolitej Polskiej na wcześniejsze ostrzeżenia Parlamentu czy Komisji Europejskiej miały zawsze jedną odpowiedź: u nas się nic złego nie dzieje, to jest problem polityczny, bo nas ktoś tam w Europie nie lubi. Można odnieść wrażenie, że dyskusji czy tłumaczenia przy stole obrad, by bronić polskich racji nasi politycy w ogóle nie podjęli. My wiemy lepiej i koniec (to jest jeden z elementów wschodniej mentalności). Podobnie polskie władze potraktowały inne międzynarodowe instytucje, jak Komisję Wenecką, Komisarza Praw Człowieka Rady Europejskiej, Komitet Praw Człowieka ONZ, Amnesty International, itp.

Doczekaliśmy się więc w dniu dzisiejszym rzeczy bezprecedensowej, która nie miała miejsca jeszcze nigdy w historii Unii Europejskiej - uruchomiono Art. 7 Traktatu UE.

To jest wielki wstyd dla nas wszystkich.

Aha i proszę mnie nie uspokajać, że nic się nie stanie, bo przecież Węgry nam pomogą. Przy całkowitej niemocy naszej dyplomacji oraz różnych innych uwarunkowaniach, może się okazać, że w kluczowym momencie znów przegramy 27:1 i wylądujemy z powrotem w objęciach, a w zasadzie w kleszczach naszych wschodnich "braci".



Pozdrawiam



wtorek, 19 grudnia 2017

Kartki świąteczne

Wysyłacie jeszcze życzenia świąteczne w wersji tradycyjnej?

My ciągle mamy kilka adresów, gdzie na Boże Narodzenie kartki docierają poprzez zwyczajną pocztę. Moja żona życzenia wypisuje, a ja wczoraj byłem na poczcie, wrzucić je do skrzynki.

Kartki do skrzynki pocztowej

Mam nadzieję, że dotrą do adresatów jeszcze przed Świętami.



Pozdrawiam




poniedziałek, 18 grudnia 2017

Międzynarodowy Dzień Migrantów

Dziś mamy święto (?) milionów Polaków, którzy z różnych powodów, głównie ekonomicznych, wyjechali z kraju i szukają swojego miejsca w innych częściach Europy i Świata




Dziś mamy też święto (?) milionów obcokrajowców, którzy z różnych powodów, czasem bardzo dramatycznych, wyjechali ze swojego kraju i szukają swojego miejsca w innych częściach Świata i Europy. Szkoda, że nie znajdują go w Polsce.



Pozdrawiam



niedziela, 17 grudnia 2017

Ewangelijo po ślōnsku #66

Podug Jōna:

Znŏd sie człowiek posłany przez Boga - mianowali go Jōn. Prziszoł coby dać świŏdectwo, coby zaświadczyć ô światłości, coby wszyjscy uwierzyli skuli niego. Niy boł światłościōm, ino boł posłany, coby ô światłości zaświadczyć.

Św. Jōn Krzciciel z Bazyliki na Lateranie

Take je świŏdectwo Jōna. Kiej Żydy wysłali do niego ze Jerozolimy kapłanōw i lewitōw ze zapytaniym: Ftoś ty je? Ôn pedzioł, a niy doł kontra: Jŏ niy ma Mesyjosz.

Toż go spytali: Dyć gŏdej. Je żeś Elijosz? Ôdpedzioł: Niy. Je żeś prorok? Gŏdoł: Niy. Toż mu pedzieli: Kim żeś ty je, coby my mogli ôdpedzieć tym, co nos sam posłali? Co gŏdŏsz ôd sia?  

Pedzioł: Jŏ je głos, kery wołŏ na pustyni: Prostujcie Pōńsko droga, jak pedzioł prorok Izajasz. A posłańce byli faryzeuszami. I zaczli sie go pytać: No toż skuli czego krzcisz, jak żeś niy ma ani Mesyjosz ani Elijosz, ani inkszy prorok?  Jōn im tak ôdpedzioł: Jŏ krzcza wodom. Pōmiyndzy wami stoji Tyn, kerego wy niy znŏcie, kery po mie idzie, a kerymu jŏ niy ma godny ôdwiōnzać sznorowek we zandalach.

Dzioło sie to we Betanji, po drugij stronie Jordanu, kaj Jōn krzciōł.




S Panym Bogiym




sobota, 16 grudnia 2017

KWK Wujek 1981

Miałem wtedy raptem 12 lat, ale te pierwsze dni stanu wojennego i zbrodnia, jakiej dopuściły się władze PRL-u w Kopalni Wujek pozostały we mnie pewnie już do końca życia. 

Kopalnia Wujek

Nie, nie czuję nienawiści do nikogo.

16.12.1981 zginęło 9 górników

To, co gdzieś tam we mnie zostało, to strach. Strach przed władzą.

Krzyż i komin

Obyśmy się już nigdy nie musieli bać.





Pozdrawiam




czwartek, 14 grudnia 2017

Plac Szewczyka

Można z wielu powodów nie lubić Pana Wilhelma Szewczyka.

Gdyby to ode mnie zależało, w żadnym razie nie poświęciłbym mu placu w Katowicach.


Plac Szewczyka / Marii i Lecha Kaczyńskich

Nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego Pan Wojewoda Śląski tak bezpardonowo potraktował tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy przecież mu niczym nie zawinili. 

Przecież nie można zrobić Parze Prezydenckiej większej krzywdy niż w trybie administracyjnym, wbrew lokalnym władzom, z pominięciem jakichkolwiek procedur demokratycznych, ignorując zasady społeczeństwa obywatelskiego, po zmroku, w dniu 13 grudnia, wydać zarządzenie o zmianie nazwy placu.

Przykro patrzeć.




Pozdrawiam


  

wtorek, 12 grudnia 2017

Szukam zdjęć ze Stanu Wojennego z Halemby

Szukam zdjęć ze Stanu Wojennego z Halemby, gdy czołgi stały pod kościołem.





Jeśli ktoś takie zdjęcia posiada - proszę o kontakt.



Pozdrawiam




poniedziałek, 11 grudnia 2017

Rechrystianizacja Europy

Własnie Pan Mateusz Morawiecki został zaprzysiężony na stanowisku Premiera RP. 

Wcześniej wspomniał w wywiadzie, że marzy mu się rechrystianizacja Europy. Całkowicie się z nim zgadzam. Też bym chciał, byśmy my w Polsce i cała Europa coraz bardziej żyli wiarą w Jezusa Chrystusa.

Statua Chrystusa w Świebodzinie


By była możliwa inspirowana z kraju nad Wisłą rechrystianizacja Europy, najpierw potrzebne jest głębokie nawrócenie nas Polaków

Trzeba pokazać Europie i Światu, że Polacy: 
  • wzajemnie się miłują i szanują niezależnie od przekonań politycznych i wszelkich innych,
  • liczą na siebie w każdej sytuacji, 
  • przestrzegają prawa od konstytucji zaczynając, a na przepisach drogowych kończąc,
  • szanują życie każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci 
  • przyjmują uchodźców (rozumnie z wszelkimi niezbędnymi zabezpieczeniami, ale przyjmują),
  • pomagają biedniejszym od siebie,
  • nie kradną,
  • są rzetelnymi podatnikami (jednocześnie państwo jest bardzo ostrożne w nakładaniu danin i  wydawaniu publicznego grosza),
  • uczciwie wszyscy zarabiają na swoje utrzymanie,
  • ze szczególnym miłosierdziem traktują słabszych, niepełnosprawnych, bezdomnych, opuszczonych,
  • przyjaźnią się z innymi narodami, w tym szczególnie z sąsiadami,
  • przebaczają,
  • kochają sprawiedliwość,  
  • nie kłamią w mediach, w polityce, w biznesie i w codziennym życiu,
  • itd., itd.

To jak, zaczynamy rechrystianizację Europy? Ja jestem za!



Pozdrawiam




niedziela, 10 grudnia 2017

Ewangelijo po ślōnsku #65

Podug Marka:

Poczōntek Ewangeliji Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.

Jak je naszkryflane u proroka Izajosza: Oto Jo posyłōm mojego umyślnego przed Tobōm; ôn narychtuje Twoja droga. Głos wołajōncego na pustyni: Narychtujcie droga Pŏnu, prostujcie dlŏ Niego ściyżki. Wystōmpiōł Jŏn Krzciciel na pustyni i głosiōł krzests nowrocynio na ôdpuszczynie grzychow. Ciōngła ku niymu cołko judzko kraina i wszyjske miyszkańce ze Jerozolimy i przijmowali ôd niego krzest w rzyce Jordan, kaj wyznowali swoje grzychy.

Jordan

Jŏn nosiōł sie we ôdziyniu ze sierści ze kamele i skorkowy pas kole bioder, a jod szarańcza i leśny miōd. I tak głosiōł: Idzie za mnōm mocniejszy ôdy mie, a jŏ niy ma godny, coby sie schylić i rozwiōnzać sznōrki u Jego zandalōw. Jŏ krzciōł wos wodom, Ôn zaś bydzie wos krzcić Duchym Świyntym.



S Panym Bogiym








sobota, 9 grudnia 2017

Kulturalny Ślązak

Tydzień temu po trudnych dniach, w których działo się dużo rzeczy - w tym bardzo smutnych, w piątkowy wieczór wybrałem się do katowickiego NOSPR-u na koncert.

Zdjęcie z 2014

Wyjechałem z domu tak w sam raz, gdyż nie przewidywałem żadnych niespodzianek. Niestety na miejscu okazało się, że cały parking i wszystkie okoliczne uliczki były szczelnie wypełnione - pewnie w Spodku lub w MCK działa się jakaś alternatywna impreza - może Barbórka. Na 15 minut przed koncertem dość rozpaczliwie szukałem kawałka miejsca dla mojej Meganki. W końcu coś znalazłem (dobrze, że zima, bo pod śniegiem nie widać, na czym stanąłem).

Wpadłem do budynku. Szatnia z tyłu była już wypełniona, więc trzeba było jeszcze zbiec na drugą stronę. Nie wiem czemu, wydawało mi się, ze bilet mam na drugim balkonie, pod sufitem. Dobrze, że sprawdziłem, bo okazało się, że miejsce czeka na mnie tuż przed sceną, w pierwszym rzędzie (dla zmylenia przeciwnika oznaczonym, jako II). Wpadłem. Powiedziałem Sąsiadce o wyraźnie azjatyckich rysach twarzy "dzień dobry". Usiadłem.

Takiego miejsca jeszcze nigdy nie miałem

Pięknie grali w pierwszej części Haydna, a w drugiej Mozarta.

Piotr Anderszewski + Sinfonietta Cracovia

Pan Piotr Anderszewski był rewelacyjny. To, że jest świetnym pianistą, jest właściwie oczywiste. Mnie fascynowała dodatkowo jego ekspresja, wyraz twarzy i gesty szczególnie, gdy dyrygował orkiestrą. Mogę tylko żałować, że podczas koncertu zabronione jest robienie zdjęć (nawet nie miałem przy sobie aparatu - powyższe z komórki) - byłby wspaniały reportaż.

Tak czy inaczej owacja na stojąco była bardzo zasłużona. A w zamian mogliśmy usłyszeć kilka bisów.

Owacja na stojąco

Ciągle nie umiem się nacieszyć, że mamy na Śląsku tak piękną salę koncertową i możemy gościć tak wspaniałych artystów.



Pozdrawiam





piątek, 8 grudnia 2017

Sikanie obywatelskie (w McDonaldzie)

Jadąc dziś przez pół Polski zatrzymałem się McDonald's.

Lokowanie produktów :)

Najpierw wszedłem do ubikacji. A tu taka sytuacja:

3 pisuary. 
Przed lewym stoi Policjant - taki antyterrorysta w pełnym rynsztunku. 
Przed prawym stoi Policjant - taki antyterrorysta w pełnym rynsztunku.
Stanąłem w środku, pomiędzy nimi.
Nie szło sikać - nie umiałem się skupić.


I może powyższe byłoby śmieszne, gdyby nie to, że Policjanci - jak się domyślam - jechali do Warszawy pałować/ochraniać* demonstrantów broniących sądów od wpływu polityków.



Pozdrawiam


*niepotrzebne skreślić




Godzina łaski

W katolickich środowiskach, na portalach internetowych, a czasem również w parafiach można było usłyszeć o Godzinie Łaski

Dziś z racji Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, pomiędzy godziną 12.00 a 13.00 można było dostąpić szczególnych łask, wyprosić w modlitwie to, co jest człowiekowi potrzebne, otrzymać specjalne błogosławieństwo.

Sławny zegar ratuszowy w Czeskiej Pradze

No i co teraz, jak ktoś przegapił? Jeśli najzwyczajniej był w tym czasie w pracy? Miał o tej porze inne obowiązki? Co, jeśli po prostu zapomniał albo w ogóle się o tym nie dowiedział?

Trzeba czekać cały rok, na kolejną szansę?



Nie znam się na mistycyźmie, na objawieniach. Nawet nie wiem do końca o co w tej "godzinie" chodzi i skąd się ona wzięła.


Mogę tylko powiedzieć z mojego doświadczenia i z mojej wiedzy, że po pierwsze Pan Bóg nie jest ograniczony czasem. Jego, nasze lata, godziny i minuty, nie dotyczą. Choć z drugiej strony wszedł w nasz ziemski czas, jakieś 2 tysiące lat temu, co będziemy za ponad 2 tygodnie świętować. Może też (bo może wszystko) wykorzystywać czas, by nas szczególnie w jakimś momencie mobilizować do modlitwy lub innych praktyk, które pozwalają nam sobie o Bogu przypomnieć.

Po drugie, jestem przekonany, że Bóg jest tak hojny w swoich darach, że z pewnością nie powie ci "czas minął" i spokojnie można się do Niego zwracać i przed, i po, i w trakcie Godziny Łaski.

Spróbuj. Warto.



Aha, i jeszcze dopowiem, że czego nie usłyszeliby z nieba i nie polecali pobożni ludzie, to nie ma większej Godziny Łaski niż Msza Święta (nawet jeśli trwa tylko pół godziny).




Pozdrawiam




  

czwartek, 7 grudnia 2017

Zaskoczenia adwentowe

Trochę kontynuując wątek sprzed dwóch dni KLIK - nazwijmy go adwentowym, dziś Pan Bóg również zrobił mi niespodziankę. 

Dotarłem wieczorem do Włocławka. Jechało się fatalnie, bo po drodze stałem w dwóch dużych korkach i to w miejscach, gdzie zawsze przejeżdża się płynnie. Jednak zdążyłem na 18.00 do katedry na Mszę Świętą. 

Katedra we Włocławku

Zwykle na takiej wieczornej Eucharystii jest tu jedynie kilka starszych osób. Poza organistą nikt nie śpiewa. I bywa raczej zimno i ciemnawo.

A dziś całkowite zaskoczenie.

Gdy wszedłem, zobaczyłem taki widok:

Ordo Missae. Obrzędy Mszy Świętej w języku łacińskim

O! Myślę sobie - świetnie! Bo lubię od czasu do czasu, gdy Msza jest odprawiana po łacinie.

Nie, nie jestem miłośnikiem rytu przedsoborowego (znaczy, nie wiem czy jestem, bo nigdy na takiej Mszy nie byłem), ale faktycznie łacina w kościele ma swój urok.

Za chwilę do katedry weszło - jak się domyślam - całe Wyższe Seminarium Duchowne. W związku z tym Liturgia była na najwyższym poziomie z procesjami, ewangeliarzem, kadzidłem, w koncelebrze, z usługującymi diakonami. Na dodatek z chóru za mną odezwały się piękne wielotonowe głosy kantorów intonujących łacińskie pieśni. Kyrie, Sanctus i Agnus Dei śpiewaliśmy jako gregoriankę De Angelis.


W kurtkach przede mną to pewnie młodsze roczniki kleryków. Ci w sutannach siedzieli w prezbiterium

Msza Święta trwała równą godzinę, ale po męczącym dniu wspaniale było doświadczyć Piękna w najczystszej postaci, jaką niewątpliwie jest dobrze przygotowana Liturgia Kościoła.




Pozdrowienia z Włocławka






środa, 6 grudnia 2017

Ból u dentysty

Siedzę sobie w poczekalni do dentysty. Chcąc nie chcąc oglądam TVP2. 

Najpierw było Koło fortuny. Pamiętam czasy Pijanowskiego - to była jednak klasa, choć i jemu zdarzały się wpadki. Wtedy jednak to była rozrywka umysłowa. Dziś jest dużo zamieszania i show prowadzącego - reszta to dodatek.

Potem były reklamy jutrzejszego programu śniadaniowego, w którym - jak to przy śniadaniu - jednym z tematów będzie kwestia, czy chodzenie do energoterapeuty jest grzechem.

Teraz leci pasjonujący współczesny serial produkcji tureckiej.




Ludzie! Ja już chcę na fotel!

Doczekałem się


Półgodzinne leczenie kanałowe nie bolało, w przeciwieństwie do oglądania TVP 😁



Pozdrawiam






wtorek, 5 grudnia 2017

Zaskocz mnie Boże

Ostatnio, podczas porannej modlitwy, mówię do Boga:

Zaskocz mnie dziś czymś dobrym


To oczywiste, że dobrym, bo Bóg jest dobry i z Jego ręki pochodzi tylko i wyłącznie dobro. On inaczej nie potrafi.


I faktycznie, codziennie mnie czymś dobrym zaskakuje:

  • w czwartek w moim ogródku zima stała się wyjątkowo piękna

Zima w ogródku
  • w piątek odbyłem uroczą pogawędkę z pewną Panią z Indonezji KLIK
  • w sobotę, choć było smutno, bo uczestniczyliśmy w pogrzebie naszej przyjaciółki, właśnie tam zdałem sobie na nowo sprawę, ile dobra otrzymujemy poprzez naszych najbliższych 
  • w niedzielę prawie umarłem ze śmiechu po przeczytaniu sms-a od znajomego Księdza, który jest akurat w szpitalu i przyszedł do niego szpitalny kapelan - a konkretnie Pastor, a jeszcze konkretniej Pani Pastor 😀
  • wczoraj na wieczornej adoracji, bardzo dużo radości sprawiła mi Bożena, która prowadząc rozważania, zacytowała fragment mojego tekstu KLIK (czego się zupełnie nie spodziewałem)
  • dziś po drodze z pracy przede mną na pasach przechodził gość niby pod parasolem, ale parasol miał tak połamany, że normalnie takie obrazki zdarzają się tylko w kreskówkach


I tak codziennie Bóg mnie czymś dobrym zaskakuje. Moja robota ogranicza się tylko do tego, by to zauważyć. Aha, i dobrze by było jeszcze też za to podziękować.




Pozdrawiam





poniedziałek, 4 grudnia 2017

Szczyńść Boże

Z Szybu Maciej

Szyb Maciej

wszyjskim grubiŏrzōm winszuja

Szczyńść Boże



niych świynto Barbōrka Wom pszaje 

św. Barbōrka



Chowcie sie!





niedziela, 3 grudnia 2017

Ewangelijo po ślōnsku #64

Podug Marka:

Jezus pedzieli do swojich uczniow:

Uważowejcie, dejcie pozōr, bo niy wiycie, kej przidzie na to dran. To je tak, jak z chopym, kery sie wyrychtowoł na rajza. Ôstawioł swoja chałpa, kŏzoł swojim sugōm wszyskego przifilować, kożdymu doł robota, a wachtyrzowi przikŏzoł dŏwać pozōr.

Toż dejcie pozōr, bo niy wiycie kiej pōn domu przidzie nazŏd: pod wieczōr czy we pośrodku nocy, jak bydōm pioły kokoty abo rano. 

Kokot

Coby sie niy ôkozało, że ôn prziszoł, a wyście to przespali. Toż wom godom, godom wom wszyjskim: Dejcie pozor!




Łostońcie z Bogiym




sobota, 2 grudnia 2017

Śląsk z Indonezją w NOSPR

Wczoraj wieczorem w NOSPR:

Gorczycki Festiwal: Piotr Anderszewski + Sinfonietta Cracovia (zdjęcie z komórki)


Zanim zaczęła się druga część koncertu, odezwałem się do Sąsiadki obok, o wyraźnie azjatyckich rysach twarzy:
- Pięknie, prawda?
- Sorry, I don't speak polish

Tak więc niespodziewanie musiałem przestawić się na mój kulawy angielski. Mimo to, zanim wyszli muzycy, chwilę pogadaliśmy:
- Piękny koncert, prawda? - zagadnąłem jeszcze raz in English
- Tak, przepiękny.
- Skąd Pani pochodzi?
- Z Indonezji.
- Z Indonezji! Super! Zgaduję, że przyjechała Pani specjalnie na ten koncert ze swojego kraju - zażartowałem.
- Nie. Przebywam w Polsce: w Krakowie, w Częstochowie, w Katowicach (tu nie zrozumiałem, w jakim celu) i gdy mam okazję, przychodzę na koncerty. Kilkanaście lat temu byłam na podobnym koncercie Anderszewskiego w Londynie.

Następnie Sąsiadka zwróciła uwagę na budynek NOSPR-u:
- Przepiękna sala z niesamowitą akustyką.
- Tak, to prawda. Jesteśmy z tego obiektu tu na Śląsku bardzo dumni. A wie Pani, że wcześniej w tym miejscu była kopalnia węgla?
- Tak, coś słyszałam. Obok jest śląskie muzeum. Kiedy wybudowano tę salę koncertową?
- Jakieś 3 lata temu. Jest bardzo nowa.
- Często są tu organizowane koncerty?
- Tak, w każdym tygodniu jest nawet kilka koncertów - wyciągnąłem z kieszeni repertuar :) - Ostatnio byłem tu na koncercie bluesowym.

Potem zapytała jeszcze:
- Kto to był przed koncertem z mikrofonem?
- Z tego co wiem, to dyrektor Gorczycki Festiwal. Ten koncert jest częścią festiwalu ku czci urodzonego na Śląsku barokowego kompozytora. Nie jest na świecie tak znany, jak np. Mozart, ale tworzył równie dobre kompozycje.
- Wow!
- Dzisiejszy koncert jest 17. na tegorocznym festiwalu. Codziennie w różnych miejscach, różne zespoły grają Gorczyckiego, Mozarta, Haydna, Bacha i innych kompozytorów.
- Super!
- W ostatnią niedzielę byłem na koncercie w kościele w Bytomiu, w miejscu, gdzie Gorczycki się urodził.

Ale byłem dumny z promocji Śląska, do której mogłem się przyczynić i to w tak egzotycznych okolicznościach.


A sam koncert? Zdecydowanie pierwsza liga światowa - bez dwóch zdań.

Zasłużona owacja na stojąco

A wieczorem po powrocie do domu, moją śląską dumę sprowadził do parteru Minister od węgla: KLIK.



Pozdrawiam




Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)