Wczoraj wieczorem w NOSPR:
Gorczycki Festiwal: Piotr Anderszewski + Sinfonietta Cracovia (zdjęcie z komórki) |
Zanim zaczęła się druga część koncertu, odezwałem się do Sąsiadki obok, o wyraźnie azjatyckich rysach twarzy:
- Pięknie, prawda?
- Sorry, I don't speak polish
Tak więc niespodziewanie musiałem przestawić się na mój kulawy angielski. Mimo to, zanim wyszli muzycy, chwilę pogadaliśmy:
- Piękny koncert, prawda? - zagadnąłem jeszcze raz in English
- Tak, przepiękny.
- Skąd Pani pochodzi?
- Z Indonezji.
- Z Indonezji! Super! Zgaduję, że przyjechała Pani specjalnie na ten koncert ze swojego kraju - zażartowałem.
- Nie. Przebywam w Polsce: w Krakowie, w Częstochowie, w Katowicach (tu nie zrozumiałem, w jakim celu) i gdy mam okazję, przychodzę na koncerty. Kilkanaście lat temu byłam na podobnym koncercie Anderszewskiego w Londynie.
Następnie Sąsiadka zwróciła uwagę na budynek NOSPR-u:
- Przepiękna sala z niesamowitą akustyką.
- Tak, to prawda. Jesteśmy z tego obiektu tu na Śląsku bardzo dumni. A wie Pani, że wcześniej w tym miejscu była kopalnia węgla?
- Tak, coś słyszałam. Obok jest śląskie muzeum. Kiedy wybudowano tę salę koncertową?
- Jakieś 3 lata temu. Jest bardzo nowa.
- Często są tu organizowane koncerty?
- Tak, w każdym tygodniu jest nawet kilka koncertów - wyciągnąłem z kieszeni repertuar :) - Ostatnio byłem tu na koncercie bluesowym.
Potem zapytała jeszcze:
- Kto to był przed koncertem z mikrofonem?
- Z tego co wiem, to dyrektor Gorczycki Festiwal. Ten koncert jest częścią festiwalu ku czci urodzonego na Śląsku barokowego kompozytora. Nie jest na świecie tak znany, jak np. Mozart, ale tworzył równie dobre kompozycje.
- Wow!
- Dzisiejszy koncert jest 17. na tegorocznym festiwalu. Codziennie w różnych miejscach, różne zespoły grają Gorczyckiego, Mozarta, Haydna, Bacha i innych kompozytorów.
- Super!
- W ostatnią niedzielę byłem na koncercie w kościele w Bytomiu, w miejscu, gdzie Gorczycki się urodził.
Ale byłem dumny z promocji Śląska, do której mogłem się przyczynić i to w tak egzotycznych okolicznościach.
A sam koncert? Zdecydowanie pierwsza liga światowa - bez dwóch zdań.
Zasłużona owacja na stojąco |
A wieczorem po powrocie do domu, moją śląską dumę sprowadził do parteru Minister od węgla: KLIK.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz