Tak mi się właśnie przypomniało, że gdy pierwszy raz w życiu byłem w Rzymie w Roku Jubileuszowym AD 2000, zupełnie "przypadkiem" uczestniczyłem na Placu Św. Piotra w uroczystościach dla migrantów i podróżnych.
|
Jubileusz Migrantów i Podróżnych - 2 czerwca 2000 |
Może trzeba wyjaśnić, że w Roku Świętym 2000 miało miejsce w Rzymie wiele spotkań z Papieżem dla bardzo rożnych grup np. dla dzieci, kapłanów, ludzi nauki, rodzin, nauczycieli, itp. Mnie akurat udało się trafić na emigrantów, uchodźców, pielgrzymów i ogólnie podróżujących.
Wtedy kazanie było wygłoszone, jak się nie mylę, po hiszpańsku. Nic więc nie zrozumiałem. Dziś udało mi się do tych słów powrócić.
Co wtedy św. Jan Paweł II do nas mówił?
"Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, ... bo ... byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" (Mt 25, 23-35).
Jezus mówi, że możemy wejść do królestwa Bożego tylko poprzez praktykowanie przykazania miłości. Nie wejdziemy tam z uwagi na rasę, kulturę lub przywileje religijne, ale jedynie wykonując wolę Ojca, który jest w niebie. (Mt 7, 21).
Wasz Jubileusz, drodzy Migranci i Podróżni, pokazuje z niezwykłą siłą centralne miejsce, jakie musi zajmować w Kościele miłość akceptującą innych. Wkraczając w ludzką egzystencję Chrystus zjednoczył się z każdym człowiekiem. Przyjął każdego z nas, a w przykazaniu miłości poprosił, by naśladować jego przykład, przygarniając siebie nawzajem, bo i Chrystus nas przygarnął (Rz 15, 7).
Odkąd Syn Boży "rozbił swój namiot wśród nas", każdy człowiek ma stać się "miejscem" spotkania z nim. Przyjęcie Chrystusa w naszych potrzebujących braciach i siostrach jest niezbędne, by kiedyś spotkać się z nim "twarzą w twarz" na końcu naszej ziemskiej wędrówki.
Stąd wezwanie autora Listu do Hebrajczyków jest wciąż aktualne: "Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę" (Hbr 13, 2).
Niestety, wciąż obecne są w świecie postawy zamknięcia, a nawet odrzucenia innych z powodu nieuzasadnionych obaw i troski jedynie o swój własny interes. Te formy dyskryminacji są niezgodne z przynależnością do Chrystusa i do Kościoła. Faktycznie wspólnota chrześcijańska wezwana jest, by rozprzestrzeniać w świecie zaczyn braterstwa, wspólnotę różnorodności, której możemy doświadczyć również na naszym dzisiejszym spotkaniu.
To na dziś tyle.
Pozdrawiam