wtorek, 30 czerwca 2015

S. G. Rotondo, Monte S. Angelo, Monte Cassino

Dzień był bardzo intensywny.

San Giovanni Rotondo

Kaplica z grobem św. o. Pio


Grota Michała Archanioła w Monte San Angelo

Monte Cassino

Pozdrawiam z Rocca di Papa pod Rzymem

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Manoppello i Lanciano

Po wczesnoporannej jeszcze jednej krótkiej wizycie w pięknej bazylice w Loreto ruszyliśmy dalej na południe.

Dotarliśmy do niewielkiej mieściny Manoppello.

Manoppello

W kościele jest eksponowana chusta, którą miała być przykryta twarz Jezusa po złożeniu do grobu i w chwili Zmartwychwstania.

Chusta z Manoppello

Miejsce jest bardzo urokliwe, ciche i spokojne. Można tu z jednej strony na poziomie wiary wpatrywać się w twarz Chrystusa i próbować również w ten sposób upodabniać się do niego. Zaś z drugiej strony warto też zachwycić się osiągnięciami współczesnej nauki, która usiłuje wszelkimi sposobami wyjaśnić i opisać zjawisko wizerunku na bisiorowej chuście i poznać wnioski, do jakich dochodzą badacze.

Tu też przeżywaliśmy największy cud naszego chrześcijaństwa - wspólną Eucharystię.

Miałem też dziś okazję wejść do morza, które znam, ale z drugiej strony (od wybrzeża Chorwacji lub z drugiej strony Włoch - od wybrzeża Toskanii).

Adriatyk

Później zawitaliśmy jeszcze w Lanciano.

Lanciano

To jedno z tych miejsc na świecie, gdzie czci się cud eucharystyczny.

Ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, które wyraziłem już powyżej, iż cud obecności Jezusa dzieje się na każdej Mszy Świętej.




Pozdrowienia z San Giovanni Rotondo






niedziela, 28 czerwca 2015

Padwa i Loreto

Na więcej pisania może już pora zbyt późna, ale proponuję kilka zdjęć.

Padwa
Padwa
Loreto
Loreto

Loreto by night

Jest pięknie



Pozdrowienia z Loreto




sobota, 27 czerwca 2015

W Italii

Grupa Poniedziałek (w szerokim pojęciu tego słowa) wybrała się właśnie do Italii.

Dziś o 5 rano spakowaliśmy się do autobusu. (Autobus, jako taki to osobna historia).

Pod kościołem w Halembie

Przed wyjazdem uczestniczyliśmy jeszcze we Mszy Św.

Kaplica


Drogą trochę padał deszcze i upałów nie było.

W autobusie

Bez większych kłopotów dojechaliśmy do Italii i zatrzymaliśmy się w sympatycznym miasteczku Treviso.

Treviso

Alpy mają swój niepowtarzalny urok.

Alpy

Pozdrawiam z Italii





czwartek, 25 czerwca 2015

Papież o kanalizacji

W zeszłym tygodniu ukazała się tzw. Eko-Encyklika papieża Franciszka:


W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy się o niej wypowiadali, ja ją czytam. :)


Od ponad 20 lat w swojej pracy zawodowej zajmuję się między innymi, a właściwie przede wszystkim sprawami bardzo przyziemnymi: ściekami, oczyszczalniami, kanalizacją i wodociągami. 

Budowa kanalizacji

Nigdy nie przypuszczałem, że moja profesja może być przedmiotem rozważań Głowy Kościoła, a już z pewnością nie w randze encykliki czyli najważniejszego dokumentu, jaki wydają papieże.

A jednak. Czytam w tymże dokumencie między innymi taki paragraf:

Podczas gdy stale pogarsza się jakość wody, którą dysponujemy, to w niektórych miejscach rozwija się skłonność do prywatyzacji tych szczupłych zasobów, stających się towarem, który jest podporządkowany prawom rynku. W rzeczywistości dostęp do wody pitnej i bezpiecznej jest istotnym, fundamentalnym i powszechnym prawem człowieka, ponieważ determinuje przeżycie osób i z tego względu jest warunkiem korzystania z innych praw człowieka. Ten świat ma poważny dług społeczny wobec ubogich, którzy nie mają dostępu do wody pitnej, gdyż jest to odmawianie im prawa do życia zakorzenionego w ich niezbywalnej godności. Dług ten spłaca się częściowo poprzez większą pomoc finansową, by zapewnić czystą wodę i usługi kanalizacyjne ludom najuboższym. 


Całe moje dotychczasowe zawodowe życie służyło temu, by zapewnić czystą wodę i usługi kanalizacyjne wszystkim, również najuboższym.


Pozdrawiam

środa, 24 czerwca 2015

Termin badania

System opieki zdrowotnej u nas działa, a jakże.

Teren szpitala w Zabrzu z ciekawą wieżą wodną

Termin badania MR:

  • luty 2016 - wersja zwykła
  • październik 2015 - na cito
  • lipiec 2015 - prywatnie (ok. 700 zł)

Bez komentarza.


Pozdrawiam

P.S. Czy ja dobrze usłyszałem dziś w Teleexpressie, że w związku z likwidacją jakiegoś szpitala na Śląsku trzeba zniszczyć dobre lekarstwa warte 300 tys. zł?

wtorek, 23 czerwca 2015

Ojciec z synami w teatrze

Właśnie sobie uświadomiłem, że zupełnie przypadkiem wczoraj, ja ojciec byłem w teatrze z moimi obydwoma synami. Zupełnie też przypadkiem, tak się złożyło, siedziałem pomiędzy nimi.

Wczoraj o tym nie pomyślałem, ale czy wczorajszy wieczór nie był najlepszymi obchodami Dnia Ojca, jakie można sobie wyobrazić?

Faktycznie sytuacja była wyjątkowa. Raczej nie chodzimy do teatru. Jeśli już, to ja bym poszedł z ich mamą, Łukasz ze swoją dziewczyną, a Jacek z klasą.

Wczoraj jednak na skutek różnych okoliczności, byliśmy na przedstawieniu:

jest gdzieś daleko taki kraj


I jak było?

Było wesoło
Było ciekawie

Było muzycznie

Było tanecznie

Było elegancko

Po prostu Dzień Ojca w Teatrze Nowym w Zabrzu

Teatr Nowy w Zabrzu

Pozdrawiam

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Program dla Śląska

Gdzieś tam na początku roku, z okazji zapaści w górnictwie, w szczególności w Kompanii Węglowej, podczas strajków, Pani Premier zarządziła i obiecała: 

Program dla Śląska

Kopalnia Halemba też należy do KW


Jeśli dobrze pamiętam, Program miał być gotowy w marcu. Cel ten był ambitny i ... mało realny. Jednak miesiąc opóźnienia przy tak ważnym dokumencie, który miał wytyczyć nowe kierunki rozwoju tej ziemi, nie ma znaczenia. W kwietniu na EKG w Katowicach zakomunikowano, że jest gotowy. I co? I nic! Zakomunikowano, ale nie zaprezentowano. Program - widmo.

Dziś 2 miesiące później (po kongresie) temat chyba umarł. 

Może sprawy się same rozwiązały?


Tylko dlaczego z tego małego tematu, który robimy dla kopalni od stycznia nie zapłacono nam ani jednej faktury?


Pozdrawiam


niedziela, 21 czerwca 2015

Nic Cię nie obchodzi?

Co prawda tylko przez tydzień mieszkałem 500 m nad Jeziorem Genezaret na jego wschodnim brzegu, ale umiem sobie wyobrazić burzę i nagłe uderzenie żywiołu wody, wichru, fal. Którejś nocy wracałem z kolegą z pubu "Black Hole" do naszego domku, gdzieśmy spali. Z nieba lał zimny, przejmujący deszcz. Paskudnie wiało, a temperatura spadła do około zera stopni. Przez kilkaset metrów drogi przemoczyło nas do suchej nitki.

Jezioro Genezaret pod chmurami rankiem. Co działo się w nocy?

Apostołowie, którzy płynęli nocą z Jezusem byli rybakami. Od lat znali jezioro i nie było im straszne. Jednak wtedy pogoda musiała być niezwyczajna, gdy nawet oni, twardzi żeglarze, przestraszyli się nie na żarty i zawołali do Jezusa:

„Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?”

Jezus potrafił zaradzić:

On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: 
„Milcz, ucisz się”. 

Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.

Wtedy rzekł do nich: 
„Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”


Jeśli mam wystarczające pokłady wiary, nic nie powinno mnie przerażać i niepokoić. Mogę, jak Jezus, spać spokojnie pośród największych życiowych burz, bo wiem, że jestem w Bożych rękach.

Jeśli zaś moja wiara jest słaba i wpadam czasem w panikę, wtedy nie ma lepszej metody na spokój, pokój i ciszę, jak zawołanie za apostołami:

"Nic Cię to nie obchodzi?"

Wtedy się pewnie okaże, że Jezus potrafi i burzę uciszyć, i mnie dodać wiary.


Pozdrawiam

sobota, 20 czerwca 2015

Pogrzeb z rana

Katolicki pogrzeb to piękna ceremonia. Uczestniczyłem dziś rano.


Zdjęcie z innego pogrzebu w naszym kościele

Wiem, jest smutno, przykro, zaczyna się tęsknota najbliższych.

Jednak nade wszystko przebija się niesamowita nadzieja, że to nie koniec, a początek czegoś prawdziwszego niż doczesne życie. 


Poza tym kocham ten śpiew:


Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam,
mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze.
Do domu wracam jak strudzony pielgrzym,
a Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem.



Pozdrawiam


czwartek, 18 czerwca 2015

Etyka w korporacji

Fragment z firmowego szkolenia z etyki:
  • Czy moje działanie jest zgodne z prawem?
  • Czy jest zgodne z kodeksem etycznym mojej firmy i jej wartościami?
  • Czy mam świadomość, że moja decyzja może mieć wpływ na innych w korporacji?
  • Czy czuję się z moją decyzją dobrze? 
  • Jak mógłbym wytłumaczyć moją decyzję moim kolegom?
  • Jak to będzie wyglądało w prasie?
  • Co mogłaby o tym pomyśleć moja rodzina?
  • Co jeśli każdy robiłby w ten sposób?
  • Co jeśli zapytam o to Ethics Officer'a?


Jednak rachunek sumienia jest prostszy, gdy człowiek wierzy w sumienie jako takie i w Boga, który chce dobra każdego człowieka, również tego, na którego moje zachowanie np. w pracy może mieć wpływ. :)

W Kielcach


Pozdrawiam

środa, 17 czerwca 2015

Prezydenckie referendum

Właśnie przeczytałem, że Prezydent jednak zdecydował się na rozpisanie referendum, które obiecał w afekcie w dniu ogłoszenia wyników pierwszej tury wyborów. KLIK

Zdjęcie z kongresu w Katowicach

Pamiętamy, że było to w momencie, gdy w wielkim szoku trzeba było przyjąć do wiadomości, że nie tylko nie udało się wygrać  wyborów w pierwszej turze. Mało tego, pierwszą turę wygrał konkurent i ma wszelkie szanse wygrać całość. Na dodatek niejaki Kukiz zgarnął ponad 20% głosów.

Wszystko to się zdarzyło pomimo faktu, że Prezydent NIE przejechał po pijanemu na pasach siostry zakonnej w ciąży. (Czy Redaktor - Autor tegoż sformułowania ma odwagę wygłaszać jeszcze jakiekolwiek poglądy?)

Wtedy to właśnie Prezydent miał natchnienie (bo trudno tu mówić o przemyśleniu z ostatnich 5 lat), że rozpisze referendum na temat JOW-ów, które były jedynym, poza ogólną negacją, programem Pawła Kukiza.

Dziś, gdy wiemy, że Pan Komorowski wybory przegrał myślę, że nikt nie miałby mu za złe, że o referendum zapomniał. No cóż, jednak je rozpisał - takie jego prawo.

Rozumiem też, że można zapytać obywateli, czy chcą JOW-y czy nie chcą. Ok. Natomiast zupełnie przerastają mnie pozostałe zaproponowane pytania:
  • Czy jestem za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?
Czy naprawdę ktoś poza 460 posłami, 100 senatorami oraz ich rodzinami i kimś, kto myśli, że do parlamentu wkrótce się dostanie odpowie na powyższe pytanie twierdząco?

A już szczytem absurdu, moim zdaniem, jest ostatnia kwestia:
  • Czy jestem za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?
To my w końcu jesteśmy państwem prawa czy totalitaryzmem? W państwie prawa takich pytań się nie zadaje, bo od czasów starożytnych obowiązuje zasada domniemania niewinności, co oznacza również nie karanie podatnika, gdy jest wątpliwość. Zresztą w totalitaryzmie powyższego pytania też się nie zadaje, bo tu odpowiedź przecząca jest oczywista: każdy jest winny, z zasady.

Wobec powyższych dwóch pytań referendalnych proponuję dorzucić jeszcze trzy kolejne:
  • Czy chcesz być zawsze piękny?
  • Czy chcesz być zawsze młody?
  • Czy chcesz być zawsze bogaty?
A co!


Pozdrawiam


wtorek, 16 czerwca 2015

Myślenie

Nie wiem, czy dzisiejsza dawka myślenia mi lekko nie zaszkodziła. :)

Symbol mądrości

Jeśli myślenie nie prowadzi do mądrości, a zaczyna boleć głowa, to nie jest dobrze.


Pozdrawiam


poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kocham PiS

Trochę się niektórym naraziłem wpisem sprzed kilku dni KLIK

Pewnie teraz narażę się znowu, ale cóż, jak pisałem wtedy, trzeba iść pod prąd.




Niniejszym chciałem oświadczyć, że kocham Prawo i Sprawiedliwość.







No dobra, że kocham, to może przesada, Ale nie jest też tak, że wszyscy oni oszołomy, ruso- i euro foby, katole, ciemnogród i generalnie straszne zacofanie.

Niezbyt często krytykowałem w tym miejscu obecną (ciągle jeszcze) opozycję. Przecież przez ostatnie lata robiły to całe tabuny dziennikarzy różnych mediów - nie chciałem się więc za kimś powtarzać. Jednak świat, wbrew niektórym, nie jest czarno-biały. Nie wszystko w działaniach PiS-u było i jest złe. Nie jest prawdą, że jeśli PiS przejmie władzę, Polska wkrótce stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą. Tak samo, jak nie jest prawdą, że dzisiejsza opozycja na niczym się nie zna, potrafi tylko krytykować i jej rządy sprowadzą na kraj katastrofę.


Cokolwiek będzie się dalej u nas działo, wspierajmy i kontynuujmy dobro, a rugujmy z zachowań publicznych i politycznych wszelkie patologie.


Pozdrawiam

P.S. Nawet jeśli jest spora przesada w stwierdzeniu, że kocham PiS, to szczerze chcę wyrazić nadzieję na bardzo dobrą prezydenturę Pana Andrzeja Dudy.


niedziela, 14 czerwca 2015

Lubicie śpiewać?

Czy to głupie pytanie?

Nasze babki z czasów przedtelewizyjnych (nie wspominając o czasach przedkomputerowych) często śpiewały. Zawsze zdarzył się jakiś powód, by nucić melodie przy różnych codziennych czynnościach. Nasi dziadkowie też od muzyki nie uciekali. Na przykład u nas na Śląsku trudno było sobie wyobrazić, by przy kopalni nie funkcjonowała orkiestra. Na dodatek bardzo powszechne były w wielu miejscowościach lokalne chóry, które mogły bardzo profesjonalnie uświetnić wiele uroczystości.

Orkiestra w Katowicach

W ostatnich dziesiątkach lat niestety codzienny śpiew ludzi zamiera. Może czasem na jakimś koncercie, gdy publika zna słowa "cała sala śpiewa z nami". Jeszcze ktoś próbuje swoich sił w karaoke, ale tu bardziej chyba chodzi o to, by choć na chwile poczuć się gwiazdą, niż żeby faktycznie sobie pośpiewać.

Chyba ostatnim miejscem, gdzie śpiew jest dalej w naturalny sposób pielęgnowany i praktykowany jest kościół. 

Mnie to bardzo odpowiada, bo lubię śpiewać. Myślę, że bez śpiewu moje życie byłoby bardziej ubogie.



Takie myśli chodziły mi dziś po głowie podczas Mszy Świętej, gdy kantor śpiewał refren:

Dobrze jest śpiewać, Tobie, Panie Boże.

I dalej:

Dobrze jest dziękować Panu
i śpiewać Twemu imieniu, Najwyższy:
z rana głosić Twoją łaskawość,
a wierność Twoją nocami.


Pozdrawiam


sobota, 13 czerwca 2015

Opole 2015

Patrzyliśmy wczoraj z żoną na Opole.

Moje zdjęcie z zeszłego roku

Dziwne. Koncert Super Debiuty wygrał duet, który nam też się najbardziej podobał. Zwykle nasze gusty z tymi "smsowymi", a tym bardziej z opcją jury raczej się nie pokrywają.

Później podziwialiśmy i wsłuchiwaliśmy się w:



Tą częścią imprezy też można się było zachwycić. Pan Jeremi Przybora, który w tym roku kończyłby 100 lat, był genialnym twórcą. Jego piosenki ciągle wzruszają, wywołują uśmiech, cieszą pomysłem i są po prostu piękne.

Szczególnie, gdy na scenie było wielu znakomitych twórców z Panią Magdą Umer na czele. Nikt nie potrafi śpiewać tak, jak Hanna Banaszak. Joanna Kulig (ta pyskata z serialu o adwokatach, który ogląda żona) też dała wczoraj niezły popis. Anna Maria Jopek z Grzegorzem Turnauem stworzyli świetny duet. Nie gorzej, choć zdecydowanie mniej nostalgicznie :) zaśpiewała Joanna Kołaczkowska ze Zbigniewem Zamachowskim. Trójka z Mumio była rewelacyjna. Pozostali artyści także dostarczyli nam sporo radości.

Warto było zostać wczoraj do późna przed telewizorem. Nawet lepiej niż w Opolu, bo choć u nas nie spadła nawet kropla deszczu, to w stolicy Górnego Śląska lało, jak z cebra.


Pozdrawiam

czwartek, 11 czerwca 2015

Kocham PO

Jakoś już tak mam, że ciągle jestem pod prąd.

Gdy wszyscy na Platformie Obywatelskiej ostatnio psy wieszają, chciałem oświadczyć, że kocham PO.



No dobra, że kocham to może przesada. Ale nie jest też tak, że wszyscy oni złodzieje, kłamcy, oszuści i prawdę gadają tylko po pijaku lub u sowy (albo u przyjaciół).

Wiele razy w tym miejscu wyrażałem, co mi się w obecnie rządzącej koalicji nie podoba. Jednak świat, wbrew niektórym, nie jest czarno-biały. Nie wszystko było i jest złe. Nie jest prawdą, że Polska jest w ruinie i mamy jeden wielki smród, brud i ubóstwo. Tak samo, jak nie jest prawdą, że dzięki miłościwie nam panującym staliśmy się krainą mlekiem i miodem płynącą.


Cokolwiek będzie się dalej w naszym kraju działo, wspierajmy i kontynuujmy dobro, a rugujmy z zachowań publicznych i politycznych wszelkie patologie.


Pozdrawiam



środa, 10 czerwca 2015

Współczesny (anty)patriotyzm

Myślę, że współczesny patriotyzm polega również na tym, że właściciel gruntu wyraża zgodę na posadowienie na jego terenie rurociągu, masztu wysokiego napięcia, wodociągu, gazociągu czy innych obiektów infrastruktury przesyłowej, które są niezbędne do tego, by nasz kraj mógł się rozwijać.

Maszt telefonii komórkowej


Oczywiście prawo własności jest święte. I bardzo dobrze. Chcąc cokolwiek wybudować, trzeba zgodę od właścicieli gruntów uzyskać. 

Nikt też nie wymaga, by zgadzać się, jedynie "ku chwale ojczyzny". Za zajęcie terenu należy się odszkodowanie za szkody, wynagrodzenie za służebność przesyłu i inne uzgodnione przez Inwestora z Właścicielem profity.

Niestety wielu naszych rodaków ma "w głębokim poważaniu" fakt, czy infrastruktura naszego kraju będzie się rozwijała. Korzystać z dobrodziejstw cywilizacji chcą wszyscy pod warunkiem, że nie ja muszę gdzieś ustąpić. Jesteśmy mistrzami świata w projektowaniu "u sąsiada" - każdy się zgadza, pod warunkiem, że roboty będą realizowane za granicą mojej działki. 
W ten sposób zachodniej Europy w rozwoju i poziomie życia nie dogonimy nigdy.

Możemy bajdurzyć o bitwie pod Grunwaldem albo zachwycać się romantyczną wizją Polski, jako "mesjasza narodów". Możemy wywieszać flagę na 11 listopada oraz głosować na tę rzekomo najbardziej patriotyczną partię, Możemy pielęgnować w sobie spiskowe teorie dziejów i krzyczeć, że wszyscy wokół robią nam krzywdę.
Jestem jednak przekonany, że dolewanie oliwy do ognia naszego polskiego piekiełka, również wtedy, gdy nie potrafimy przełamać naszego głupiego uporu "nie, bo nie", jest absolutnym zaprzeczeniem elementarnego patriotyzmu.



Powyższe piszę na podstawie moich ponad 20 letnich doświadczeń zawodowych. W chwili obecnej prowadzę temat, gdzie projektujemy rurociągi o długości prawie 100 km, które mają przechodzić przez ponad 1100 działek. Każdą jedną trzeba uzgodnić z Właścicielami - Mission Impossible.


Pozdrawiam

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Oszalała róża

Nie znam się na ogrodnictwie.

Od ponad 10 lat, gdy mam ogródek, coś tam posadzę, coś raczej niefachowo przytnę, czasem (z dużymi oporami) wyplewię, gdy ciepło, a nie zapomnę - podleję, coś dosypię. pograbię, zakopię i w związku z tym, a może wbrew wszystkiemu, zdarza się, że coś tam czasem wyrośnie.

Żadna to moja zasługa, a jeśli już, to bardzo niewielka, lecz to co się stało w tym roku z naszą różą przed domem, przeszło moje wyobrażenia. Nasza róża po prostu oszalała.

Wczoraj wyglądała tak
Miło wracać do domu :)


Pozdrawiam

niedziela, 7 czerwca 2015

Widzisz w drugich dobro czy zło?

Bardzo ciekawa jest dzisiejsza Ewangelia.

Jezus nauczał, uzdrawiał, wyrzucał złe duchy. Czynił dobro, był dla drugich, zaniedbując nawet samego siebie: "Nawet posilić się nie mogli."

Restauracja nad Jeziorem Genezaret


Widząc przecież, że nikomu od Jego słów i czynów nie dzieje się krzywda, a zdecydowanie przeciwnie, wszyscy lgną do Jezusa, bo spodziewają się uleczenia, umocnienia i pomocy w otwarciu się na dobro, faryzeusze zajmują postawę streszczoną przez Ewangelistę w jednym zdaniu:

Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: 
„Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”.


Możemy się dziś gorszyć na tych wrednych faryzeuszów. Jak mogli? Patrzyli na samo dobro i zarzucili Mu, że jest zły.


Tak się jednak zastanawiam, czy my nie zachowujemy się czasem dość podobnie? 

Czy w drugim człowieku widzimy dobro, widzimy obraz Boga, widzimy tchnienie Ducha Św.? 

A może dzielę ludzi na tych naszych: prawych, sprawiedliwych, sensownych, mądrych, dobrych oraz na tych drugich: bezbożnych, głupich, wrednych i złych?

Nie, nie chodzi o to, by zamknąć oczy na zło. By udawać, że go nie ma. Nie mówię o ślepej naiwności.


Jednak każdy człowiek ma swoją wielką wartość. Każdy ma wyryty w swoim sercu obraz Boga. Każdy jest zdolny do wielkiego dobra. Gdy potrafimy to dobro zauważyć, myślę, że wtedy ma ono żyzną glebę by wzrastać, również w nas.

Jeśli zaś widzę w kimś wokół li tylko "złe duchy", narażam się niestety na bluźnierstwo.


To jak widzisz w drugich dobro czy zło?


Zachęcam, by widzieć dobro, zauważać je w każdym. I za dobro dziękować, szczególnie dziś w Święto Dziękczynienia.


Pozdrawiam

sobota, 6 czerwca 2015

Święta Ziemia

Po moim tygodniowym, pierwszym i, jak na razie, jedynym pobycie w Ziemi Świętej, stałem się na sprawy tej części świata jakby bardziej wrażliwy.

Gdy wkrótce po powrocie do kraju usłyszałem w Trójce o książce Marcina Gutowskiego, kupiłem ją bezzwłocznie (od razu 3 sztuki - jako prezent dla innych, też tematem zainteresowanych).



Dziś lekturę zakończyłem.

Dobrze było znaleźć się poprzez czytanie znowu w tych przeciekawych miejscach. Dobrze było popatrzeć na Izrael i Palestynę z bardzo różnych punktów widzenia.

O spojrzeniach Autora z różnej perspektywy mówią tytuły poszczególnych rozdziałów:
  • Jeruszalaim. Miasto żydów
  • Wybrzeże sabrów
  • Terytoria. Ziemia Palestyńczyków
  • Jerozolima. Miasto chrześcijan
  • Negew. Dziedzictwo ludzi pustyni
  • Galilea. Raj wolnych duchów
  • Al-Kuds. Miasto muzułmanów

Sam będąc w lutym w Izraelu miałem możliwość, choć jedynie w niewielkim stopniu, dotknąć bogactwa tej różnorodności. Jednak moje doświadczenie też było w znacznym stopniu odmienne od większości Polaków, którzy wybierają się w te miejsca z pielgrzymką. Mój tygodniowy pobyt w izraelskim kibucu zlokalizowanym na Wzgórzach Golan na szkoleniu z hydrauliki, to jednak zupełnie inna opowieść. 

A jednak miałem okazję nie tak głęboko, ale jednak wejść lub zobaczyć miejsca opisywane przez Marcina Gutowskiego:

Z jednej strony cieszę się, że nie doświadczyłem tak wprost wszystkich problemów, o których pisze Autor. Z drugiej strony chciałoby się, by mieszkańcy Ziemi Świętej próbowali przezwyciężać swoje nienawiści, wrogości, uprzedzenia, by wszyscy wspólnie mogli się cieszyć życiem w tym przepięknym kawałku świata, który Bóg Abrahama ofiarował ludziom.


Świetna książka - Polecam!



Pozdrawiam


Rudzka czarna dziura

Dokładnie 3 tygodnie temu pisałem o fatalnym stanie dróg w okolicach Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej - Goduli: KLIK

Pod moim postem ktoś podpowiedział, by zgłosić problem przez "fix my street". Nazwa fajna, ale całe szczęście anonimowy Podpowiadacz pokazał również link do swego rodzaju rudzkiego GIS-u (system informacji geograficznej): Klik... 

Na pierwszy rzut oka bardzo mi się spodobał taki sposób informowania miejskich służb o nieprawidłowościach. Nie trzeba nigdzie dzwonić czy pisać, a jednocześnie można bardzo precyzyjnie wskazać, gdzie jest problem, zakwalifikować go do odpowiedniej kategorii i krótko opisać. Świetna sprawa - i jak nowocześnie.

Nie zastanawiając się długo, od razu zgłosiłem opisywane przeze mnie dziury na skrzyżowaniu ul. Goduli i Lipa oraz na terenie samego szpitala. Wszystko opisałem, podałem swoje imię, nazwisko, adres, nr telefonu i e-mail.

Rudzki GIS

Dziś minęły 3 tygodnie i ... nic. Nawet nie przyszedł krótki e-maile z automatyczną informacją choćby o treści: 

Przyjęliśmy twoje zgłoszenie. 
Orientacyjny czas rozpatrzenia: 24 miesiące. 
Przewidywany termin rozwiązania problemu: rok 2157
 Dziękujemy.

Nic! Po prostu wpadło w czarną dziurę, której chyba nie da się w ogóle załatać.


A może ja coś zrobiłem nie tak?
Nie sądzę. Znam się na mapach zawodowo. 


Pozdrawiam




czwartek, 4 czerwca 2015

Boże Ciało

Kiedyś można było usłyszeć w kościele, że ciało z natury jest złe i grzeszne. To co ewentualnie dobre w człowieku, to jedynie jego dusza. 

Dziś takie koncepcje odeszły (mam nadzieję) do lamusa.

Człowiek jest integralną całością. Dusza i ciało razem tworzą człowieka.

Bóg wychodzi do nas dziś na spotkanie. Nie tylko w formie duchowej, ale również w Sakramencie Eucharystii w Swoim Ciele - w kawałku chleba, w materii. On tak bardzo chce się z nami spotkać, że pozwala nam na Siebie patrzeć, pozwala Siebie dotknąć, spożyć. Byśmy i my mieli pewność, że spotykamy Go autentycznie, całym sobą: duchowo ale również poprzez cielesną formę.

Halemba - rok 2010

Bóg robi wielki krok w naszą stronę zamykając Siebie w Bożym Ciele. Jestem pewien, że tysiące ludzi kroczących w dzisiejszych procesjach i przyjmujących Go w Komunii Świętej też w ten sposób robi kolejny krok ku Spotkaniu z kochającym Bogiem.


Pozdrawiam


środa, 3 czerwca 2015

Podła jakość prawa

Byłem dziś w pewnym urzędzie. 

Trafiłem na bardzo uprzejme Panie Urzędniczki i bez większych problemów, od ręki załatwiłem to, co chciałem.

Miałem jednak problem, bo jako osoba wykształcona, pracująca od ponad 20 lat z tymi zagadnieniami, otwierając odpowiedni przepis prawny, nie byłem w stanie określić, jak zamówić dokumenty, które potrzebowałem, jak stwierdzić czy będą one kompletne z punktu widzenia moich potrzeb i ile powinienem za nie zapłacić. 

Rozporządzenie jest tak skomplikowane, że również miłe Panie Urzędniczki, mimo najlepszej woli, nie potrafiły jednoznacznie odpowiedzieć na moje, wydawałoby się proste pytania. Konsultowały się między sobą, podeszły do koleżanki, która niby była na szkoleniu lecz było widać, że same też nie są przekonane do prawidłowości swojego postępowania.



To nie jest ani ich wina, ani moja, jako petenta. 

Niestety prawo stanowione w naszym kraju jest strasznie podłej jakości. Niestety jest też z roku na rok coraz gorzej.


Nie mam pomysłu, jak się z tego wyzwolić. To jest jedna z porażek naszej wolności, która powoduje, że wiele ludzkiej energii się marnuje.



Pozdrawiam


wtorek, 2 czerwca 2015

Michał Anioł w Rzymie i w ... Płocku

Jadąc do Płocka słuchałem ostatniej, jak się okazało, części genialnej książki 

Irvinga Stone'a "Udręka i ekstaza".

Już o niej wspominałem: KLIK, KLIK, KLIK

Ostatnim wielkim dziełem Michała Anioła Bounarrotiego w końcówce jego prawie 90 letniego życia, była kopuła Bazyliki św. Piotra w Rzymie, którą zaprojektował. Nie dożył jej ukończenia, ale bez wątpienia to właśnie jemu zawdzięczamy jej dzisiejszy kształt.

Zdjęcie z maja 2011

Gdy byłem w Rzymie w roku 2011 zwiedzanie tejże kopuły zarówno od środka, z zapierającym dech w piersiach widokiem nad absydą św. Piotra, jak i na zewnątrz z panoramą Wiecznego Miasta, było dla mnie wielkim i niezapomnianym przeżyciem.

Jak mówił genialny rzeźbiarz i architekt, jak Bóg stwarzając świat uczynił kopułę nieba, tak on chciał skopiować Boga, tworząc kopułę watykańskiej bazyliki. Ze swej strony mogę tylko dodać, że w ten sposób Michał Anioł przepięknie zwieńczył swoje przebogate w arcydzieła, niesamowicie pracowite i bardzo płodne twórcze życie.


Gdy wieczorem uklęknąłem w płockiej katedrze i spojrzałem w górę na jej kopułę, pomyślałem sobie o tej z bazyliki św. Piotra, dziękując Bogu za takich ludzi jak Michał Anioł Buoanarroti.


Pozdrawiam z Płocka


poniedziałek, 1 czerwca 2015

Za bajtla na karasolu

Za bajtla to boło życie.

Łaziyli my na plac, kaj grali my fusbal pomiyndzy hasiokym a piaskownicom. Zowżdy trza boło dować pozor, coby nom bal niy wlecioł do Kłodnicy. Rzeka boła wtedy smołowato i śmierdziała, jak pieron. Jak bal udało sie chycić, żodyn niy chcioł po tym kepkować. 

Hasiok i piaskownica miały tyż inaksze funkcje. W hasioku boła klopsztanga, kaj szło robic kobelitki i sie sztrekować, abo w całym hasioku grać w szukanie. W piaskownicy abo kole nij szpilowali my w kapsle. Nojprzod trza boło nogom zrobić trasa z porzondnymi bandami, szczególnie na winklach. Kapsle my mieli pomalowane we fany roztomaitych państw, abo my je nazywali, jak kolarze z Wyścigu Pokoju: Szurkowski, Szozda i fto tam jeszcze.

Jak nom sie zmierzło na naszym placu, to zawsze szło jeszcze iś do lasu abo na plac zabaw. Mieli my tam zjyżdżalnie, huśtofki i karasole. Karasol trza boło rozkryncic, a potym na niego wskoczyć.

Na karasolu z bracikym na Miyndzyblokowyj

Cosik mi sie zdo, że dzisioj tyn sprzynt by niy dostoł papiorow. A naszym rodzicom, kerzy wyprowadziyli nos przeca na ludzi, dzisioj pewnie by łodebrali prawa rodzicielskie za brak dobrego wachowanio, bo na nos żodyn niy gaftoł. Do dom my przylatywali, jak człek mioł głod, abo sie zećmiło.

Jak my te nasze bycie bajtlym przeżyli, to je normalnie cud.


Łostońcie z Bogiym


Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)