Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Paweł II. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Paweł II. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 lipca 2025

Kochać Niemców

To było raptem 20 lat po najokrutniejszej wojnie w historii świata. Dziś dłużej jesteśmy już w Unii Europejskiej. 

Polscy biskupii skierowali list do biskupów niemieckich:

"W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy, niemieccy biskupi i Ojcowie Soboru, po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millenium w sposób jak najbardziej chrześcijański".

Pomnik bpa Bolesława Kominka we Wrocławiu 

Obok bpa Kominka pod dokumentem podpisali się między innymi kard. Wyszyński i abp Wojtyła. 

Ówczesne władze PRL-u od razu nazwały biskupów zdrajcami Polski.

A przecież wybaczenie, miłość nieprzyjaciół, pojednanie jest kwintesencją wiary. 

Dobrymi owocami tego gestu możemy cieszyć się do dziś. Od 80 lat nie mamy wojny. Od upadku komunizmu Niemcy są naszym największym partnerem handlowym. A przede wszystkim możemy się wzajemnie odwiedzać, spotykać i realizować wspólne inicjatywy.

Czy jest idealnie? Nie jest, bo świat nigdy nie jest idealny.

Ale chyba nie będzie przesadą, gdy powiem, że przeżywamy najlepszy okres w historii polsko-niemieckich relacji.


Cieszmy się tym. Nie zmarnujmy tego.




sobota, 7 czerwca 2025

Chartres a Notre-Dame

Już chyba wiem, o co chodzi.

Wspominałem tydzień temu, że legendarna Katedra w Chartres jednak mnie nieco rozczarowała.

Nawa główna Katedry w Chartres 

Myślałem, że moje wrażenie wynikało z widocznego na zdjęciu rusztowania, które pewnie psuło wizualny efekt, ale to jednak nie to.

Przed chwilą przeczytałem artykuł, że właśnie wyrusza rekordowa 19 tysięczna* piesza pielgrzymka Francuzów z Paryża do Chartres. Brawo! Artykuł był okraszony zdjęciem wnętrza świątyni jeszcze z czasów Jana Pawła II i już wiem.

Zdjęcie ze strony Gość Niedzielny - zapewne rok 1988 

Widzicie różnicę? Właśnie. Spodziewałem się starej katedry z ciosanego kamienia, z łukami, strzelistymi filarami i wielowiekową patyną na ścianach. A zastałem wymalowane śnieżnobiałą farbą kolumny i wypucowany szczoteczką do zębów każdy milimetr powierzchni.

W Notre-Dame taka sytuacja mnie zachwyciła.

Notre-Dame 

Ale w Notre-Dame po okrutnym pożarze wyczyszczenie wszystkiego było oczywiste. Całe szczęście nikt też nie wpadł tu na pomysł, by oryginalny kamień malować jakąś farbą.

Wiem, że o gustach się nie dyskutuje. Bardzo cenię poczucie piękna Francuzów. Jednak Chartres w wersji współczesnej w moich oczach jakoś nie błyszczy - szkoda.


Nie zmienia to faktu, że warto tam pojechać. Warto podziwiać przepiękne witraże. 

A ponad wszystko warto ucieszyć się wiarą Francuzów, którzy właśnie pieszo maszerują z Notre-Dame do Chartres. Alleluja! 



* Chętnych było dużo więcej, ale organizatorzy dawno temu zamknęli zgłoszenia, bo stwierdzili, że więcej nie da rady




sobota, 31 maja 2025

Sanktuarium JP2

Korzystając z okazji, wracając z konferencji, podjechałem wczoraj do krakowskiego Sanktuarium św. Jana Pawła II

Sanktuarium św. Jana Pawła II 

Byłem tam 11 lat temu, gdy część budynków jeszcze się budowała. Pamiętam, że miejsce mnie wtedy zachwyciło.

Wczoraj miałem mieszane uczucia.

Generalnie wiało pustką. Wiem, piątek, poza sezonem, ale tam w ogóle nie było ludzi: pojedyncze osoby i jedna hiszpańskojęzyczna wycieczka. W sumie dobrze, bo nie lubię tłumów. Ogromne kubatury, dziesiątki kaplic w kościele górnym i dolnym, wszystko mogłem podziwiać właściwie samotnie.

Po wejściu do Sanktuarium od razu oczy przykuwają ogromne mozaiki Rupnika.

Nawa główna 

Przyznaję, kiedyś się nimi i tu, i w innych krajach Europy zachwycałem. Dziś żaden ich kamyczek się nie zmienił, jednak świadomość tego, co dziś wiem o ich autorze, niestety uwiera, jak kamyk w bucie.

W tym miejscu nie da się ich usunąć, bo są ich całe hektary. W każdym zaułku.

Nawet gdzieś z tyłu w bocznej kaplicy

Za głównym ołtarzem znalazłem miejsca nawiązujące do Ziemi Świętej, do której ciągle tęsknię.

Grota Narodzenia - prawie, jak w Betlejem 

Zupełnie inny charakter ma kościół dolny. Lubię te intymne kaplice po obwodzie obiektu.

Nasza piekarska zawsze bliska sercu

11 lat temu nie było tu jeszcze (tak mi się przynajmniej wydaje) grobowców sławnych kardynałów: Deskura i Nagy

Grobowce kardynałów

Centralna kaplica św. Jana Pawła II ma swój urok.

Św. Janie Pawle - módl się za nami 

Polscy Święci kanonizowany przez Papieża z Polski

A potem zgłodniałem. Niestety tu zjeść nie było gdzie. Potężny Dom Pielgrzyma zamknięty. Jedynie w kawiarence można było dostać coś slodkiego. Podjechałem więc do sąsiadów. 

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia widziane z Sanktuarium Jana Pawła II 

Po rybce, pomyślałem sobie, że jak już tu jestem, to warto się jeszcze pomodlić. Która godzina? Za 5 trzecia. Pognałem więc do Kaplicy Miłosierdzia.

Koronka w Godzinie Miłosierdzia 

Tu pełniutka kaplica. Aż miło było patrzeć i wspólnie się pomodlić.

No to mogę wracać do domu.

Miłosierdzie Boże - w Tobie nasza nadzieja

Miłosierdzia życzę














wtorek, 13 maja 2025

13 maja - Srebrny Jubileusz

To dość specyficzna data.

Dzień Fatimski. Nigdy w Fatimie nie byłem.

44 rocznica zamachu na Jana Pawła II.

Miejsce zamachu na Placu św. Piotra - gdzie byłem dokładnie 3 miesiące temu

Dziś też przypada Srebrny Jubileusz Kapłaństwa mojego Brata.

Mój Brat za Papieżem - 25 lat temu, niedługo po Święceniach Kapłańskich


Kazik - niech Ci dobry Bóg błogosławi przez następne 25 lat.








środa, 2 kwietnia 2025

Sanctus

Nic nie napiszę, bo frustruje mnie fakt, jak bardzo zmarnowaliśmy tę świętość.

17 lutego 2025

Modliłem się u Jego grobu 1,5 miesiąca temu.



Dobrego wieczoru





sobota, 8 lutego 2025

Sapiehowie z Krasiczyna

Wrócę jeszcze na chwilę do Krasiczyna.

Zamek Krasiczyn

Po latach, gdy zamek w Krasiczynie, niegdyś w rozkwicie, nieco podupadł, zakupił go, po upadku Powstania Listopadowego i konfiskacie majątku w Kodniu, książę Leon Sapieha.

Jako dobry gospodarz, przywrócił pałacowi dawną świetność.

Portrety Leona i Jadwigi Sapiehów

Ze swoją żoną Jadwigą z Zamoyskich miał 9 dzieci. Z wyjątkiem Adama wszystkie one zmarły w dzieciństwie lub młodym wieku na skutek chorób podczas następująch po sobie epidemii.

Adam Sapieha, kolejny z wielkich na zamku, dbał o rezydencję, był politykiem, społecznikiem i człowiekiem o wielkich zasługach dla Galicji.

Adam Stanisław Sapieha 


Na zamku w Krasiczynie urodził się między innymi jego najmłodszy syn - Adam Stefan Sapieha, przyszły kardynał.

Kard. Sapieha w domu - w Krasiczynie


Jak czytam, 8.11.1911 roku cesarz Franciszek Józef mianował go biskupem krakowskim, a święcenia biskupie przyjął w Kaplicy Sykstyńskiej z rąk papieża Piusa X w grudniu 1911 roku. W ceremonii uczestniczył między innymi biskup przemyski św. Józef Sebastian Pelczar.

Ołtarz św. bpa bpa Józefa Pelczara w katedrze przemyskiej

Ten ostatni został kanonizowany w roku 2003 przez papieża Jana Pawła II

Jednocześnie, jak powszechnie wiadomo, Karol Wojtyła przyjął święcenia kapłańskie 1.11.1946 roku z rąk właśnie kardynała Sapiehy, który zresztą był jego przewodnikiem podczas studiów w tajnym Seminarium Duchownym w Krakowie podczas II wojny światowej.

Kard. Wojtyła w Krasiczynie w roku 1965 i kard. Sapieha w Wadowicach w roku 1938


Niesamowicie się losy wielkich Polaków i wielkich świętych plotły, gdzieś z krasiczyńskim zamkiem w tle.

Odnowiona kaplica zamkowa w Krasiczynie 



Lubię takie historie.








środa, 13 listopada 2024

Jestem synem Solidarności

Korzystające z okazji, że jestem w Gdańsku, odwiedziłem dziś Europejskie Centrum Solidarności.

ECS za Pomnikiem Poległych Stoczniowców na terenie Stoczni Gdańskiej

Gdy narodziła się Solidarność w roku 1980, miałem 11 lat. Choć chodziłem do podstawówki, wiedziałem, że dzieje się coś wielkiego. Chłonąłem nową nadzieję, która emanowała w tych dniach od moich Rodziców, Dziadków i innych ludzi. 

Lech Wałęsa, Solidarność, strajki, protesty przeciw władzy ludowej to były hasła, które wyławiało się z szumu zagłuszanego Radia Wolna Europa, Głosu Ameryki czy Radia Watykańskiego - tego słuchało się wtedy u mnie w domu.

Postulaty Sierpniowe

Gdy tylko powstał NSZZ Solidarność (młodszym czytelnikom trzeba wyjaśnić skrót: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy), zapisał się do niego mój Ojciec i 10 mln innych obywateli PRL (tak się wtedy nazywało nasze państwo: Polska Rzeczpospolita Ludowa). To była w całym bloku wschodnim zależnym od ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich) pierwsza organizacja, niepodległa pod aparat totalitarnej władzy. To było coś absolutnie nie do pomyślenia.


W TVP tych obrazków raczej nie pokazywano

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie Kościoła z Janem Pawłem II na czele, a który został Papieżem raptem 2 lata wcześniej, a w 1979 odbył pamiętną pielgrzymkę do Polski. 

Jan Paweł II, papież

Niestety, władza ludowa nie pozwoliła na zbyt długie tolerowanie zaczątków wolności. 13 grudnia 1981 wprowadziła Stan Wojenny i tym samym zdelegalizowała wszelkie organizacje niepodporządkowane socjalistycznej partii, a tysiące działaczy Solidarności posłała do więzień.

Stan Wojenny

Kolejne lata, gdy dorastałem, spędziliśmy w smutnych nastrojach, z przekonaniem, że jak urodziłem się w socjalizmie, tak w socjalizmie umrę - bez perspektyw.

Jednak, jak się później okazało, socjalizm był kolosem, ale jednak na glinianych nogach.

Lech Wałęsa - a to nazwisko było dotychczas zakazane, gdy w międzyczasie zdałem maturę, w listopadzie 1988 został zaproszony do "debaty" z p. Miodowiczem do TVP. To było absolutnie coś niewyobrażalnego. Wałęsa w TVP?

40 minut wolności po 7 latach zamordyzmu

Zobaczyć Wałęsę w oficjalnej telewizji i to na żywo - oczywiście, że to oglądałem.

Wałęsa w TVP

Kolejny rok 1989 zmienił absolutnie wszystko.

Okrągły stół - to nie ten mebel, ale ważne są nazwiska

W czerwcu pierwsze (częściowo) wolne wybory. I znowu - pierwsze w całym bloku wschodnim (prawie) demokratyczne głosowanie, którego efektu chyba komuniści się nie spodziewali, bo pewnie nigdy by do tego nie dopuścili.

To były też dla mnie pierwsze wybory, w których mogłem uczestniczyć

I potem powstanie pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce, w kraju należącym ciągle do Układu Warszawskiego, gdzie stacjonowały sowieckie wojska i do RWPG, który miał budować po wieczne czasy komunizm na wzór i pod potężnym jarzmem radzieckiej Rosji.

Tadeusz Mazowiecki - pierwszy Premier wolnej Polski

Nikt tego nie był w stanie przewidzieć. Tak, wiem, potem różni mądrale nawet do dziś mówią, że tak musiało się stać, że to było nieuniknione, itp. Wierzcie mi proszę: jeszcze w 1988 to, co się stało później było niewyobrażalne i nikt o tym nawet nie marzył.

Padł Mur Berliński, poszczególne kraje socjalistyczne wyrwały się totalitaryzmu, a i ZSRR się w końcu rozpadł i nawet w pewnym momencie wydawało się, że nawet Rosja się cywilizuje.


Rozpad Bloku Wschodniego


Muszę powiedzieć, że wystawa w Europejskim Centrum Solidarności kosztowała mnie sporo emocji, wzruszeń i w wielu miejscach łzy napływały mi do oczu.

Wszak to całe moje świadome życie: 10 lat w socjalizmie, 1 rok pierwszej Solidarności, długie lata beznadziei Stanu Wojennego, cud roku 1989 i mozolna budowa już w dorosłości dzisiejszej wolnej Polski.

Co mogę powiedzieć? Napisałem na karteczce tworzącej SOLIDARNOŚĆ:



Bogu i ludziom dziękuję

















poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Msza Koronacyjna C-dur Mozarta

Miałem wczoraj lekkie déjà-vu.

Podobnie, jak 5 lat temu: to samo miasto - gościnne i kulturalne Gliwice, ten sam utwór - Msza Koronacyjna C- dur Mozarta, nawet Jan Paweł II ten sam - tym razem w 10 rocznicę kanonizacji.

Pięknie zagrała Gliwicka Orkiestra Kameralna, wspaniale zaśpiewał chór Risonanza Continua oraz soliści Marta Gamrot Wrzoł, Roksana Wardenga, Rafał Bartmiński i Kamil Zdebel - wszystko pod dyrekcją Adriana Lewandowskiego.


Najpierw wsłuchaliśmy się w nastrojowe Magnificat Johanna Christiana Bacha, czyli syna największego z Bachów - Jana Sebastiana.

Potem już był Wolfgang Amadeusz Mozart: jego Ave Verum Corpus i Laudate Dominum

By na koniec uraczyć nas Mszą Koronacyjną C-dur. Mógłbym tego słuchać i słuchać, i mieć gdzieś z tyłu głowy niezapomnianą Kathleen Battle.


Okazało się, że to jeszcze nie koniec. Po zasłużonych oklaskach, muzycy zaprezentowali na bis Alleluja Händla z jego oratorium Mesjasz. Wow!


To był fantastyczny wieczór! Dziękuję






sobota, 27 kwietnia 2024

10 lat kanonizacji

Krótka anegdotka:

Będąc 2 tygodnie temu w Italii, dzwonię, jak co wieczór, do mojej Mamy (jednak już starszej osoby):

- Pozdrowiynia z Bergamo, bo tu my dziś sōm

- Bergamo? Tam sie urodziōł papiyż Jan XXIII - mówi moja Mama, a ja spadam z krzesła, ciągle podziwiając jej pamięć i skojarzenia.


I dopiero wtedy uświadamiam sobie, że faktycznie w Katedrze kilka godzin wcześniej widziałem kaplicę poświęconą Papieżowi:

Kaplica św. Jana XXIII w katedrze w Bergamo, gdzie się urodził

Bergamo to takie włoskie Wadowice


Święci Papieże: Janie XXIII i Janie Pawle II - módlcie się za nami 





poniedziałek, 16 października 2023

Uczcić Jana Pawła II

Jakoś od zawsze pomniki i kremówki mnie nie pociągały.

W Licheniu


Gdy w 2014 roku pojawiła się wizja kanonizacji Papieża Polaka, miałem wrażenie, że Kościół w Polsce sytuację przegapia. A jeśli nie przegapia, to idzie to w kierunku jakiejś fety, samozadowolenia i bardziej lub mniej pobożnego imprezowania.

Pomyślałem wtedy, że może trzeba samemu coś zrobić. Tak powstała na fb strona https://www.facebook.com/kanonizacjaJPIIprzygotowanie

Wkrótce przyłączyła się do mojej inicjatywy Znajoma i temat się dzięki niej rozbudował.


Teraz po latach z jakiegoś powodu strona na fb ożyła. Codziennie ktoś tam polubi jakiś wpis, myśl czy wypowiedź św. Jana Pawła II. 

To dobrze. Niech służy.



Janie Pawle II - módl się za nami 




niedziela, 27 sierpnia 2023

Kościół tylko dla wierzących

Gdzieś tam w okolicach Cezarei Filipowej...




...po wyznaniu wiary przez Szymona Piotra, Pan Jezus do niego powiedział:

Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.


Tak, powiedział to do Piotra, który się Go zaparł, do którego w innym miejscu powiedział "zejdź mi z oczu szatanie", który zwątpił krocząc po wodzie, który był porywczy, niestały, a nawet po zesłaniu Ducha Świętego zachowywał się, jak hipokryta, co wypomniał mu św. Paweł.

I wierzymy, że to samo o Kościele Jezus mówi do każdego z następców św. Piotra: do Papieża Franciszka, Benedykta XVI, św. Jana Pawła II, ale też do Aleksandra VI (bo Borgia przychodzi mi jako pierwszy na myśl, gdy wspominam papieży najgorszych w historii). 

Bramy piekielne Kościoła nie przemogą nie z uwagi na świętość papieży, nie ze względu na organizację kościelnej struktury, nie z powodu historycznych zasług ani z żadnego innego ziemskiego powodu.

Zło nigdy ostatecznie nie pokona Kościoła ponieważ tak powiedział Jezus Chrystus.

Dlatego warto się Kościoła trzymać. 

Rozumiem jednak, że może to przyjąć tylko osoba wierząca. Wierząca Jezusowi - do czego zachęcam.



Pozdrawiam 






sobota, 26 sierpnia 2023

Patronka nieudanych podróży

Miałem nadzieję podjechać dziś do Gardawic w niedalekim Orzeszu, gdzie właśnie gości św. Teresa z Lisieux. Niestety, z przyczyn zdrowotnych, nie mogę.

3 miesiące temu byłem u niej w Lisieux.

Relikwiarz w Karmelu w Lisieux 

Chciałem zatem spotkać się z nią, gdy z kolei ona pielgrzymuje u nas na Śląsku. 

No, trudno.

Można powiedzieć, że to patronka nieudanych podróży. Marzyła o dalekich krajach. Chciała jechać na misje, zakładać nowe klasztory w Indochinach. Nigdy jednak nie opuściła klasztoru w Lisieux i zmarła tam w wieku zaledwie 24 lat.

W Bazylice w Lisieux 


W tym roku obchodzimy 150. rocznicę jej urodzin oraz 100. rocznicę beatyfikacji.

Jest patronką... misji.

Pomimo młodego wieku, jej pisma zebrane w "Dziejach duszy", przyczyniły się do tego, że św. Jan Paweł II ogłosił ją Doktorem Kościoła. 

Może trzeba by do tego dzieła zajrzeć?


P. S. Choć dziś się nie udało, to przypadkiem spotkaliśmy ją w 2005 roku podczas wakacji na Kaszubach KLIK





wtorek, 20 czerwca 2023

40 lat temu na Muchowcu

Dokładnie 40 lat temu, jako prawie 14 letni chłopak uczestniczyłem na Muchowcu w spotkaniu z Papieżem.

1983 rok - czasy dziś niewyobrażalne. Formalnie jeszcze trwał Stan Wojenny proklamowany przez juntę wojskową i partię socjalistyczną, które wtedy niepodzielnie rządziły Polską, trzymając ją w objęciach totalitarnej tyranii.

Mimo tego, właściwie pieszo, bo władza robiła wiele, by nam życie uprzykrzyć, wraz z nieprzebranym tłumem, stawiliśmy się na katowickim lotnisku. Mam do dziś wrażenie, że nigdy wcześniej i nigdy później nie widziałem takiego tłumu.

Miejsca mieliśmy dość odległe, ale pamiętam, że nad lotniskiem górował ogromny krzyż, cały ubrany w kwiaty. Modliliśmy się, śpiewaliśmy, uczestniczyliśmy we Mszy Świętej (jeśli dobrze pamiętam zanim pojawił się Papież). Spędziliśmy tam cały dzień wśród radosnych, życzliwych sobie ludzi. Chyba w pewnym momencie lunął deszcz, ale nikt się tym nie przejmował.

Aż wreszcie pojawił się oczekiwany Gość - Jan Paweł II. 

Dzisiejsze zdjęcie z Płocka

Cóż to był za entuzjazm! Ile było radości, braw, śpiewów!

Tej atmosfery nie da się zapomnieć.

A potem, gdy przemawiał, milionowy tłum zamilkł, wsłuchując się w każde słowo Następcy Świętego Piotra. Mówił o godności pracy. Tu na Śląsku brzmiało to szczególnie. 


Co nam z tego po 40 latach zostało? We mnie chyba sporo. Nawet, jeśli nie pamiętam już usłyszanych słów, to gdzieś się te emocje, te treści, te przeżycia we mnie zakorzeniły. Taką przynajmniej mam nadzieję.



Pozdrawiam




sobota, 11 marca 2023

A gdyby tak...

przejąć się słowami Jana Pawła II, które wypowiedział w Gdańsku w roku 1987:

"Jeden drugiego brzemiona noście” – to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy „brzemię” dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej – rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny.

Pomnik Papieża w Gdyni


Może powinienem spróbować jakoś starać się zrozumieć:
  • tych którzy pomniki Papieżowi stawiali, ale też tych, którzy uważają, że nie tędy droga
  • red. Gutowskiego i innych, którzy ujawniają mroczne sfery Kościoła, ale też kard. Dziwisza, który całe życie poświęcił Janowi Pawłowi II czy innych hierarchów
  • pokolenie JP2, do którego sam się zaliczam oraz młodych ludzi, którym Papież Polak kojarzy się głównie z memami
  • osoby kochające Kościół, jak swoją Matkę oraz naszych braci, którzy poczuli się przez Kościół zdradzeni, oszukani i nie chcą mieć z nim nic wspólnego
  • prawicowych obrońców wartości oraz tych z lewej strony, którzy się z nimi nie utożsamiają
  • ludzi wiary oraz ateistów

Każdy z nas w tym miejscu, gdzie jest, nosi swoje brzemię. Jeśli nie potrafię tego dostrzec, staje się ono zbyt ciężkie i dla mnie, i dla innych. 




Janie Pawle II - módl się za nami

Ty, który zawsze wskazywałeś na Boga i zachęcałeś człowieka, by schronił się w Jego miłosierdziu, bo tylko Krzyż i chwała Chrystusa zmartwychwstałego mogą dać pokój jego sumieniu i obdarzyć zbawieniem

Ty, który kochałeś Kościół, który wskazywałeś, że człowiek, każdy człowiek jest drogą Kościoła

Ty, który kochałeś Polskę i zależało Ci, by razem brzemiona nosić; nigdy jeden przeciwko drugiemu

Grób św. Jana Pawła II



Módl się za nami





wtorek, 3 stycznia 2023

Moi Papieże

Cieszę się, że mam okazję żyć w czasach Papieży:

  • Paweł VI  - za jego pontyfikatu się urodziłem
  • Jan Paweł I  - miałem 9 lat
  • Jan Paweł II  - tak, jestem z pokolenia JP2
  • Benedykt XVI
Anioł Pański - 29 maja 2011


  • Franciszek

Różnie bywało w historii, ale za mojego życia mam szczęście do wielkich Papieży.



Pozdrawiam 






niedziela, 20 listopada 2022

Impuls - dzień drugi

Sobotni dzień na Jasnej Górze w ramach Forum świeckich w Kościele Impuls był równie intensywny, jak poprzedni. Bo przecież tematów nie brakuje.

Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie miałem okazji słuchać na żywo, a wcześniej się przywitać z abp. Grzegorzem Rysiem - a wiele w mojej wierze mu zawdzięczam.

Abp Grzegorz Ryś

Mówił nam kim jest Chrześcijanin. Oczywiście, on nie umie inaczej - i bardzo dobrze, zaczął od Pisma Świętego. Tam słowo "Chrześcijanin" pojawia się tylko 2 razy w Dziejach Apostolskich. Co ciekawe, w Antiochii to poganie nazwali tak wyznawców Chrystusa. Widać wyróżniali się w lokalnej społeczności.

Czy dziś ktoś z zewnątrz miałby potrzebę nas nazywać? - zadał pytanie abp Ryś.

Wiele ciekawych myśli można było wysłuchać. Jakby ktoś był zainteresowany, to relacja znajduje się tu: KLIK.

Mnie utrwaliła się myśl: Kościół nie jest dla siebie. Kościół jest dla świata.

Po tym wystąpieniu przeszliśmy do Bazyliki na Mszę Świętą.

Eucharystia

Tak sobie myślę, że co by kto mądrego na takich spotkaniach nie powiedział o Bogu, o Kościele, o chrześcijaństwie, wszystko to blednie wobec realnej obecności Zmartwychwstałego w Eucharystii.

Po Mszy i obiedzie (we własnym zakresie) wróciliśmy na Salę Papieską, by uczestniczyć w panelu dyskusyjnym pt. "Tożsamość mężczyzny – dar i zadanie". Żeby nie było, panel kobiecy był dzień wcześniej.

Michał Nikodem (prowadzenie), Aleksander Bańka, Marcin Gomułka, Marcin Jakimowicz

Panowie pięknie opowiadali o swoim rozumieniu męskości, przede wszystkim przez pryzmat swoich rodzin. Zauważyłem i to chyba nie był przypadek, że im ktoś ma młodsze dzieci, tym jego podejście jest bardziej wyidealizowane. To chyba naturalna rzecz. Wyobraziłem sobie siebie na piątym fotelu sceny. Byłbym dużo bardziej krytyczny w ocenie swojego ojcostwa i męskości. Wszak mój młodszy syn jest w wieku najstarszego dziecka dyskutantów.

Życie weryfikuje nasze ideały. Ale to otwiera - mam wrażenie - coraz bardziej na Boga.

Na kolejne wystąpienie, a właściwie prelegenta szczególnie się cieszyłem. Z Ks. Andrzejem Dragułą znamy się od wielu lat z... facebooka. Tym razem mieliśmy pierwszą okazję spotkać się w rzeczywistości i chwilę ze sobą porozmawiać. Bardzo sobie to cenię.

Jego wystąpienie miało tytuł: Ksiądz, czyli kto?

ks. Andrzej Draguła

Przytoczę tu jedynie początek i koniec jego referatu. Jak mówił, od 7 lat mieszka w bloku na osiedlu, między ludźmi (nie na parafii) - to daje inną perspektywę. A ja sobie pomyślałem, że wielu księżom (i biskupom) taka perspektywa by się przydała. Podsumował zaś swoje wystąpienie następującym hasłem: Chcemy księży, a nie kleru!

Kolejny panel dyskusyjny był bardzo emocjonujący: Dokąd zmierzamy, czyli o tym, jaki będzie Kościół przyszłości.

Dominika Szczawińska (prowadzenie), Monika Białkowska, Tomasz Krzyżak, Marcin Kędzierski

Było tu trochę treści, z którymi nie potrafię się zgodzić. Nie zmienia to jednak faktu, ze warto je wysłuchać. 
To co mi przypadło do gustu i bardzo zaimponowało, to wypowiedzi Pani Moniki Białkowskiej. Z nią zgadzam się w 100%. Między innymi mówiła o Kościele tak: Dziś już nie jest czas na ratowanie formy. Trzeba wiedzieć, co jest jego istotą i co z tego chcemy przenieść w przyszłość. Kościoła nie budujemy dla siebie. On jest Chrystusowy. Jest dobrze wymyślony przez Jezusa nawet, jeśli psuliśmy go przez kolejne setki lat.
Gorzka też, ale uważam, że prawdziwa, była teza, że biskupi w Polsce bardziej czują się częścią episkopatu niż swojego ludu, swojej diecezji. 

Mam podobne (choć niewielkie) doświadczenia z kontaktów z biskupami, jak Pani Białkowska. Wielu z biskupów prywatnie jest bardzo sympatycznymi, mądrymi i rozumiejącymi osobami. Jednak w swoim gremium, jako całość nie potrafią przebić się przez jakieś szklane ściany i potem wydają komunikaty, jak ten dzisiejszy czytany w naszym kościele, który jeśli miał bronić św. Jana Pawła II, to raczej zrobił mu niedźwiedzią przysługę.


Tyle z mojego krótkiego podsumowania wczorajszego dnia. To był dla mnie bardzo wartościowy czas.




Pozdrawiam 




Etykiety

zdjęcia (2906) wiara (1204) podróże (1034) Pismo Św. (741) polityka (736) po ślonsku (453) rodzina (435) Śląsk (426) historia (417) Kościół (413) zabytki (399) Halemba (305) humor (305) człowiek (280) święci (240) książka (231) muzyka (226) praca (214) gospodarka (180) sprawy społeczne (180) Ruda Śląska (157) muzeum (134) ogród (113) Jan Paweł II (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (102) środowisko (92) Covid19 (89) sport (86) dziennikarstwo (78) wojna (73) film (71) Papież Franciszek (68) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (35) makro (7)