sobota, 31 marca 2018

Zmartwychwstały w Grobie

Nie potrafię tegorocznych Świąt przeżywać inaczej, niż wracając myślami do Jerozolimy, gdzie byliśmy niecałe 2 miesiące temu.

Miejsce, gdzie leżało ciało Ukrzyżowanego jet puste.

Pusty Grób

Nad grobową płytą dziś znajduje się ołtarz.

Ołtarz w Bożym Grobie

Na tym ołtarzu nasi księża sprawowali Eucharystię.

Eucharystia w Bożym Grobie

W Eucharystii Zmartwychwstały Jezus był obecny wśród nas w swoim własnym Grobie.

Zmartwychwstały


Życzę wszystkim wiary w Zmartwychwstanie:
  • najpierw w zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa
  • następnie wszystkich konsekwencji zmartwychwstania Jezusa w naszym dzisiejszym życiu
  • i na koniec naszego zmartwychwstania do wiecznego życia






Jerozolima - Grób Adama

W 2015 roku, gdy byłem przypadkiem w Jerozolimie w Bazylice Świętego Grobu, żydowski przewodnik, który nas oprowadzał, zabrał nas do kaplicy pod Golgotą.

Kaplica Adama pod Golgotą

Powiedział tam coś, co mnie wtedy bardzo zaskoczyło, o czym nie słyszałem wcześniej. Golgota, miejsce ukrzyżowania Jezusa, jest utożsamiana z grobem pierwszego człowieka - Adama. Krew Jezusa spływająca z Krzyża, sączyła się na kości naszego Praojca. Jego grób "otworzył się" na skutek trzęsienia ziemi, które towarzyszyło śmierci Jezusa, a które spowodowało pęknięcie skały wzgórza Golgoty.

Pęknięta skała Golgoty

Jakże inaczej w kontekście powyższego brzmią słowa Starożytnej Homilii na Wielką Sobotę odczytywane podczas dzisiejszej Ciemnej Jutrzni:

Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. 


Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę. 


Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy. 


Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: "Pan mój z nami wszystkimi!" I odrzekł Chrystus Adamowi: "I z duchem twoim!" A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.


Całą Homilię można znaleźć tutaj: KLIK


Słowa Pana są skierowane do nas wszystkich - potomków Adama.





Pozdrawiam





czwartek, 29 marca 2018

Wielki Czwartek w Wieczerniku

Te dni są tak gęste od treści, że trudno ich bogactwo ogarnąć myślami.

Jeśli w zeszłym miesiącu byłem w Ziemi Świętej, nie sposób też nie wracać do miejsc, które były świadkami zbawczych wydarzeń.

Szczególną uwagę trzeba zwrócić na Wieczernik.

Sala na górze - miejsce Ostatniej Wieczerzy

Tu Jezus ustanowił kluczowe sakramenty: Kapłaństwo i Eucharystię.

Dziś Wieczernik jest miejscem, gdzie krzyżują się trzy wielkie religie świata: Na powyższym zdjęciu po prawej widać Mihrab, czyli element charakterystyczny dla muzułmańskich meczetów. Pod "Salą na górze" znajduje się święte miejsce Żydów - Grób Króla Dawida. Dla nas chrześcijan natomiast charakterystyczny jest tu Pelikan - starożytny symbol Eucharystii.

Pelikan z Wieczernika

Pelikan karmi pisklęta własną krwią - jak Chrystus dający nam w Eucharystii za pokarm swoje Ciało i Krew.

Dziś podczas Liturgii Wieczerzy Pańskiej przeniesiemy się kolejny raz do Wieczernika na Świętą Ucztę Bożej Obecności.



Pozdrawiam

P.S. 

Wszystkim księżom, którzy kiedykolwiek sprawowali Eucharystię, w której uczestniczyłem -
  Dziękuję! 

Nie ma większej rzeczy, którą mogliście dla mnie zrobić.





środa, 28 marca 2018

Ciemnica


Po Ostatniej Wieczerzy, po modlitwie w Ogrójcu, po zdradzie Judasza, po pojmaniu, Jezus był najpierw przesłuchiwany przez Arcykapłanów Annasza i Kajfasza. Wtedy doszło też do zaparcia się św. Piotra.

Dziś w tym miejscu w Jerozolimie znajduje się kościół "In Gallicantu", czyli piania koguta.

Kościół św. Piotra in Gallicantu

Najprawdopodobniej stoi on w lokalizacji dawnego pałacu Kajfasza, gdzie po przesłuchaniu z czwartku na piątek więziono Jezusa. 

Jak wyglądał areszt? Bardzo prosto. Więźnia spuszczano na specjalnych szelkach przez otwór w posadzce do groty znajdującej się pod pomieszczeniami pałacu.

Widok z góry na Ciemnicę

Dziś jest tu oświetlenie i oddzielne wygodne zejście schodami. Wtedy, 2000  lat temu, musiało to być przerażające, naprawdę ciemne, zimne, wilgotne i przygnębiające miejsce. 

Tutaj w Ciemnicy Pan Jezus w tę straszną ostatnią noc przed ukrzyżowaniem przeżywał samotność i strach.

Być może spoglądał w górę do otworu - wyjścia, gdy ktoś przechodził z oliwną lampą. 

Widok z wnętrza Ciemnicy

Z pewnością Jezus modlił się do Ojca. Być może słowami Psalmu:

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, 
o Panie, słuchaj głosu mego!


Ciemnica - to było jedno z bardziej przejmujących miejsc, które dano nam było odwiedzić w zeszłym miesiącu. Z pewnością jutro podczas adoracji Jezusa w Ciemnicy będę o tym myślał.



Życzę wszystkim owocnego przeżywania Triduum Paschalnego.





wtorek, 27 marca 2018

Kaplica Królewska w Płocku

Bywam regularnie w Płocku od 4 lat.

Najpierw nie wiedziałem, że coś takiego tu istnieje. Jak już doczytałem, że w płockiej katedrze znajdują się grobowce polskich władców, to nie umiałem ich znaleźć. Gdy w końcu kaplicę znalazłem, okazało się, że jest w remoncie, który trwał i trwał.

Dziś przypadkiem jestem w Płocku, poszedłem do katedry i ... 

Kaplica Królewska

Przede wszystkim spoczywają tu szczątki Książąt:



Ale nie tylko. Więcej można znaleźć tutaj: KLIK




Pozdrowienia z Płocka








niedziela, 25 marca 2018

Ewangelijo po ślōnsku #82

Podug Marka:

Jak byli już blisko kole Jerozolimy, we Betfage i Betanii na Gorze Ôliwnyj, posłoł dwóch swojich uczniow i im padoł: "Idźcie do wsi, kero je przed wami, a zarŏzki na jejij przodku znojdziecie prziwonzanego ôsła, na kerym jeszcze żŏdyn niy jeździōł. Ôdwionżcie go i przikludźcie sam. Jakby sie ftoś wos ô coś pytoł, to gŏdejcie tak: "Pon go potrzebuje i potym go wrōci curik". 

Poszli i znŏdli ôsła prziwonzanego do dźwiyrzow ôd zewnontrz, na drodze.  Ôdwionzali go, a nikerzy ich spytali: "Co to mŏ być, czamu łodwionzujecie tego ôsła?" Ôni ôdpedzieli, jak im Jezus kŏzoł. I tamci dali im pokōj.

No, toż przikludziyli ôsła do Jezusa, na ôsła wciepli swoje mantle, a Jezus siŏd na nie. 

Zokrystio kościoła w Betfage w Jerozolimie


Inksze kładli mantle na droga cuzamyn z badylami ze pola. Ci, co szli przed Nim, wołali:

"Hosanna!
Błogosławiony Tyn, kery przichodzi we miano Pańske.
Błogosławione krōlestwo naszego ôjca Dawida, kere sie zbliżŏ.
Hosanna na wysokościach!" 



S Panym Bogiym





sobota, 24 marca 2018

Droga Krzyżowa w Halembie

Wczoraj wieczorem brałem udział w corocznej Drodze Krzyżowej ulicami Halemby, która prowadzi z jednego do drugiego z naszych kościołów.

Droga Krzyżowa ulicami Halmby

Modliliśmy się, śpiewaliśmy pieśni, słuchaliśmy rozważań.

Akurat miałem ten zaszczyt, że krzyż z którym idziemy, niosłem do I Stacji wraz z Grupą Poniedziałek.

Jednak całą drogą trzymałem w ręku krzyż. I to krzyż szczególny, który dostaliśmy w Jerozolimie na Golgocie pod koniec sprawowanej tam Eucharystii w zeszłym miesiącu.

Krzyż z Golgoty


Jak mówił nam wtedy ks. Tomek: ten krzyż dobrze leży w dłoni. Trzeba trzymać się w życiu krzyża - nie tylko symbolicznie.



Pozdrawiam





czwartek, 22 marca 2018

Światowy Dzień Wody - Kłodnica

Można powiedzieć, że całe moje dotychczasowe życie zawodowe poświęciłem wodzie.

Studia skończyłem na kierunku Biotechnologia Środowiskowa. Nie wchodząc w detale, znam się na oczyszczaniu ścieków, w szczególności metodami biologicznymi.

Od 1994 roku w biurze projektów wraz z koleżankami i kolegami pracowałem nad wodociągami, stacjami uzdatniania wody, kanalizacją i oczyszczalniami ścieków - i to w bardzo różnych aspektach i w różnych fazach procesu inwestycyjnego. 

Przygotowywałem bardzo ogólne koncepcje, jak i szczegółowe projekty. Czasem trzeba było skupić się na sprawach technicznych, innym razem na finansowaniu inwestycji, kwestiach strukturalnych czy prawnych.

Były takie tematy, które prowadziłem samodzielnie, ale też takie, w których zarządzałem dużym zespołem fachowców z firmy, w której pracuję oraz wieloma podwykonawcami.

Dla przykładu mogę podać, że w mojej rodzinnej Rudzie Śląskiej system kanalizacyjny, który dziś funkcjonuje z podziałem na zlewnie trzech oczyszczalni ścieków jest wybudowany według pomysłu, którego byłem jednym ze współautorów.

Gdy na przełomie wieków próbowaliśmy również w dziedzinie gospodarki wodnej dołączyć do standardów cywilizowanego świata, wiele razy brałem udział w Warszawie i nie tylko tam w dyskusjach, jak wprowadzić dyrektywy europejskie do naszego życia. Byłem i jestem nadal zaangażowany w pozyskiwanie setek milionów euro na inwestycje w gospodarkę wodno-ściekową Polski.


Muszę jednak powiedzieć, że największą satysfakcję mam wtedy, gdy u nas na Halembie widzę pływające po Kłodnicy kaczki.

Kłodnica z pływającymi kaczkami i fragmentem podwórka, gdzie się wychowywałem


Od dziecka mieszkałem nad Kłodnicą, która zawsze była cuchnącym ściekiem o konsystencji smoły, z trującą zawartością.


Wiem, do pełnej czystości naszej halembskiej rzece jeszcze daleko, ale może kiedyś doczekam czasu, gdy moje wnuki (albo prawnuki) będą nad Kłodnicę wychodzić żeby się popluskać, złowić rybę lub nawet złapać raka.


Takie mam marzenia - ja człowiek wody - w dzisiejszym dniu: Światowym Dniu Wody.



Pozdrawiam




wtorek, 20 marca 2018

Ojcu Śląskiej Autonomii

Pomysł nie jest mój, ale bardzo mi się spodobał.

Popiersie Korfantego z Bazyliki Archikatedralnej w Warszawie


Jeśli na pomniku Wojciecha Korfantego, który to właśnie dziś jest ustalany w stolicy, będzie podpis:

Ojcu Śląskiej Autonomii

to jestem zdecydowanie za tym, by pomnik naszego Wielkiego Ślązaka w Warszawie stanął i nawet nie mam nic przeciwko temu, by był sfinansowany z kieszeni naszych lokalnych samorządów. 😀



Pozdrawiam




niedziela, 18 marca 2018

Ewangelijo po ślōnsku #81

Podug Jona:

Pōmiyndzy tymi, kerzy prziszli, coby sie pokłōnić Bogu bez świynta, byli tyż jakeś Greki. Ôni to poprosiyli Filipa, kery boł z Betsajdy Galilejskij takom gŏdkōm: "Ponie, kcieliby my ôbŏczyć Jezusa". Filip poszoł s tym do Andrzyja. A potym ôba poszli, pedzieli to Jezusowi.

A Jezus doł im tako ôdpowiydź: "Nadejszła godzina, coby ôstoł ôtoczony kwałōm Syn Człowieczy. Na zicher wom godom: Jak ziŏrko pszynicy sleci w ziymia i przōdzi niy ôbumrze, ôstanie samo, a jak ôbumrze,  prziniesie festelny plon. Tyn, kery pszaje swojimu żywobyciu, traci je, a kery niynawidzi swojigo żywobycia na tym świecie, uchroni je na życie wieczne. Fto zaś kciołby Mi sużyć, niych idzie za Mnōm, a kaj Jo je, tam bydzie i mŏj suga. A jak ftoś mi suży, uczci go mŏj Ôjciec.

Terŏzki moja dusza sie tropi i co mōm pedzieć? Ôjcze, wybŏw mie ôd tyj godziny. Dyć Jo skuli tyj godziny prziszoł na świat. Ôjcze, wsłow Twoje miano!"

Narŏz dało sie słyszeć gŏdka s nieba: "Już żech wsławioł i jeszcze wsławia". Ludzie to usłyszeli i gŏdali: "Pieron piznōł". Inksze zaś padali: "Janioł do Niego przegŏdoł". Toż Jezus im tuplikowoł: "Godka ta boło słychać skuli wos. Terŏzki dzieje sie sond nad tym światym. Terŏzki władca tego świata bydzie wyciepany raus. A Jo, jak ôstana nad ziymia wywyższony, pociōngna wszyjskich do Sia."

To godoł, coby było znać, jakom śmierciom przidzie mu umrzyić.


Golgota





S Panym Bogiym





czwartek, 15 marca 2018

Zdjęcie z Raju

Miałem dziś ogromną przyjemność uczestniczyć w koncercie XVIII wiecznej muzyki francuskiej w wykonaniu tria wspaniałych muzyków: Martyny Pastuszki – skrzypce barokowe, Anny Firlus – klawesyn i Krzysztofa Firlusa – viola da gamba.

Po trudnym dniu, przez kilka chwil, czułem się jak w Raju.


Natomiast po koncercie załapałem się na zdjęcie z Tymi, którzy sprawili, że mogłem się dziś wieczorem na moment oderwać od rzeczywistości, ostatnio dość brutalnej.

Zdjęcie z Raju :)


Dziękuję serdecznie



Pozdrawiam






środa, 14 marca 2018

Czujnik powietrza na Halembie

To właśnie dziś jest ta historyczna chwila, gdy doczekaliśmy się w Rudzie Śląskiej uruchomienia czujników jakości powietrza.

To naprawdę historyczny moment.

Z powietrzem zdecydowanie najgorzej było przez pierwsze 20 lat mojego życia. Jednak wtedy, w PRL-u, mimo, iż truło nas wszystko naokoło, o ekologii nawet nie można było mówić.

W okolicach roku 1989 luft kerym dychomy zdecydowanie się poprawił. Bardziej z uwagi na to, że przemysł ciężki upadł, ale również ze względu na to, że ochrona środowiska stała się jednym z istotnych wskaźników postrzegania świata.

W latach 2000 nawet nasza poczciwa, a wcześniej wypluwająca z siebie różne świństwa, Elektrownia Halemba pracowała już na pół gwizdka, aż w końcu całkiem ją zlikwidowano.

Dziś, w zasadzie to czym oddychamy na Halembie, szczególnie na Starej Halembie, zależy w znacznym stopniu od nas samych - od tego czym i w jaki sposób palimy w naszych piecach. A bywa różnie - godzinę temu wróciłem ze spaceru, więc wiem, co mówię.

zdjęcie nie z dziś, ale bardzo aktualne 

No, ale od dziś mamy czujnik i nie zawahamy się go użyć - znaczy można sprawdzać na bieżąco jakość powietrza pod adresem https://www.discovair.pl/

Jednej rzeczy tylko w tym wszystkim nie rozumiem. Dlaczego urządzenie pomiarowe zostało zamontowane na oczyszczalni ścieków, która jest zlokalizowana ponad 200 m od najbliższych domów mieszkalnych, od strony północnej i zachodniej otoczona jest lasem, a od południa ogródkami działkowymi. Jeśli cokolwiek z niskiej emisji da się tam zmierzyć, to tylko i wyłącznie przy wschodnich wiatrach.

zrzut ekranowy ze strony https://www.discovair.pl/


To jest jakieś nieporozumienie!


Pozdrawiam







niedziela, 11 marca 2018

Ewangelijo po ślōnsku #80

Podug Jona:

Jezus pedzieli do Nikodyma:

Jak Mojżysz podźwignōł wynża na pustyni, tak trza coby podźwignyli Syna Człowieczego, coby kożdy fto w Niego wierzy niy zginōł, ale mioł życie wieczne. Bo tak Bóg pszaje światu, że Syna Swojigo Jednorodzonego doł, coby kożdy fto w Niego wierzy niy zginōł, ale mioł życie wieczne. Albowiym Bóg niy posłoł Swojigo Syna na świat skuli tego, coby świat potympioł, ale skuli tego, coby świat boł bez Niego zbawiony. Fto wierzy w Niego, niy podlygŏ potympiyniu, a fto niy wierzy już ôstoł potympiōny, bo niy uwierzył we miano Jednorodzonego Syna Bożego.

A sond polygŏ na tym, że światło prziszło na świat, lecz ludzie bardzij pszali ćmokowi niźli światłu: bo złe boły ich uczynki. 

W Bazylice Grobu Świętego


Dyć kożdy fto źle czyni, niynŏwidzi światła i niy zbliżŏ sie ku światłu, coby jego uczynki niy ôstały wyjawione. Fto spełnio wymagania prŏwdy, zbliżŏ sie ku światłu, coby sie ôkozało, że jego uczynki ôstały dokonane w Bogu.




S Panym Bogiym



czwartek, 8 marca 2018

Bez Kobiety

Tak mi się w tym roku złożyło, że jestem ponad 300 km od domu i Kobiety Mego Życia nie mogę obdarować kwiatkiem czy innym drobnym upominkiem.


Przypatruję się więc innym:
  • Idzie gość typu ABS*, wygolony na łyso, z twarzą, że strach spojrzeć - w ręku trzyma czerwoną różę
  • Dwie dziewczynki (tak koło 14 lat) wracają ze szkoły - z błyskiem w oku i dumą na twarzy dzierżą w dłoniach po tulipanie
  • Do PizzaHut wchodzi para młodych ludzi: on - dość zwyczajny, ona - wystrojona, wymalowana, tryskająca pięknem, jakby wybierała się na wieczorną galę do opery lub na bal
  • Dwoje Starszych Państwa siedzą przy stoliku. Niespiesznie jedzą, serdecznie rozmawiają

Piękne są Kobiety w tym dniu. Dzielą się swoim czarem z facetami.


Moja niespodzianka dla Kobiety Mego Życia wyglądała tak:



Posłałem filmik z życzeniami. Ale nie klikajcie na powyższy obrazek, bo nie zadziała - filmik był tylko dla Niej.



Pozdrawiam


* ABS - absolutny brak szyi






środa, 7 marca 2018

Paskudnie w Inowrocławiu

Przyjechałem tu służbowo i muszę powiedzieć, że jest paskudnie: zimno, mokro, nieprzyjemnie. Żeby się o tym dogłębnie przekonać, wybrałem się na wieczorny spacer. Zresztą zobaczcie sami:

+1 st. na parkowym termometrze - najgorsza temperatura

Zziębnięta dziewczynka

Pijalnia wód - chyba jednak jest już wystarczająco wilgotno

Straszny dwór - znaczy straszno na dworze

Idę dalej

Nikt nie usiądzie na mokrej ławeczce

O! Jeden usiadł... i już tak został - gen. Sikorski

Klomby to czy nie klomby?

Tężnia, jakaś ociężała

Spleśniała od tej wilgoci, czy jak?

Brrr. Wracam do domu

Jakieś takie stare tu wszystko

Paskudnie w tym Inowrocławiu, nieprawdaż :)



Pozdrawiam serdecznie




Kolonizacji Śląska ciąg dalszy

Główny problem z PiS-em polega na tym, że oni konsekwentnie wprowadzają to, co najpierw zapowiadają, a co w momencie zapowiedzi, wydaje się absurdalne.

Raptem 3 miesiące temu pozwoliłem sobie na krytykę Pana min. Tchórzewskiego w formie: Listu z Kolonii Śląskiej.

Dziś czytam, że właśnie jest wdrażane nowe prawo, z którego wynika, że Polska, jeśli będzie potrzebowała węgla, nie będzie już pytała lokalnej społeczności, czyli samorządu o zgodę: KLIK

Kopalnia Bielszowice - jak będzie taka wola Warszawy, zrujnuje miejsce, gdzie mieszkam

Śląsk nie jest kawałkiem Polski, który powinien się harmonijnie rozwijać. Śląsk nie jest miejscem, gdzie jego mieszkańcy mogą decydować o swoim losie. Śląsk nie zasługuje na poszanowanie środowiska naturalnego. 


Śląsk jest po to, by go maksymalnie wyeksploatować, by wydobyć z niego wszystkie jego bogactwa, by go zdewastować, zniszczyć i na koniec porzucić, pozostawić własnemu losowi, gdy już nic więcej nie da się z niego wypompować.



Polska zawsze żałowała, że nie było jej dane zostać kolonialną potęgą (vide Madagaskar). Niepotrzebnie.




Pozdrawiam




wtorek, 6 marca 2018

Narodowy Dzień Wszystkiego

Po tym, jak jedną niefrasobliwą ustawą przegłosowaną, jak to mamy teraz w zwyczaju, naprędce i w nocy, udało się nam poróżnić z Izraelem, dziś Sejm postanowił wprowadzić Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Ponieważ z tej samej okazji nadszarpnęliśmy sobie relacje z USA proponuję przegłosować w Sejmie Narodowy Dzień Przyjaźni Polsko-Amerykańskiej. Można na przykład w ramach obchodów - będę złośliwy - celebrować kolejne miesięcznice braku zaproszenia Prezydenta RP do Białego Domu.


Mam takich pomysłów bez liku:

Jako, że również dziś Sejm wybrał 15 nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa, można, a nawet trzeba ogłosić Narodowy Dzień Trójpodziału Władzy. Przy okazji, zupełnie bez związku - i tu jednak jeden dzień nie wystarczy - proponuję wprowadzić Narodowy Tydzień Przestrzegania Konstytucji RP.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych właśnie wprowadza nowe prawo, które pozwoli politykom zawłaszczyć pieniądze ze zbiórek publicznych realizowanych przez organizacje pozarządowe. Zaraz nazajutrz po osiągnięciu tego celu będzie wypadało ogłosić Narodowy Dzień Darowizn, a dzień później niech będzie drugie święto: Narodowy Dzień Umacniania Społeczeństwa Obywatelskiego.

Po tym, jak rząd przyznał sobie premie, Pan - nomen-omen - Premier nie powinien proponować redukcji ilości etatów rządowych. Przecież dużo prościej jest wprowadzić Narodowy Dzień Premiowania Obywateli RP.


A może też coś z mojej branży zawodowej:

Ponieważ już 3 miesiąc obowiązuje nowe Prawo Wodne, a w dalszym ciągu większość działań administracji państwowej w tej dziedzinie jest sparaliżowana, można bez zmrużenia okiem postanowić o wprowadzeniu Narodowego Dnia Umiłowania Wódy Polskiej. (Przepraszam powinno być "Wody Polskie" - to jest ta nowa instytucja, która powstała i nie działa od 1.01.br.)



Zawsze jestem też zainteresowany sprawami lokalnymi:

Nie dalej jak wczoraj w Senacie odbywały się rozmowy pomiędzy administracją rządową a samorządową na temat walki ze smogiem. Ich rezultatem jest między innymi potwierdzenie, że miasto w którym mieszkam nie otrzyma wsparcia na ten cel w ramach programu rządowego. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by ogłosić Narodowy Dzień Walki ze Smogiem w Rudzie Śląskiej.



I choćby tymi świętami został wypełniony szczelnie cały kalendarz, choćby każdy dzień roku był Dniem Narodowym, koniecznie musi się jeszcze zmieścić Narodowy Dzień Zachowania Zdrowego Rozsądku w Sejmie, Senacie, w Rządzie i u Prezydenta, czego wszystkim nam serdecznie życzę.

Jakby Narodowych Dni brakło - to są jeszcze Noce



Pozdrawiam




niedziela, 4 marca 2018

Ewangelijo po ślōnsku #79

Podug Jona:

Zanosiyło sie już po leku na świynta Paschy żydowskij, tōż Jezus prziszoł do Jerozolimy. We świontyni trefioł na siedzōncych za stołami bankerow i inkszych handlyrzy ôd wołow, ôwcow i gołymbiow. Jak to ôbŏczōł, sprawiōł sie bicz ze sznorow i przegōnioł  wszyjskich ze świontynie, razym z baranami i wołami, porozciepowoł piniōndze, a stoły poprzewrŏcoł. Do tych, co handlowali gołymbiami, pedzioł: "Biercie sie stōnd i niy rōbcie z domu mojigo Ôjca tŏrgu!" Ucznie Jego sie spōmnieli, że je napisane: "Gorliwość ô dom Twōj mie szteruje". 

Na to Żydy Mu pedzieli: "Jakim znokiym sie wykŏżesz, skoro robisz take rzeczy?" Jezus im ôdpedzioł: "Swalcie ta świontynia, a Jo jōm bez trzi dni postawia nazot".

Tela ôstało z Jerozolimskij Świontynie - kōnsek muru - Ściana Płaczu


Pedzieli do Niego Żydy: "Sztyrdziści szejś lot stŏwiali ta świontynia, a ty som poradzisz ja złonaczyć bez trzi dni?"

Ôn zaś gŏdoł ô świontyni swojigo ciała. Jak zmartwychstōł, spōmnieli na to Jego ucznie i uwierzyli Pismu o gŏdce Jezusa.

A dyć jak boł w Jerozolimie bez świynta Paschy, mocka ludziow uwierzyło w Jego imie, jak widzieli znaki, kere czynioł. Jezus zaś żŏdnymu sie niy zwierzoł, bo wszyjskich znoł i niy potrzebowoł niczyjego świŏdectwa ô człeku. Bo sōm wiedzioł, co kożdy mŏ w zonadrzu.



S Panym Bogiym








sobota, 3 marca 2018

Uwięziony w Izraelu

Chyba 3 lata temu, gdy byłem w Jerozolimie raptem ok. 4 godzin, nie wciągnęło mnie to Miasto tak głęboko, jak teraz. 

Jerozolima - luty 2015


Choć właściwie wtedy się to zaczęło - tęsknota i niemal pewność, że kiedyś powrócę na trochę dłużej.

No i miesiąc temu miałem okazję odwiedzić powtórnie Jerozolimę.

Jerozolima - luty 2018

Już 3 tygodnie jestem w domu. Niby wróciłem do normalnych zajęć: wstaję rano, chodzę do pracy, dbam o dom, idę do rodziców, pilnuję, żeby paliło się w kominku (bo zimno), itp. A jednak myślami ciągle jestem tam - w Izraelu.

Nie tylko myślami. Wieczorami i w weekendy przeglądam tysiące zdjęć (moich i od znajomych). Odnajduję na nich specyficzne sytuacje, zdarzenia, miejsca, widoki, detale, ludzi, siebie. Ciągle duchem jestem tam - w Izraelu, jakby uwięziony.

2 dni temu mieliśmy spotkanie popielgrzymkowe. Wydaje mi się, a właściwie jestem pewien, że nie tylko ja tak mam. Wszyscy tęsknimy za Izraelem, za Jerozolimą, za Ziemią Świętą. Właściwie jesteśmy umówieni, że za 2 lata jedziemy na wersję bis.



Co jest w tym miejscu, że tak potrafi złapać za serce? 






Pozdrawiam






Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)