Po wczesnoporannej jeszcze jednej krótkiej wizycie w pięknej bazylice w Loreto ruszyliśmy dalej na południe.
Dotarliśmy do niewielkiej mieściny Manoppello.
Manoppello |
W kościele jest eksponowana chusta, którą miała być przykryta twarz Jezusa po złożeniu do grobu i w chwili Zmartwychwstania.
Chusta z Manoppello |
Miejsce jest bardzo urokliwe, ciche i spokojne. Można tu z jednej strony na poziomie wiary wpatrywać się w twarz Chrystusa i próbować również w ten sposób upodabniać się do niego. Zaś z drugiej strony warto też zachwycić się osiągnięciami współczesnej nauki, która usiłuje wszelkimi sposobami wyjaśnić i opisać zjawisko wizerunku na bisiorowej chuście i poznać wnioski, do jakich dochodzą badacze.
Tu też przeżywaliśmy największy cud naszego chrześcijaństwa - wspólną Eucharystię.
Miałem też dziś okazję wejść do morza, które znam, ale z drugiej strony (od wybrzeża Chorwacji lub z drugiej strony Włoch - od wybrzeża Toskanii).
Adriatyk |
Później zawitaliśmy jeszcze w Lanciano.
Lanciano |
To jedno z tych miejsc na świecie, gdzie czci się cud eucharystyczny.
Ja jednak zostanę przy swoim zdaniu, które wyraziłem już powyżej, iż cud obecności Jezusa dzieje się na każdej Mszy Świętej.
Pozdrowienia z San Giovanni Rotondo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz