Dziś wieczorem dojechaliśmy do Włocławka.
Zaraz po wyjściu z samochodu pod hotelem, od razu nam się miejsce spodobało.
Czy hotel, w którym zatrzymaliśmy się jest w stylu późnego Gomułki czy wczesnego Gierka nie potrafię ocenić. W każdym bądź razie, po rozpakowaniu się i obdzwonieniu swoich rodzin, wybraliśmy się na krótki spacer.
Nieciekawy plac okazał się jednak nie być rynkiem - i bardzo dobrze.
Do rynku prowadził deptak z wydatnie przedstawioną linią kierunku marszu.
Po drodze mijaliśmy różnego rodzaju kamienice, w bardzo różnym stanie użytkowym.
Potem było już tylko lepiej.
Doszliśmy do brzegu Wisły. Królowa polskich rzek potrafi być piękna.
Myślę, że łódkę specjalnie ktoś zostawił, by mi pozowała do zdjęcia.
Pozdrowienia z Włocławka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz