Ponad pół roku temu miałem przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w wieczorze, który inaugurował pojawienie się poniższej książki.
Moi ważni. Portrety prywatne. Barbara Gruszka-Zych |
Smakowałem te 25 spotkań z bardzo różnymi osobami, które przybliżyła tu Autorka, bardzo powoli, by móc się nimi cieszyć jak najdłużej. Ale też by nie uronić żadnego ważnego słowa, które ci piękni ludzie wypowiedzieli wprost lub swoim życiem.
Tak, jak przypuszczałem, Pani Barbara zabrała mnie - czytelnika w świat, którego normalnie nie mógłbym dotknąć. Bo nawet jeśli wiele lat temu spotkałem w sklepie w Katowicach śp. Pana Kilara, to nie miałem śmiałości go zagadnąć ani zakłócić jego prywatnego życia. Zresztą kilka dni po grudniowym spotkaniu, na dworcu PKP, zauważyłem Pana Skrzeka, bo czekaliśmy na ten sam pociąg do Warszawy i tu podobnie nie odważyłem się proponować mu swojego towarzystwa.
Tymczasem Autorka pokazała mi ich portrety i to nie tylko prywatne, ale nawet w wielu przypadkach pozwolili oni uchylić skrawka tajemnicy ich duszy, wiary, modlitwy.
Co mogę powiedzieć. Po prostu - dziękuję.
A książkę oczywiście polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz