czwartek, 17 września 2020

Szafarz - grzesznik

Taka mnie myśl dziś naszła, słuchając Ewangelii:

Jestem zwykłym człowiekiem. W domu mężem i ojcem. W pracy inżynierem, a nawet obecnie dyrektorem. Poza tym jestem sąsiadem, kolegą, krewnym i kim tam jeszcze dla różnych osób. I wszyscy ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że mam różne wady, słabości, grzechy. Komuś ubliżyłem, kogoś skrzywdziłem, ktoś ma poważne powody, by mnie nie lubić.

I potem ci ludzie mogą mnie spotkać w kościele, gdy jako Szafarz rozdaję Komunię Świętą. 

zdj. z roku 2013

Mają wtedy pełne prawo powiedzieć, jak dobry przecież, bo zapraszający do swojego domu Pana Jezusa, faryzeusz z dzisiejszej Ewangelii:

Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co to za jeden i jaki to jest ten mężczyzna, który się Go dotyka, że jest grzesznikiem.

Mało tego. Ja sam wiem, że jestem grzesznikiem. I mimo tego "się Go dotykam". 

Nie przejmuję się tym jednak zbytnio, bo staram się mieć świadomość, że odpuszczone są mi liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowałem. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje

Mam też nadzieję, że na końcu mojego życia usłyszę od Pana te same słowa, co kobieta 2000 lat temu: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju. I wtedy zacznie się Niebo.



Pozdrawiam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2701) wiara (1113) podróże (949) polityka (708) Pismo Św. (696) po ślonsku (447) rodzina (415) Śląsk (410) historia (390) Kościół (361) zabytki (346) humor (299) Halemba (285) człowiek (249) książka (217) praca (209) święci (209) muzyka (203) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (105) filozofia (105) muzeum (99) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (60) biurokracja (57) Papież Franciszek (56) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (33) św. Jacek (33) makro (7)