Wczoraj w Białym Domu podpisano porozumienia pokojowe pomiędzy Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem.
Byłem w Izraelu 3 razy: pięć lat temu, dwa lata temu i teraz w styczniu. Jestem tym miejscem zachwycony. Oczywiście przede wszystkim Ziemią Świętą i tym, co dla mnie chrześcijanina kryje się w tych słowach.
Nigdy nie miałem okazji odwiedzić Emiratów czy Bahrajnu.
Do wczoraj Izrael miał podpisane porozumienie pokojowe jedynie z dwoma krajami arabskimi: z Jordanią i z Egiptem.
Dzięki temu, ponad pół roku temu mogliśmy przekroczyć izraelską granicę i zwiedzić ciekawe miejsca w Jordanii.
Pustynia Wadi Rum |
Petra |
Ja wiem, że sytuacja izraelsko-palestyńska, a szerzej izraelsko-arabska jest niesamowicie skomplikowana. Ale wiem też, że po obu stronach konfliktu (a czasem wojny) mieszkają ludzie, którzy poza wieloma różnicami: religijnymi, politycznymi, kulturowymi, biznesowymi, mają jedną wspólną cechę: chcą kochać, zakładać rodziny, wychowywać dzieci, pracować, odpoczywać, modlić się, posłuchać muzyki. Chcą żyć w pokoju. I tego im wszystkim życzę.
Salam, Szalom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz