Państwo łupiące własnych obywateli

Dla mnie, bądź co bądź amatora w oglądaniu polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej, ale jednocześnie chyba dość świadomego obywatela, wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed kilku dni jest absolutnie fundamentalny.

TK stwierdził, że niska kwota wolna od podatku (dziś na poziomie 3089 zł, czyli 257,42 zł miesięcznie) jest niezgodna z konstytucją.

Fragmenty uzasadnienia, które znalazłem, są kluczowe dla rozumienia zależności państwo - obywatel.

"Kwota zmniejszająca podatek nie jest przywilejem ze strony władzy względem obywateli (...). Kwota wolna należy do obywatela, jest wyrazem jego wolności i praw w państwie, jest rodzajem jego podstawowej własności."

"Obowiązkiem państwa jest pozostawienie dochodu podatnikowi bez obciążania go podatkiem, w zakresie, w jakim jest to niezbędne do stworzenia minimalnych warunków godnej egzystencji człowieka. Dopiero dochód przekraczający tę kwotę powinien podlegać opodatkowaniu."

"Tak pojmowane minimum egzystencji ma rangę wartości konstytucyjnej. Nie powinno być opodatkowane to, co jest niezbędne do stworzenia warunków do godnej egzystencji."

Z wypowiedzi prasowych wynika, że Ministerstwo Finansów nie jest zachwycone wyrokiem.

Ministerstwo Finansów w Warszawie

Myślę jednak, że Trybunał Konstytucyjny przypomniał w swoim wyroku, jeszcze raz to powtórzę, absolutnie fundamentalną zasadę:

Państwo jest dla obywateli. 

Obywatele zaś organizują się w państwo, by ono reprezentowało ich wspólne cele. Państwo stawiające siebie ponad podstawowymi potrzebami swoich obywateli na poziomie minimum minimorum egzystencji jest swoim własnym zaprzeczeniem. 

Politycy wszelkich opcji oraz urzędnicy wszystkich szczebli winni powtarzać te tezy, jak mantrę.

Pozdrawiam