Ciekawy facet: Ference Máté.
Na toskańskich wakacjach przeczytałem dwie jego książki:
Z pochodzenia Węgier. W wieku 10 lat po powstaniu z 1956 roku wraz z rodziną był zmuszony emigrować, najpierw do Austrii, a potem do Kanady. Gdy wydoroślal mieszkał w różnych częściach świata, by ostatecznie zakotwiczyć w Toskanii. Pięknie o tej ziemi opowiada. W pierwszej książce o pierwszym toskańskim domu. W drugiej o nowym miejscu, gdzie odbudował stary opuszczony klasztor i założył winnicę.
Sporo inspiracji i materiału do przemyśleń autor mi podsunął. Niektóre fragmenty może brzmią zbyt sielankowo i mogą nawet frustrować. Nie jest przecież możliwe byśmy wszyscy przeprowadzili się do Toskanii lub nawet byśmy Toskanię w jej symbolicznym znaczeniu zbudowali u siebie.
Tak czy inaczej warto było przeczytać i trochę się zastanowić.
Na koniec proponuję jeszcze jeden cytat:
Musi istnieć różnica pomiędzy "zabawą" a "rozrywką". To pierwsze oznacza energiczne i pełne pasji życie, to drugie polega na oglądaniu, jak ktoś inny robi to za nas.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz