Jak kiedyś wspominałem, kupiłem dwie książki o Jerozolimie: Klik.
Pierwszą przeczytałem od razu. Z zachwytem: Klik.
Drugą zabrałem na wakacje.
Jerozolima. Matthew Teller |
Przeczytałem pół książki. Ale się umęczyłem!
Jeśli o Jerozolimie pisze ateista, antysemita, a na dodatek osoba promująca współczesne wzorce poprawności politycznej, to nic dobrego z tego wyjść nie może.
Nie mam nic przeciw ataeistom, ale czy Jerozolimę da się zrozumieć bez wiary w Boga? Jakiejkolwiek religii?
Czy o Jerozolimie może obiektywnie opowiadać ktoś, kto twierdzi, że jest ona okupowana przez Izrael?
Czy skądinąd inteligenty dziennikarz nie potrafi zauważyć swojej śmieszności, gdy twierdzi, że muzułmanka sprzed 1200 lat była "protofeministką"?
Tak, trochę o Jerozolimie różnych ciekawostek się dowiedziałem. I to czasem z zaskakujących punktów widzenia. Szkoda jednak, że Autor nie potrafił się wzbić ponad swoje uprzedzenia, zapatrywania polityczne i negowanie historycznych oczywistości.
Nie mam pewności, czy będę lekturę kontynuował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz