Właśnie wróciłem z żoną od lekarza. Ostatnio wiemy co to znaczy chorować i próbować się leczyć w polskich warunkach.
Jeden ze szpitalnych korytarzy |
Często jednak ludziom się wydaje, że wszystkiemu winien kulejący system służby zdrowia, brak pieniędzy, fatalne prawo, kiepski system edukacji. Czasem narzekamy na wrednych doktorów. Są i tacy, którzy snują spiskowe teorie dziejów, w których firmy farmaceutyczne celowo blokują leczenie ludzkich dolegliwości, by mnożyć swoje zyski.
Niewątpliwie informacją dnia jest śmierć Pana Jana Kulczyka. Jeden z najbogatszych Polaków zmarł w szpitalu w Wiedniu w wyniku "powikłań pooperacyjnych po drobnym zabiegu kardiologicznym".
Myślę, że najlepszy komentarz do tej przedwczesnej śmierci wypowiedział obecny minister zdrowia prof. Zembala:
Dlaczego to się stało? Nie wiem. Sądzę, że moi koledzy w Wiedniu robili wszystko, żeby go uratować - powiedział minister zdrowia dziennikarzom. Dodał, że to jest lekcja pokory dla wszystkich. Jak tłumaczył są sytuacje, kiedy lekarzom nie uda się jakiegoś chorego, o którego walczą, uratować.
Warto o tym pamiętać, że nawet wtedy, gdy polski system służby zdrowia będzie wzorcowy i najlepszy na świecie, wszystkie szpitale będą miały nadwyżkę gotówki, prawo będzie przewspaniałe, doskonale wykształceni lekarze będą dysponowali najlepszym sprzętem i medykamentami, ... ludzie dalej będą cierpieć, chorować i ostatecznie umierać. Trzeba mieć pokorę i chyba odwagę to przyznać.
Nie znaczy to, że nie warto się starać o lepszych ludzi i lepszy system. Warto. Trzeba jednak mieć świadomość, że choroba i śmierć dotyczy wszystkich i wszędzie i nic tego nie zmieni.
Pan Kulczyk niech odpoczywa w pokoju!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz