Strony

środa, 29 lipca 2015

Śp. Pan Kulczyk a służba zdrowia

Właśnie wróciłem z żoną od lekarza. Ostatnio wiemy co to znaczy chorować i próbować się leczyć w polskich warunkach.

Jeden ze szpitalnych korytarzy

Często jednak ludziom się wydaje, że wszystkiemu winien kulejący system służby zdrowia, brak pieniędzy, fatalne prawo, kiepski system edukacji. Czasem narzekamy na wrednych doktorów. Są i tacy, którzy snują spiskowe teorie dziejów, w których firmy farmaceutyczne celowo blokują leczenie ludzkich dolegliwości, by mnożyć swoje zyski. 


Niewątpliwie informacją dnia jest śmierć Pana Jana Kulczyka. Jeden z najbogatszych Polaków zmarł w szpitalu w Wiedniu w wyniku "powikłań pooperacyjnych po drobnym zabiegu kardiologicznym".

Myślę, że najlepszy komentarz do tej przedwczesnej śmierci wypowiedział obecny minister zdrowia prof. Zembala:

Dlaczego to się stało? Nie wiem. Sądzę, że moi koledzy w Wiedniu robili wszystko, żeby go uratować - powiedział minister zdrowia dziennikarzom. Dodał, że to jest lekcja pokory dla wszystkich. Jak tłumaczył są sytuacje, kiedy lekarzom nie uda się jakiegoś chorego, o którego walczą, uratować.


Warto o tym pamiętać, że nawet wtedy, gdy polski system służby zdrowia będzie wzorcowy i najlepszy na świecie, wszystkie szpitale będą miały nadwyżkę gotówki, prawo będzie przewspaniałe, doskonale wykształceni lekarze będą dysponowali najlepszym sprzętem i medykamentami, ... ludzie dalej będą cierpieć, chorować i ostatecznie umierać. Trzeba mieć pokorę i chyba odwagę to przyznać. 

Nie znaczy to, że nie warto się starać o lepszych ludzi i lepszy system. Warto. Trzeba jednak mieć świadomość, że choroba i śmierć dotyczy wszystkich i wszędzie i nic tego nie zmieni.


Pan Kulczyk niech odpoczywa w pokoju!



Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz