Nowe trasy rowerowe

Na stronie naszego Miasta pojawiła się wspaniała informacja, iż w Rudzie Ślaskiej przybyło kolejnych 11 km tras rowerowych.

Brawo!

Jako, że lubię jeździć na rowerze, bardzo się tym faktem ucieszyłem.

Dalej w notce pochwalono się faktem, że inwestycja kosztowała 25 tys. zł. Przecieram oczy ze zdumieniem, ale nie mogły mi się zera pomylić, bo napisane "25 tys." Jakby tego było mało, 85% tej kwoty pozyskano z Unii Europejskiej. To oznacza, że Miasto wydało na nas rowerzystów 3 750,- zł.

Genialna inwestycja, bo oznacza, że na każdy kilometr trasy rowerowej Ruda Śląska wydała niecałe 2 300 zł (w tym z budżetu Miasta 341 zł).

Jak to możliwe?

Nie wiem, jak w innych miejscach, ale u mnie na Halembie jest tak:

Dawniej jechałem sobie na rowerze ul. Podlaską, ul. Morską, ul. Solidarności, ul. Miodową, ul. 1 Maja, itd.

Dzisiaj jadę po tych samych ulicach, ale teraz już "trasą rowerową", elegancko oznakowaną.

Poprawiło się bezpieczeństwo rowerzystów? Nie!

Nic nie wybudowano. Nie wyznaczono żadnych ścieżek. Nie namalowano pasów. Po prostu nastawiono za kilka tysięcy złotych tabliczek, by rowerzysta się nie zgubił.

Aha jeszcze jedno! Domyślam się, że największy koszt całej inwestycji stanowią takie oto tablice dziękczynne:

Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.

Pozdrawiam

P.S. Wiem, miałem nie krytykować, a chwalić. Dziś mi nie wyszło. :(