Taka mi myśl przyszła dziś na Mszy Św.: dobrze, że Kościół daje nam rok liturgiczny i możemy dzięki temu z jakąś tam systematycznością wracać do pewnych myśli, które próbują nas wyrwać z codzienności, z rutyny, z marazmu.
Prorok Izajasz - fresk Rafaela (zdj. z internetu) |
Dobrze zastanowić się nad Czytaniem z Księgi Proroka Izajasza.
Czemuż, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg,
tak iż serce nasze staje się nieczułe na bojaźń przed Tobą?
Tysiące lat temu, ale i dzisiaj mamy tendencje, by oskarżać Boga za własne niepowodzenia, upadki, grzechy.
Trzeba się z tego uwolnić przez zaufanie Bogu. Zaufanie jest o niebo lepsze niż oskarżanie.
Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało,
żeby jakiś bóg poza Tobą działał tyle dla tego,
co w nim pokłada ufność.
I dalej Izajasz mówi:
Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach.
Żebym tylko nie popadł w samozachwyt, jaki to ja jestem dobry i jak pięknie żyję z Bogiem.
... nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata
Gdzieś dziś wyczytałem, że ta skrwawiona szmata, to mówiąc brutalnie, zużyta podpaska z czasów, gdy o higienę dbano ciut inaczej, niż dziś. Tyle są warte wszystkie moje "dobre czyny".
A jednak, Panie, Tyś naszym ojcem.
Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą.
My wszyscy jesteśmy dziełem rąk Twoich.
Adwent jest po to, bym sobie przypomniał, że Bóg jest dobry.
Moja wartość jest wartością gliny, z której ON może zrobić swoje arcydzieło.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz