Wczoraj po południu wylądowaliśmy u celu naszych tegorocznych wczasów, w Viareggio na wybrzeżu Toskanii.
Mieszkamy w ... klasztorze Franciszkanów z ... Panewnik.
Warunki, jak przystało na żebraczy zakon, dość ascetyczne, ale specjalnie się tym nie przejmujemy.
Same miasto też nie przypadło nam do gustu. Typ Sopotu, to zdecydowanie nie nasze klimaty.
Nie ma jednak co narzekać. Przecież to niemal mityczna Toskania. Ciekawych miejsc w okolicy na pewno nam nie zabraknie. Już sprawdziłem na dworcu, np. pociąg do Pizy jedzie raptem 12 min. :)
Pozdrawiam
Pozdrowienia dla Ojca Letycjana z którym chodziliśmy w kilka osób z Halemby do technikum. Teraz Mirek (jego imię świeckie) będzie myślał od kogo to ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
Dziękuję za pozdrowienia, choć Ojca Letycjana nie spotkaliśmy, bo akurat wyjechał do ... Polski :)
OdpowiedzUsuń