czwartek, 13 grudnia 2018

Stan Wojenny bez Facebooka

Dla moich synów i generalnie dla młodego pokolenia zrozumienie, czym było wprowadzenie Stanu Wojennego w Polsce w 1981 roku jest trudne, a właściwie prawie niemożliwe.

Gdyby trochę uwolnić wodze fantazji, dziś Stan Wojenny wyglądałby tak:

Budzisz się rano, spoglądasz na smartfona i zauważasz, że nie działa Facebook. To się czasem zdarza, ale za chwilę orientujesz się, że pewnie chodzi o to, że wysiadło domowe wifi. Resetujesz router, ale to nie pomaga. Zauważasz, że nie działa też LTE i nawet zwykła transmisja danych. Zepsuł się mój telefon? W tym momencie z pokoju obok wychodzi brat wkurzony, bo... ma awarię swojego nowego Samsunga. W jednej chwili obydwaj dostajecie smsa z powiadomieniem z systemu państwowego, że w nocy rząd wprowadził Stan Wojenny. I na tym smsie zawieszają się wasze komórki i nic nie można z nimi zrobić. Nie da się nawet zadzwonić do rodziców.

Domowy komputer działa, ale bez internetu. Telewizja satelitarna nie funkcjonuje. Po przełączeniu na zwykłą antenę jest tylko TVP1, w którym na okrągło leci wystąpienie Prezydenta.

Około południa do domu wraca ojciec i mówi, że musi się spakować, bo za dwie godziny ma być z powrotem w pracy, bo jest mobilizacja. Nie wie, co to znaczy. Powiedzieli mu tylko tyle, że nie wiadomo, kiedy następnym razem zobaczy się z rodziną. Dodaje też, że podobno po naszego sąsiada policja przyjechała już w nocy i gdzieś go wywieźli.

Kilka godzin później słyszycie z bratem i mamą dziwny warkot. Z naszych okiem tego nie widać, ale gdyby wyjść na dach, można  zobaczyć, jak naszą główną ulicą 1 Maja jedzie przez Halembę kolumna czołgów.

Chris Niedenthal dokumentował prawdziwy Stan Wojenny


Dobrze, że mamy w zamrażarce chleb i w domu trochę żywności. Wszystkie sklepy są zamknięte, a zresztą i tak nie działają bankomaty. Za kilka dni otworzą tylko sklepy spożywcze, gdzie wojskowe ciężarówki dowożą chleb, mleko, puszki z mielonką, zwykłą herbatę i czasem cukier. Kto ma gotówkę, może sobie kupić.

Co będzie dalej, nikt nie wie. Jest tylko STRACH.



Czy powyższy tekst daje, jakieś pojęcie o tym, co myśmy przeżywali? Miałem wtedy 12 lat.



Pozdrawiam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)