sobota, 18 kwietnia 2015

Zmarnowane bilety i niezmarnowany dzień

Czasem tak w życiu bywa.

To miał być koncert życia dla mojej żony, ale niestety się rozchorowała i nie mogliśmy do Krakowa wczoraj pojechać.

Do ostatnich dni miałem nadzieję, że jednak jej przejdzie i się wybierzemy. Niestety tak się nie stało. Za późno też zacząłem się rozglądać nad zbyciem biletów. 

Tak więc bilety się zmarnowały, pieniądze (nie małe) się zmarnowały.


A jednak nie zamieniłbym wczorajszego dnia na żaden inny. Po prostu trwałem przy mojej kochanej żonie, gdy cierpiała.


Jeśli ktoś może, proszę o "zdrowaśkę" o powrót do zdrowia.


Pozdrawiam

2 komentarze:

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)