środa, 9 kwietnia 2014

Samochodowy rekord

Szczęśliwie wróciłem z Płocka.

Muszę się pochwalić: pobiłem dziś moim samochodem rekord.

Nie, nie bójcie się. To nie był rekord prędkości. Jeżdżę raczej spokojnie. Jak 3 lata mam moja Megankę, chyba jeszcze nie pokazała mi komunikatu, jak na poniższym zdjęciu.


Zasięg ponad 1000 km w moim aucie normalnie się nie pojawia. Zwykle po zatankowaniu pokazuje ok. 600 - 700 km i faktycznie średnio po takim odcinku muszę znów napełnić bak. Teraz wracając z Płocka nalałem beznynę w Częstochowie. Po kolejnych kilometrach wartość zasięgu zaczęła wzrastać, co wydaje się paradoksem, ale wynika z szacowanego przez komputer pokładowy spalania. Jechałem bardzo delikatnie. Na drodze nie było korków. Nawet na większości skrzyzowań miałem szczęście na światło zielone. Dzięki temu na trasie z Częstochowy do domu średnio spaliłem 5,5l / 100km.


I to jest właśnie ten rekord.

Pozdrawiam

1 komentarz:

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)