Pisałem miesiąc temu o moim rozczarowaniu zystemem ZIP Narodowego Funduszu Zdrowia.
Muszę jednak tamtą informację sprostować. Gdy minęło kolejnych kilka tygodni na mojej stronie ZIP w miejscu, gdzie wcześniej pisało "brak danych", pojawiły się informacje o wszystkich świadczeniach medycznych od roku 2008, za które NFZ za mnie zapłacił. Mogę sobie prześledzić, kiedy byłem u lekarza rodzinnego oraz czy i ile wydano na świadczenia zdrowotne dla mnie w przychodniach specjalistycznych lub u dentysty. W szpitalu w tym czasie, dzięki Bogu, nie przebywałem, więc takich pozycji nie mam.
Trochę mnie zdziwiły wpisy z początkowego roku 2008, iż leczyłem się w poradni pediatrycznej, ale być może chodzi o to, że byłem wtedy w przychodni z chorym synem (?).
Generalnie jednak muszę powiedzieć, że to bardzo ciekawa lektura. Człowiek się czasem zastanawia, ile kosztuje to czy tamto. Ciągle żyjemy w przeświadczeniu, że Państwo do nas nieustannie dopłaca. Mamy wyrzuty sumienia, że ten tak biedny NFZ musi na mnie płacić nie wiadomo jakie sumy.
Mam też pełną świadomość, że jest to trochę upośledzona, ale jednak forma ubezpieczenia i dziś jednak, jak się okazuje, zbytnio kasy Funduszu nie nadwyrężyłem, ale nie wiadomo co będzie jutro. A jednocześnie wiem, że trzeba wspólnie wspierać tych, którzy muszą być objęci opieką czasem bardzo kosztowną.
Dobrze jednak wiedzieć, co ile kosztuje. To zawsze porządkuje i upraszacza sytuację.
Już kilkanaście lat temu stwierdziłem, że system zdrowotny tak długo będzie niewydolny, aż wychodząc od lekarza, ze szpitala czy po jakimś zabiegu nie będziemy otrzymywali po prostu za to rachunku. Proszę się nie bać, nie chodzi o to, żeby za ten rachunek płacić. Ten rachunek winien być wysłany do zapłaty do twojego ubezpieczyciela, choćby był nim właśnie NFZ. Ważne jest jednak, by pacjent wiedział, za co i ile zapłacił.
ZIP to dobry krok w tym kierunku.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz