czwartek, 12 grudnia 2013

Pokochać Urbana

W przededniu kolejnej rocznicy wybuchu Stanu Wojennego chodzą mi po głowie różne myśli.

Dziś, po latach, gdy wspominam te smutne, szare i beznadziejne czasy, ciągle pamiętam, że na czele hunty wojskowej, która bez pardonu przejęła kraj, stał generał Jaruzelski, a razem z nim generał Kiszczak.

Zdjęcie z internetu

Wyprowadzili na ulice wojsko. Zaaresztowali tysiące ludzi. Sam, a miałem wtedy 12 lat, pamiętam ten strach, czy po naszego tatę też przyjdą. Dzięki Bogu, ojca zostawili. Na "Wujku" zginęli górnicy. Później jeszcze zamordowali ks. Popiełuszkę, o czym słuchaliśmy w domu z zagłuszanego radia "Wolna Europa".

Wtedy komuniści byli naszymi wrogami. Był jednak między nimi człowiek szczególnie znienawidzony: Jerzy Urban - rzecznik prasowy rządu. Ten, który miał czelność co tydzień stawać przed kamerą, kpić z narodu, kłamać w żywe oczy i niszczyć wielu szanowanych ludzi. Gdy ja musiałem dosłownie po wszystko stać w długich kolejkach, by kupić cokolwiek na kartki, on stwierdzał, że "rząd się sam wyżywi".


Po co to dzisiaj przypominam?

Bo w jakiś nowy i wyrazisty sposób w ostatnich tygodniach chodzi mi po głowie radykalizm Chrystusa. Dopiero teraz zaczynam sobie naprawdę zdawać sprawę, że On zbawił wszystkich ludzi, że kocha każdego człowieka, że nie zawaha się zostawić 99 "sprawiedliwych", by odzyskać jedną zagubioną owcę. 

Tak, to prawda, że Bóg nikogo nie przyciągnie do siebie na siłę. Każdego obdarzył wolną wolą i przez to każdy ma władzę Boga odrzucić.

Jednak Jezus ukochał bez wyjątku każdego człowieka nad życie. Każdego, to znaczy również największych zbrodniarzy w historii świata i w naszej historii. To nie jest jakaś abstrakcja i slogan. Jezus kochał i Hitlera, i Stalina. Jezus chce ze wszystkich sił, by do nieba poszedł i generał Jaruzelski, i generał Kiszczak. Mało tego, On oddaje życie za zbawienie Jerzego Urbana.

Wiem, to co wyżej napisałem, może być szokujące. Sam nie do końca jestem w stanie to ogarnąć. Jest to jednak prosty wniosek z czytania Ewangelii. To Jezus mówi do nas chrześcijan:

„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych".

Czy ja kiedykolwiek pomodliłem się za Urbana? Czy życzę mu nawrócenia i zbawienia? Czy chciałbym z nim spotkać się w niebie?

Czy potrafię spojrzeć na swoich wrogów tak, jak św. Szczepan na swojego mordercę, niejakiego Szawła z Tarsu?


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)