Ponieważ zeszłoroczne Forum świeckich w Kościele IMPULS wydało mi się bardzo ciekawe KLIK, w tym roku też uczestniczę w spotkaniu na Jasnej Górze.
Na Jasnej Górze |
Gdyby dzisiaj usłyszane treści potraktować dość wybiórczo i niesystematycznie wyglądałyby one następująco:
Bardzo ciekawy był wykład ks. Tomáša Halíka na temat "popołudnia chrześcijaństwa".
Ks. Prof. Tomáš Halík |
Ma sporo racji, gdy twierdzi, że Kościół w dotychczasowej postaci się kończy.
A przecież jest to Kościół, który znam, do którego jestem przyzwyczajony, który kocham (nawet gdy czasem ta miłość jest bolesna).
Sporo nowych treści usłyszałem w prelekcji Państwa Gajdów.
Monika i Marcin Gajdowie |
Mogłem jednak po ich wysłuchaniu dojść do wniosku w 30. roku mojego małżeństwa, że nie tak u nas to wszystko wygląda, jak mogłoby wyglądać, gdybyśmy wcześniej po prostu znali te światy, o których opowiadali. Bo faktycznie pokazywali nowe horyzonty.
Na koniec swoje świadectwo przedstawił p. Krzysztof Demczuk.
Krzysztof Demczuk |
Tu też wnioski do których dochodzę nie napawają mnie optymizmem. Mam w sobie tyle nieprzepracowanych deficytów, że życia mi braknie, by jakiś psychoterapeuta zdołał mnie poskładać.
Nie wchodząc w jeszcze inne poruszane dziś zagadnienia mogę podsumować, że na każdym poziomie: wspólnoty Kościoła, mojego małżeństwa oraz mojej osobowości uświadamiam sobie kompletną klapę, klęskę i katastrofę.
Czy takie spojrzenie może dać impuls?
Myślę, że tak. Dopiero, gdy człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, jak wali się świat na którym dotychczas budował, dostrzega, jak bardzo potrzebuje Jezusa i Jego zbawienia.
Pozdrowienia z Jasnej Góry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz