Zacząłem czytać, a właściwie słuchać Czarodziejską Górę Tomasza Manna.
Lubię, gdy lektura dzieje się w miejscach, które znam albo które miałem okazję choć na chwilę odwiedzić.
No i tu akcja opowiadania zaczyna się od przyjazdu do szwajcarskiego Davos. A przecież raptem 3 lata temu w tym pięknym alpejskim kurorcie spędziłem prawie cały dzień.
Góra w Davos - Czarodziejska? |
Nawet zaglądaliśmy tam do szpitala chorób płucnych 🥶
Dobrze jednak, że nikt nas tam nie zatrzymał...
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz