sobota, 20 lipca 2024

All inclusive. Nie, dziękuję

Dlaczego nie wybieram wczasów w wersji all inclusive? 

Obok naszego wypasionego ośrodka, przy plaży, znaleźliśmy niepozorny, malutki bar. Kilka stolików nakrytych ceratą w biało-niebieską kratę. Nie figuruje on nawet na mapach google.

Jeszcze nigdy nie jadłem tak pysznej ryby.

Świeża ryba - nawet nie wiem jakiego gatunku

Kilka dni później poszliśmy tam ponownie. Pianka na moussace (taka grecka potrawa w garnku) była delikatna, jak chmurka, a i to, co kucharz wyczarował pod nią dawało niebo w gębie.

Moussaka

O pysznościach, które przygotowała Pani Maria, gdy wybraliśmy się w kreteńskie góry chyba nie muszę nawet wspominać.

Fasolka, grecka sałatka, dolmady i tzatziki najlepsze na świecie 

W restauracji prowadzonej przez dwóch braci, a którą pamiętamy sprzed 7 lat, po pysznych souvlakach, jak zawsze, podają (bez zamawiania) lody, czereśnie i ouzo - na trawienie.

Ouzo

Czy jeszcze mam tłumaczyć, dlaczego all inclusive to nie dla nas?



Pozdrowienia z Krety 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)