sobota, 12 marca 2022

Ukrainki z dziećmi

Kłopotów sporo, więc poszedłem do lasu trochę mózg przewietrzyć. 

Już w drodze powrotnej, w miejscu, gdzie ostatnio cięto drewno i zostało pełno trocin, widzę z daleka, że zatrzymały się tam dwie matki z małymi dziećmi, które bawią się, jak w piaskownicy. Wszyscy, szczególnie dzieciaki, kolorowo ubrani. Obok stoją wózki i różowy rowerek. Zabawa przednia. Trociny można pakować do znalezionej butelki, albo złapać do rączki i próbować obsypać nimi mamę.

Pomyślałem, że dawno nie widziałem takiej sceny: młode mamy i gromadka radosnych dzieciaków wokół nich. Aż się serce radowało.


Gdy ich z uśmiechem na ustach mijałem, usłyszałem, że mówią... po ukraińsku. Uśmiechnąłem się szerzej i pozdrowiłem.

Nie, nie zrobiłem zdjęcia - nie wypada. Gdzieś nad nimi błękitne niebo


Pokoju (szczególnie im) życzę




 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)