poniedziałek, 21 października 2019

Na Abrahama

Właśnie minęło pół wieku odkąd pojawiłem się na świecie. To niesamowite i wydaje mi się dość nierealne, ale twarda matematyka jest nieubłagana. Kończę dziś 50 lat.

Pięćdziesięciolatek


Podobno gdy miałem mniej więcej roczek, w roku 1970, było ze mną krucho i niewiele brakło, a już wtedy przeniósłbym się na tamten świat. Jednak przeżyłem.

Nie wiem, jak jest w niebie, ale cieszę się, że przeżyłem. Nawet jeśli nie zawsze było łatwo, to miałem dotychczas bardzo udane, ciekawe i szczęśliwe życie.

Dziękuję moim rodzicom za te pierwsze dwadzieścia kilka lat, które mnie ukształtowały. I bratu, z którym dorastałem.

Dziękuję mojej żonie za każdy rok z tych prawie 27 wspólnie przeżytych. Za Jej codzienną miłość.

Dziękuję moim synom za wniesiony nowy sens w moje życie.

Dziękuję wszystkim, których spotkałem w tym półwieczu życia. Wszystkim - bez wyjątku.


Dziękuję Ci Boże za to, że jestem.


I choć moje dotychczasowe życie było bardzo dobre, mam jeszcze taką bezczelną prośbę. Mówią, że to wiek abrahamowy. Więc proszę Cię, by, jak w przypadku Abrahama, wszystko co najlepsze w życiu, było jeszcze przede mną. Po prostu błogosław i prowadź do końca i potem przez całą wieczność.

Amen









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)