piątek, 11 listopada 2016

Leonard Cohen

Wczoraj zmarł Leonard Cohen.

Każdy z nas, kto w latach '80 grał na gitarze, lepiej lub gorzej próbował śpiewać jego pieśni.

Moja gitara

Nawet jeśli ktoś nie miał instrumentu (lub minimum talentu muzycznego), z pewnością słuchał wielokrotnie płyty śp. Macieja Zębatego z roku 1985 z balladami Cohena właśnie.

Oryginał był jednak niedościgniony:



Dziś śpiewa już w największym zespole świata - świata niebieskiego.

Nam zostawił kawałek tego Nieba w swoich pieśniach.



R.I.P.




Pozdrawiam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)