Kontynuując wczorajsze myśli, gdy Jezus skonfrontował dobre uczynki faryzeusza z postawą celnika, dziś św. Paweł mówi bardzo wyraźnie:
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę.
A to pochodzi nie od was, lecz jest to dar Boga:
nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.
Jak ja się cieszę, że to nie dobre czyny powodują, że mogę sobie zasłużyć na niebo.
Tak wiem, od przedszkola nas uczą, że trzeba być grzecznym, dobrym, by dostać się do nieba. Nic w tym złego, ale trzeba w końcu wyrosnąć z przedszkola i spojrzeć na swoje życie wiary w sposób bardziej dojrzały.
Można się napinać do granic wytrzymałości, można zostać ascetą, zamknąć się w eremie, można całe życie ćwiczyć się w cnotach i piąć się po drabinie do samodoskonałości. I co? I nic. Nie dojdziesz w ten sposób do nieba, nie zasłużysz na wieczne szczęście.
Tu trzeba odwrócić myślenie. To Bóg wychodzi do nas grzeszników. To Jego bezinteresowny dar. On w Swojej szaleńczej miłości do nas posłał Syna, by nas zbawił. To Jezus "zasłużył" za nasze niebo. On umierając na krzyżu, daje nam za darmo życie wieczne.
Golgota |
Jeśli człowiek, dzięki Bożej łasce, zrozumie prawdę, o której mówi św. Paweł, to jego życie wiary nabiera nowej perspektywy:
- nie muszę się obawiać, czy zasłużę na niebo
- codziennie jestem przepełniony wdzięcznością dla Boga za dar zbawienia
- wiara coraz bardziej staje się życiem w Bożej obecności (jak w innym miejscu mówi św. Paweł "w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy")
- własna grzeszność, choć mnie smuci i boli, jednak mnie nie przeraża, bo mam świadomość, że Bóg jest większy od moich najgorszych podłości i zawsze czeka, bym do niego powrócił
- czynione dobro nie wynika ze zbierania punktów na niebo, ale jest po prostu wyrażeniem wdzięczności za wiarę i zbawienie
Dziękuję Ci Boże za łaskę zbawienia przez wiarę.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz