Znów cały dzień spędziliśmy dziś w terenie.
Po kilku godzinach pracy na słońcu, szukaniu poszczególnych punktów inwestycji pomiędzy polami, robieniu dokumentacji fotograficznej, wyszukiwaniu się na mapach, trzeba było na chwile odpocząć i coś zjeść.
Zatrzymaliśmy się przy zapamiętanym w ubiegłym tygodniu sklepie spożywczym, gdzie poza drożdżówką, jogurtem i snickersem, można skorzystać ze stolika oraz, co najważniejsze, z ubikacji z bieżącą wodą.
Co ja mówię stolik - wszak to prawie lokal: na świeżym powietrzu, ale z zadaszeniem.
Podczas konsumpcji w/w zestawu, który muszę powiedzieć znakomicie zdał egzamin, jako posiłek regeneracyjny zauważyłem, że prawie restauracja, w której się znajdujemy, posiada wyposażenie ponadstandardowe. Muszę powiedzieć, że byłem szczerze wzruszony.
Jeśli ktoś nie dostrzegł, o co chodzi, to mam powiększenie, choć zdjęcie niestety niezbyt ostre.
Właściwie powinienem przywołać, jak wczoraj, cytat z tego samego filmu:
"Nasi tu byli!"
:)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz