Kilka dni temu Papież Franciszek powiedział do pracowników Kurii Rzymskiej następujące słowa:
"Moi drodzy, nie żyjemy już w epoce chrystianitas. Ona już się skończyła. Nie jesteśmy też jedynymi, którzy tworzą kulturę. Musimy zatem zmienić naszą mentalność duszpasterską".
Bazylika św. Piotra w Rzymie |
Tak mi te słowa chodzą po głowie.
Jak patrzę na otaczający nas świat w dobie globalizacji, muszę powiedzieć, że Papież ma absolutną rację. Rzeczy i sprawy, które nam, ludziom związanym z Kościołem wydają się oczywiste, dla wielu wokół są obce i niezrozumiałe.
Powyższe dotyczy nie tylko, jakby się mogło wydawać, zlaicyzowanej Europy Zachodniej czy światów historycznie niewywodzących się z kultury chrześcijańskiej. Powyższe w coraz większym stopniu dotyczy również Polski.
Również w Polsce nie żyjemy już dziś w epoce chrystianitas, w epoce chrześcijan. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Inaczej poczynania duszpasterskie będą trafiały w próżnię. Przejawy tego można odnajdywać w bardzo różnych sytuacjach: od faktu, że na niedzielnych mszach świętych nie ma ministrantów, do postawy biskupa, który na kazaniu o Matce Bożej z Guadalupe musi wspomnieć o rzeczniku rządu z czasów PRL - Jerzym Urbanie.
Wbrew pozorom, uzmysłowienie sobie, że nie żyjemy w epoce christianitas, otwiera przed nami Chrześcijanami ogromne pole możliwości. Prawie jak za czasów św. Pawła.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz