środa, 11 czerwca 2014

Na autostradzie

Jak czytelnicy mojego bloga zauważyli, sporo podróżuję po Polsce.

W ostatnich tygodniach dość często jeżdżę odcinkiem autostrady A1 na północ od Łodzi. Bardzo się ucieszyłem, gdy dopiero co oddano do użytku brakujący fragment na wysokości Włocławka.

To akurat A4

Nie minęło jednak dużo czasu, a ponad 15 km nowej drogi w połowie zamknięto ograniczając prędkość i pozostawiając do dyspozycji kierowców tylko jeden pas ruchu. Nie miałbym nic przeciwko temu. Rozumiem, że autostradę otwarto, a teraz trzeba jeszcze różne prace dokończyć. Problem polega jednak na tym, że pachołki rozstawiono, drogę zwężono i ... nic się nie dzieje. Zerknąłem właśnie na stronę GDDKiA i znalazłem następujące informację:


Wynika z tego, że prace będą trwały do końca roku. Nie, błąd! Wynika z tego, że zamknięte będzie do końca roku chyba, że nie zdążą i trzeba będzie termin przedłużyć.

* * *

Inna ciekawostka.

Nie chcę nikomu ubliżać, ale po czym poznać, że cywilizacja trafiła do miejsc, gdzie dotychczas były tylko wiejskie drogi? Jak facet w wieku emerytalnym na autostradzie zmienia sobie koło w swoim cinquecento, a jego żona co chwilę wychodzi zza samochodu sprawdzając, czy mu robota dobrze idzie.

Tak serio, to takie zachowanie na autostradzie jest śmiertelnie niebezpieczne.


Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2700) wiara (1112) podróże (949) polityka (708) Pismo Św. (695) po ślonsku (447) rodzina (415) Śląsk (410) historia (390) Kościół (361) zabytki (346) humor (299) Halemba (284) człowiek (249) książka (217) praca (209) święci (208) muzyka (203) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (105) filozofia (105) muzeum (99) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (60) biurokracja (57) Papież Franciszek (56) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (33) św. Jacek (33) makro (7)