niedziela, 17 lutego 2013

Gorzkie Żale - co to takiego?



To prawda, sama nazwa nabożeństwa "Gorzkie żale" nie jest specjalnie zachęcająca.

To oczywiste, że nie lubimy, gdy coś jest gorzkie. No i te żale. Może i wielu z nas lubi użalać się, ale głównie nad sobą. Nie jest to jednak cecha, która przysporzy nam przyjaciół. Może się natomiast okazać, iż jeśli przez dłuższy czas będziemy się nad sobą użalać, zgorzkniejemy.

Ale uwaga: gorzki smak jest czymś, co przez wieki pozwoliło człowiekowi przetrwać. Gorzki grzyb, gorzki owoc jest najpewniej trujący i nie należy go spożywać. Trzeba umieć wyczuć również gorzki smak, by przeżyć. Gorzki smak przestrzega przed trucizną, ale z drugiej strony trzeba też pamiętać, że "gorzki lek najlepiej leczy".

Może więc warto chwilę nad Gorzkimi Żalami się zastanowić. Czy to nabożeństwo może być dla nas swego rodzaju duchową odtrutką, duchowym lekiem?

W Wielkim Poście, obok nabożeństwa Drogi Krzyżowej, Gorzkie Żale są drugim charakterystycznym sposobem przeżywania w naszych kościołach męki i śmierci Pana Jezusa.

Podczas Drogi Krzyżowej za każdym razem kapłan przedstawia swoje lub zaczerpnięte od innych autorów nowe rozważania, często bardzo współczesne, odnoszące się do naszego tu i teraz.

Natomiast Gorzkie Żale śpiewane dziś, prawdopodobnie pozostały w formie i treści niezmienne od wielu, wielu lat. Tak, to prawda, że z tego powodu język, forma wyrazu i sposób wyrażania pobożności są tu nieco archaiczne. Ale czy to nie jest piękne, jeśli sobie uświadomimy, że w ten sam sposób Gorzkie Żale odprawiali nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i jeszcze wcześniejsze pokolenia.

Gorzkie żale to nabożeństwo pełne emocji. Człowiek próbuje tu wczuć się w przeżycia Jezusa, w Jego mękę i śmierć, które przyniosły nam zbawienie. Niesamowitą częścią Gorzkich Żali jest też "Rozmowa duszy z Matką Bolesną". Myślę sobie, że ten pełen ekspresji dialog, może człowieka bardziej otworzyć na tajemnicę naszego zbawienia, niż tomy przeczytanych traktatów teologicznych i mądrych książek.

Poza wszystkimi innymi aspektami, osobiście lubię też melodie Gorzkich Żali. Nie wiem, jak w innych częściach Polski, ale w naszym kościele te piękne molowe dźwięki śpiewa się bez nadmiernego rozwlekania, z dostojnością i często w podziale na chóry męski i żeński, co wprowadza dodatkowy niesamowity efekt.
Zachęcam do uczestniczenia w tych nabożeństwach.

Nabożeństwo Gorzkich Żali - luty 2013

Pozdrawiam

P.S. Tekst opublikowany w gazetce parafialnej "Boże Narodzenie"






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)