sobota, 16 czerwca 2012

Powrót z Bukaresztu

Wróciłem z Bukaresztu wczoraj w nocy, a właściwie dzisiaj, bo do domu wchodziłem kilka minut po 24:00.

Tym razem leciałem z przesiadką w Monachium.

Jeszcze w Bukareszcie na lotnisku spotkałem rodzinę królewską z jakiejś - sądząc po rysach twarzy - azjatyckiej monarchii.

Nie wierzycie? Mam dowód - zrobiłem telefonem zdjęcie:



Mama z dziećmi leciała także do Monachium i nawet wszyscy siedzieli w samolocie zaraz za mną. Muszę powiedzieć, że dzieciaki były bardzo grzeczne całą drogą.

W samolocie spotkałem mojego pierwszego szefa, który jest teraz na wysokim stanowisku w firmie o ogólnoeuropejskiej pozycji. Nie było szansy pogadać, jedynie uścisnęliśmy sobie dłoń. Miło go było zobaczyć.

W Monachium na lotnisku miałem ok. godziny do przesiadki, z czego połowę zrobiłem dość szybkim krokiem do mojego wyjścia - Gate G46. Niesamowicie wielkie to lotnisko, choć we Frankfurcie podobno jest jeszcze większe. Zrobił się nawet lekki korek autobusów, które z różnych lotów przywoziły pasażerów do terminali.

Gdy wsiadłem do samolotu, słońce już zaszło za horyzontem. Wystartowaliśmy z może 20 min. opóźnieniem, bo jak stwierdził nasz kapitan, nie mamy pozwolenia na start z uwagi na duży ruch powietrzny. Staliśmy w kolejce do pasa startowego.

Zresztą wcześniej lądując w Monachium miałem okazję podziwiać przez okno "lądowanie synchroniczne" - drugi samolot równolegle do nas robił dokładnie to samo co my.

Nigdy chyba nie leciałem jeszcze nocą. W moim oknie po zachodniej stronie, już po tym, gdy słońce się schowało, mogłem obserwować na horyzoncie poświatę z wszystkich kolorów tęczy.

Zanim dolecieliśmy do Pyrzowic, zrobiło się całkiem ciemno. Za to z góry niesamowite wrażenie robi wtedy oświetlona nasza śląska aglomeracja.

Szczęśliwie wylądowaliśmy o 23.05. Po odebraniu bagażu, czekał na mnie umówiony kierowca, który zabrał mnie do domu.

Nie piszę nic o samym spotkaniu w Bukareszcie. Pewnie dlatego, że nie poszło mi najlepiej - dużo stresu i wypadłem raczej kiepsko. Muszę w najbliższym czasie kilka rzeczy sobie przemyśleć.

Tak czy inaczej dobrze być z powrotem w domu.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2735) wiara (1128) podróże (961) polityka (712) Pismo Św. (702) po ślonsku (448) rodzina (416) Śląsk (414) historia (399) Kościół (367) zabytki (356) humor (301) Halemba (291) człowiek (256) książka (218) święci (216) praca (210) muzyka (206) gospodarka (177) sprawy społeczne (177) Ruda Śląska (153) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (105) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (67) wojna (61) Papież Franciszek (58) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (44) varia (38) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)