Muszę to sobie nieustannie za św. Pawłem powtarzać:
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków
Św. Paweł na Malcie |
Choć rozumowo to już do mnie dotarło jakiś czas temu. Zresztą to - jak sądzę - jeden z ważniejszych kamieni milowych mojego nawrócenia, to na poziomie podświadomości czy uczuć, ciągle we mnie drzemie przeświadczenie, że jak będę dobrym człowiekiem, mężem, ojcem, szefem w pracy, szafarzem w kościele, itd, to dzięki temu dostanę się do nieba. A to guzik prawda.
Jezus jest moim Zbawicielem. On mnie wyzwala z grzechu, ze śmierci i prowadzi do szczęścia, do Boga. I robi to zupełnie za darmo i bezwarunkowo. Moja postawa nie ma tu nic do rzeczy. No może tylko i aż tyle, że mając wolną wolę, mogę Jego zbawienie przyjąć lub odrzucić.
Gdy człowiek ma świadomość, że jego zbawienie nie zależy od niego samego, może zdecydowanie wyluzować. Nie trzeba się niepotrzebnie spinać. Myśl, że moje zbawienie jest w rękach miłosiernego Boga, a nie w moich nieudolnych, jest błogosławieństwem. W każdym razie mnie bardzo dobrze robi taka wiara.
Czego i Wam życzę.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz