Przypadkowo trafiłem na to nagranie. Utwór wykonany po tragicznym tsumani z 26 grudnia 2004. Bardzo dobrze pamiętam te święta spędzane wtedy jeszcze w Rzymie, w którym to powoli wypalał się Jan Paweł II (chociaż nikt jeszcze nie myślał o zbliżającej się jego śmierci). W Polsce - która zaledwie od kilku miesięcy była członkiem UE - rządził jeszcze SLD.
Ale ile w nas wtedy było dobra, choć w wymiarze ekonomicznym bylismy o wiele biedniejsi. Spontaniczne gesty, aby przyjść z pomocą ofiarom, gdzieś tam w dalekiej Indonezji i w innych krajach wybrzeży Oceanu Indyjskiego.
Co się z nami stało przez te lata, że zamknęliśmy się w jedynie naszych politycznych rozgrywkach, zamknięci całkowicie choćby na problem uchodźców lub ofiary wojny w Syrii?
A ks. Artur Stopka odpowiedział:
Co się z nami stało? Wzbogaciliśmy się, uzyskaliśmy bez naprawdę wielkiego wysiłku całkiem spory dobrobyt i wygodę, w konsekwencji czego wzrosła obawa przed utratą tych zdobyczy i gwałtownie podskoczył poziom egoizmu
Przykra prawda o nas samych.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz