Ameryka daleko, a w Polsce się dzieją wielkie rzeczy z naszymi pieniędzmi.
Przeczytałem dziś informację sygnowaną przez PAP, iż likwidacja Ministerstwa Skarbu Państwa przyniesie rocznie 100 mln oszczędności KLIK
Najbardziej podoba mi się w tej notatce prasowej następujący fragment:
"... co w perspektywie 10 lat oznacza ok. 1 mld zł środków finansowych, które mogą być przeznaczone na realizację innych zadań ..."
Chciałem dodać, że w perspektywie 100 lat będziemy mieli 10 mld oszczędności z tego wiekopomnego pomysłu rządu, a patrząc na kolejne 1000 lat polskiej państwowości, nasze oszczędności wzrosną do 100 mld złotych.
I to wszystko dzięki likwidacji jednego tylko ministerstwa.
Mam więc analogiczny pomysł na dalsze oszczędności. Proponuję zacząć od likwidacji Ministerstwa Edukacji. Tu oszczędności będą o wiele bardziej spektakularne. Właśnie rząd ogłosił, że wprowadzana reforma edukacji będzie nas kosztowała 900 mln zł KLIK, czyli pochłonie 9 lat oszczędności z likwidowanego MSP. Gdyby tak wcześniej ministerstwo zlikwidować, będziemy bez czekania 10 lat od razu bogatsi o co najmniej 1 mld zł.
Wbrew pozorom to nie jest głupi pomysł. Po co nam Ministerstwo Edukacji w Warszawie, jeśli szkołami i tak zajmują się od wielu lat z powodzeniem lokalne samorządy?
Które ministerstwo następne w kolejce?
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz