Kilka dni temu wpadł mi w oko taki plakat:
Nie chcę sie wypowiadać na temat powszechnej dostępności do broni palnej.
Natomiast moje pierwsze skojarzenie było inne: czy jako ojciec mam obowiązek utrzymać rodzinę, zapewnić jej byt? A może mam prawo do tego, by zrobiło to za mnie państwo?
Jeszcze w grudniu zeszłego roku pisałem, iż Program Rodzina 500+ jest demoralizujący.
Choć dziś po kilku miesiącach funkcjonowania Programu cieszę się z tymi, którym dotacja z naszych podatków pozwoliła odbić się od nędzy, to zasadniczo swoją tezę podtrzymuję.
Czy przede wszystkim mężczyzna, choć również kobieta, ojciec i matka mają obowiązek utrzymać swoją rodzinę? Oczywiście mam pełną świadomość tego, że niektórzy (również mi może się to przydarzyć) mimo najlepszych chęci i starań nie potrafią temu obowiązkowi sprostać. Bywają sytuacje losowe, wypadki, niepełnosprawności, utrata pracy, itp., które uniemożliwiają czasem zarobienie na swoją rodzinę, a nawet na siebie samego. W takich okolicznościach należy ludziom pomóc - właśnie po to organizujemy siebie w państwo. Jednak pomoc ta powinna zmierzać przede wszystkim w tym kierunku, by jeśli to tylko możliwe, osoba w potrzebie mogła się ze swojej biedy wydostać.
Program 500+ jest jednak tak skonstruowany, że każdy (prawie każdy) rodzic niezależnie od swojego statusu i możliwości ma prawo dostać co miesiąc premię za to, że ma dwoje i więcej dzieci. W konsekwencji uczymy siebie i kolejne pokolenia młodych ludzi, że nie ma obowiązku. Mam prawo - mnie się należy. To nie prowadzi do dobra. To jest równia pochyła do wpadania w jeszcze większy egoizm społeczny.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz