poniedziałek, 20 maja 2024

Firlusowie, Abel, ruiny i inne piękne rzeczy

Właściwie może ktoś odnieść wrażenie, że ja nic innego nie robię tylko chodzę na koncerty. 

Nie, to nieprawda. Jeszcze intensywnie pracuję, by... zarobić na bilety 🤣

Tak, wczorajszy wieczór też spędziłem z muzykami, z dźwiękami z wirtuozerią i ogromnym talentem wydobywanymi przez nich z historycznych instrumentów, z opowieściami pełnymi pasji, w doskonałym towarzystwie.

Anna i Krzysztof Firlusowie w Ruinach Teatru Victoria w Gliwicach 

Grali utwory Karla Friedricha Abla

Siedziałem, jak widać, tuż przy scenie. Widziałem każdy gest, każdy uśmiech i podziwiałem sprawność, jaką można osiągnąć w grze na violi da gamba, czyli instrumencie z czasów baroku, który na 200 lat właściwie był już zapomniany, a teraz dzięki orkiestrom historycznym i takim mistrzom, jak Krzysztof Firlus przeżywa swego rodzaju renesans.

Gdy miesiąc temu miałem okazję zwiedzać muzeum instrumentów muzycznych na Zamku Sforzów w Mediolanie, myśląc o naszych wczorajszy artystach, szukałem właśnie violi da gamba. Znalazłem.

Kolekcja na Zamku Sforzów w Mediolanie 

Choć Pan Krzysztof potrafi z instrumentu wyczarować cuda nawet sam, mnie najbardziej poruszają duety, które tworzą razem z Anną Firlus. Wczoraj artystka grała pięknie na klawesynie oraz klawikordzie (albo na czymś podobnym, bo mogłem coś pomylić). 

Przed koncertem miałem jeszcze możliwość posłuchać opowieści o muzyce dawnej. Dla mnie to świat egzotyczny, ale tym bardziej fascynujący.

Rozmowy w patio przed teatrem

W międzyczasie usiedliśmy jeszcze po sąsiedzku w kawiarni z Panią Anią, która sprawiła mi ogromną radość zapraszając, bym dołączył do towarzystwa.

Jestem pewien, bo tym przecież emanują, że Państwu Firlusom ich wspaniała gra, ale też kontakt z publicznością, sprawia ogromną radość.




Ależ to było wspaniałe popołudnie i wieczór!


Serdecznie dziękuję 







niedziela, 19 maja 2024

Duch Święty - duch piękna

U nas na Halembie Uroczystość Zesłania Ducha Świętego rozpoczęliśmy już wczoraj Mszą Św. Wigilii z pięcioma czytaniami, a potem miało miejsce Czuwanie z odśpiewaniem Akatystu o Duchu Świętym.


Piękne to było, gdy wspominaliśmy Ducha Świętego działającego na świecie od początku stworzenia, aż do "pełni czasów", gdy ukazał nam Go Jezus i aż do dziś, kiedy wskazuje drogę Kościołowi.

Całość tej starożytnej modlitwy jest bardzo wymowna. W wersji, którą śpiewaliśmy był również taki fragment, który mnie zauroczył:


Od razu miałem na myśli piękne koncerty, których wysłuchałem, wspaniałe obrazy, niewiarygodne rzeźby, które miałem szczęście podziwiać.

Pieta Michała Anioła

Piękno podziwiam u artystów, ale i sam siebie tu znajduję, bo przecież zaliczam się do grona szeroko pojętych budowniczych.


Duchu Święty, który jesteś Pięknem Odwiecznym, zamieszkaj w nas










sobota, 18 maja 2024

To Cichonie uczyli Springsteena rock and roll'a

Wczoraj wieczorem puściłem sobie na Netfliksu koncert Bruce'a Springsteena.

Okazało się, że jest to koncert kameralny, skromny, akustyczny i solo. Przede wszystkim jednak, czego się nie spodziewałem, była to opowieść człowieka o jego życiu. I to fascynująca opowieść. 

Zaczął od swojego dzieciństwa: mamy, ojca, siostry, katolickiego (!) kościoła, gdzie się zawsze wynudził, przyjaciół z okolicy i wielkiego drzewa pod którym i na którym organizowali przeróżne zabawy.

Po kolejnych piosenkach i dalszych epizodach z młodości, opisywał początki swojej fascynacji muzyką. Okazuje się, że jednym z muzyków, który był mu wzorem i od którego wiele się nauczył był Walter Cichon oraz jego brat Raymond.


Jacyś moi wujkowie, krewni, w każdym bądź razie Cichonie uczyli rock and roll'a Bruce'a Springsteena. Wow!


Nie znalazłem informacji kiedy oni, a raczej ich protoplaści przywędrowali ze Śląska do Ameryki. Może z ks. Moczygembą w połowie XIX w.? A może przy innej emigracji za chlebem?

Niestety Walter Cichon zginął na wojnie w Wietnamie w 1968.


The Boss kontynuował swoją opowieść. Opowieść dowcipną, ale też mądrą. 

Dziś, na końcu swego życia wybrał się po latach do swojego miasta. Long Branch zmieniło się. Jego drzewo zostało ścięte. Na pniu przywoływał duchy dawnych przyjaciół. I przyszła mu do głowy ta niemal zapomniana modlitwa z dzieciństwa.

Zakończył koncert słowami "Ojcze nasz..."



Springsteen on Brodway na Netfixie - polecam


P.S. Znam Springsteena od czasów liceum (1984-1988), gdy kumpel z klasy przywiózł z Zachodu jego album "Born in the USA"





piątek, 17 maja 2024

Wieża Eiffla

Dokładnie rok temu podziwiałem Paryż z Wieży Eiffla.


A Paryż podziwiał mnie 😀

No, może nie cały Paryż, tylko mój Bracik. No i może nie podziwiał, tylko zrobił powyższe zdjęcie.


Świetnie było 




czwartek, 16 maja 2024

Zachwycony Płockiem

Pierwszy raz w życiu trafiłem do Płocka 10 lat temu.

Jeździłem tu regularnie i polubiłem to miasto: widoki nad Wisłą, katedrę, rynek z klasztorem, gdzie św. Faustyna miała wizję Jezusa Miłosiernego, o czym wcześniej nie miałem pojęcia, że miało to miejsce właśnie tu, w Płocku. Stąd pochodzi więc najsławniejszy obraz z podpisem "Jezu ufam Tobie"

Teraz miałem roczną przerwę, po której znów się mieście Orlenu znalazłem.

Ciągle odkrywam nowe ciekawostki. Obok spraw zawodowych - a miałem dziś bardzo interesujące spotkanie w rafinerii, dowiedziałem się, że przebywał tu w Jezuickiej Kolegiacie św. Andrzej Bobola.

Dawna Kolegiata Jezuicka

Do dziś w tym budynku znajduje się tzw. Małachowianka, czyli najstarsza szkoła w całej Polsce działająca w jednym miejscu od... końca XII wieku

Obok ta druga wieża z krzyżem (nie, ona nie jest pochylona - to tylko szerokokątny obiektyw) to budowane Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

Jak się dziś przekonałem, choć prace wykończeniowe jeszcze trwają, kościół jest już używany, bo dawna klasztorna kaplica właśnie jest remontowana.

Nowy kościół


Polubiłem to miasto i już. W różnych jego aspektach.

Przed Orlenem



Pozdrowienia z Płocka








środa, 15 maja 2024

NOSPR - moja miłość

Tak, to prawda. Wczoraj znów byłem w NOSPRze.

NOSPR za plecami

Po moich trudnościach z Brucknerem, tym razem wysłuchałem Vox Luminis wraz z Freiburger Barockorchester, którzy wyśpiewali i zagrali Missa brevis F-dur Johanna Sebastiana Bacha i Die Donnerode Georga Philippa Telemanna.

Vox Luminis & Freiburger Barockorchester 


Koncert był zatytułowany "Ku niebu". I co tu dużo gadać. Od pierwszego do ostatniego dźwięku czułem się jak w Niebie.



Alleluja 











wtorek, 14 maja 2024

Objawienie na Kłodnicy

Dziś w kościele na Kłodnicy doznałem objawienia.

Wszedłem na krótką modlitwę i olśnił mnie taki widok:


A bardziej z bliska:


Cudowne obrazy na ścianie potrafią wymalować witrażowe okna.

A to nie wszystkie cuda, które mi się tam przydarzyły. Sakrament Spowiedzi to prawdziwy cud. Cud Bożego Miłosierdzia 



Dobrego wieczoru





poniedziałek, 13 maja 2024

Bruckner - bez udawania

W sobotę w ramach Festiwalu Katowice Kultura Natura, kupiłem nietani bilet na, jak gdzieś wyczytałem najlepszą orkiestrę symfoniczną w Europie, czyli Royal Concertgebouw Orchestra z Belgii i pojechałem do mojego ulubionego NOSPR-u.

NOSPR 

Sala koncertowa - co mnie zawsze niezmiernie cieszy - pełna.

Nasza cudowna sala i cudowniejsza widownia

Wyszli muzycy, w tym 8 kontrabasistów, nastroili się, a następnie przez burzę oklasków do swojego pulpitu podszedł dyrygent Klaus Mäkelä.

Pochylił głowę, skupił się, wydawało się, że publiczność przestała oddychać. Chwila absolutnej ciszy i właśnie od pizzicato kontrabasów zaczęła się V Symfonia B-dur Antona Brucknera.

Grali absolutnie perfekcyjnie. Dyrygent (choć zdecydowanie zaniżał średnią wieku) doskonale prowadził muzyków. Poza wszystkim innym jego ekspresja, gesty i cała postawa były przesympatyczne. Dobrze widzialem, bo siedziałem za puzonami i perkusją.

Klaus Mäkelä

Po niemal 1,5 godzinie monumentalnego dzieła artyści zasłużyli na głośną owację na stojąco.

Standing ovation

Też biłem brawo powstawszy z fotela.


Muszę jednak przyznać, że mnie Bruckner, którego słyszałem chyba pierwszy raz, jakoś nie porwał. Dla mnie było to przekombinowane. No cóż, nie znam się, ale bez udawania mogę szczerze wyrazić swoje odczucia.


Tak czy inaczej do NOSPR-u zapraszam





niedziela, 12 maja 2024

Niezrozumiałe Wniebowstąpienie

Szczerze? To jeden z tych fragmentów Ewangelii, których zwyczajnie nie rozumiem.

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich:
«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie».

Meczet Wniebowstąpienia


Nie rozumiem tego, że kto nie uwierzy będzie potępiony.

Nie rozumiem tych znaków, które mają nam wierzącym towarzyszyć. Bo ich przecież zwyczajnie nie ma. Więc albo jesteśmy niewierzący, albo... Nie rozumiem.


Nie rozumiem




sobota, 11 maja 2024

Dlaczego likwidują?

Nie mam pojęcia dlaczego, ale właśnie jest likwidowany Dom Pomocy Społecznej w Kochłowicach.

Dzisiejsze zdjęcie z wycieczki rowerowej

Był tam od zawsze i wiele osób znajdowało tam swój Dom.

Pewna znajoma całe życie poświęciła swoim dwóm niepełnosprawnym synom. Oni już dorośli, a ona w końcu zmarła. Po jej śmierci, trafili właśnie do tej placówki. Gdzie teraz się podzieją?

Znaczy, ja rozumiem, że nic nie trwa wiecznie.

Chciałbym jednak wiedzieć, co się stało? Dlaczego DPS jest zamykany? Czy nic się nie dało zrobić?

I kto jest za to odpowiedzialny? 

Zakon? Kościół? Miasto? Państwo? 


Ktoś wie?





piątek, 10 maja 2024

Leśne nadzieje

2 lata temu żaliłem się tutaj z powodu wyrębu całych połaci naszego lasu.

Jak to wtedy wyglądało?

kwiecień 2022

A jak wygląda dzisiaj?

maj 2024

Tak, tam jest posadzony nowy las. Konkretnie sosnowa produkcja drewna. 

Oczywiście przyroda sama sobie radzi, jak od milionów lat i tego, co człowiek posadził właściwie nie widać.

Co będzie tam dalej? Pożyjemy - zobaczymy.



Niedaleko tego miejsca rośnie dosyć duży dąb. Taki mój ulubiony.

maj 2018


Dziś niestety nie wygląda tak okazale. Coś mu się stało. Nie wiem co. Może za wcześnie wypuścił listki i zmarzł?

maj 2024

Mam nadzieję, że jednak dojdzie do siebie.






czwartek, 9 maja 2024

100 km na rowerze

Wiem, wiem wielu na rowerze kręci stówkę na jednym wypadzie.

Ale ja jestem z siebie dumny, że w tym roku, zaczynając od majówki do dziś zrobiłem pierwsze 100 km.


Lubię to.





środa, 8 maja 2024

Kto nam przesunął św. Stanisława?

Gdy miesiąc temu byłem w Mediolanie, poszedłem na wieczorną Mszę Św. we wspaniałej tamtejszej katedrze.

Katedra Mediolańska - 11 kwietnia 2024

Nie znam włoskiego, ale na początku Eucharystii, ksiądz ewidentnie powiedział, że dziś przeżywamy uroczystość św. Stanisława - męczennika, biskupa krakowskiego i będziemy  się modlić za jego wstawiennictwem.

Zdziwiłem się, bo szczerze mówiąc, nie przypuszczałem, że polscy święci - nawet ci najważniejsi, są czczeni w Kościele powszechnym, również w innych krajach.

Tak więc w Mediolanie, w Katedrze największych świętych Kościoła - św. Karola Boromeusza i św. Ambrożego, który w tym miejscu ochrzcił św. Augustyna, miałem okazję modlić się za Polskę w dniu św. Stanisława ze Szczepanowa.


Ale, ale okazuje się, że w Polsce uroczystość św. Stanisława jest dzisiaj  - 8 maja. W całej Polsce, a szczególnie w Krakowie na Wawelu odprawia się Msze Św. ku jego czci.

Ołtarz św. Stanisława biskupa i męczennika na Wawelu

I czytam teraz w jego życiorysie, że zginął w kościele na Skałce w Krakowie  11 kwietnia 1079 roku.

Jednak 11 kwietnia, czyli w dniu, gdy modliliśmy się w Mediolanie.


Może ktoś wie, czemu w Polsce mamy inaczej niż w reszcie świata, a właściwie w Kościele Powszechnym, którego jesteśmy częścią?


Św. Stanisławie - módl się za nami








wtorek, 7 maja 2024

Otarłem się o wielką politykę

Wziąłem dziś udział w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Sesja inauguracyjna, po powitaniach, obejmowała - myślę, że ważne - wystąpienia p. Ursuli von der Leyen i p. Donalda Tuska.



Muszę jednak powiedzieć, że przede wszystkim z satysfakcją włączyłem się w owację na stojąco, którą zgromadzona publiczność zgotowała p. Jerzemu Buzkowi, by podziękować mu za lata publicznej, politycznej (tu w dobrym tego słowa znaczeniu) służby.


Generalnie stronię od polityki. Od lat nie oglądam wiadomości oraz programów publicystycznych.

Dziś zrobiłem wyjątek. Nie żałuję.






niedziela, 5 maja 2024

Henrykowskie stalle - orgia piękna

Lubię stare klasztory. Lubię liturgię. Lubię barok. Lubię zabytki, rzeźby, obrazy.

Ale cysterskie stalle w klasztornym kościele w Henrykowie to była dla mnie - może to nie najlepsze słowo - orgia piękna.

W całości od strony prezbiterium wyglądały tak:

Stalle cysterskie w Henrykowie

Jak dobrze, że mogłem się w nie zanurzyć i podziwiać detale:










Niesamowite miejsce.

I jeszcze raz całość, tym razem patrząc w stronę ołtarza.


Ależ mi to sprawiło radości. Ciągle się przekonuję, że piękno jest mi do życia niezbędnie potrzebne.



Dobrej niedzieli







sobota, 4 maja 2024

Księga Henrykowska - jaki to język?

Właściwie głównym celem mojej wczorajszej śląskiej wycieczki był Henryków i tamtejszy Klasztor Cysterski.

Klasztor Cystersów w Henrykowie

Ufundowany został w XIII wieku przez Księcia Śląskiego Henryka Brodatego - męża św. Jadwigi Śląskiej, choć do papierów kazał wpisać ich syna Henryka Pobożnego - tego, który zginął pod Legnicą, broniąc Europę przed Mongołami-Tatarami w 1241 roku.

Cystersi przybyli w to miejsce z klasztoru w Lubiążu, gdzie miałem szczęście być w zeszłym roku.

Piękne miejsce z barokowym kościołem pod wezwaniem, jak to u Cystersów, Wniebowzięcia NMP i Jana Chrzciciela oraz zabudowaniami klasztornymi. 

Nawa główna 


Jednak najcenniejszym dziełem powstałym w tutejszym klasztorze jest Księga Henrykowska zapisana po łacinie na przełomie XIII i XIV w. Poza innymi wartościowymi informacjami, można w niej znaleźć pierwsze w historii zdanie zapisane w 1270 roku w języku polskim.

Niektórzy twierdzą, że zdanie jest jednak wypowiedziane w języku śląskim lub czeskim. No to sprawdźmy.

Kopia Księgi Henrykowskiej (oryginał w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu)

Zdanie po polsku zakreśliłem. Brzmi ono: Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai

Patrząc na pierwszy wyraz, moje skojarzenie było jednoznaczne: przecież to po angielsku 😉

Jakby jakiś Polak mowy polskiej nie rozumiał, to dziś to zdanie by brzmiało: Daj, niech ja pomielę, a ty odpoczywaj.

Dla mnie kluczowy jest tu czasownik "pobrusić". 

U mie w dōma i moja babcia i mōj ôjciec, a i jõ do dzisiej tak gōdōm: Dej inō sam tyn pitfōk, bo trza go nabrusić. Czyli: Daj tylko ten tępy nóż, bo trzeba go naostrzyć. 

Jestem pewien, że to ten sam wyraz. Nóż brusi sie przez ścieranie, pocieranie. Podobnie ziarna mieliło się przez ich ścieranie.

Można się oczywiście kłócić, w jakim języku zdanie zapisano. Warto jednak też zwrócić uwagę na wyraz poprzedzający zaznaczoną frazę: polonico. Autor dokumentu był przekonany, że cytuje zdanie wypowiedziane po polsku.

Autorem był ówczesny Opat Cystersów Piotr. Albo raczej Peter. A już z pewnością Petrus.


I tak to zostawmy.





piątek, 3 maja 2024

U Paulinów na Śląsku

Dziś byłem w różnych miejscach na Śląsku i wracając pomyślałem, że dobrym końcowym akcentem będzie Klasztor Paulinów w Mochowie pod Głogówkiem, z ikoną Królowej Polski.

Matko, przytul nas do serca

Miejsce to niezwykłe. Podobnie jak Jasną Górę, tutejszy klasztor Paulinów ufundował książę opolski Władysław. Tu też była czczona od zawsze bodajże pierwsza kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Klasztor Paulinów w Mochowie pod Głogówkiem 

Mało tego, kilkaset lat później podczas Potopu Szwedzkiego, jak uczono nas na historii, król Jan Kazimierz schronił się na Śląsku. Ale gdzie konkretnie? No właśnie, uciekł do Głogówka. 

Ale kto wie o tym, że Ikona Jasnogórska podczas Potopu Szwedzkiego była z Jasnej Góry ewakuowana? Gdzie? Właśnie do klasztoru w Mochowie.

Oryginał? Kopia?

I to właśnie tu w Mochowie, w Głogówku zrodził się tekst Ślubów Jasnogórskich króla Jana Kazimierza, które chwilę później uroczyście ogłosił we Lwowie w roku 1656.

Kościół klasztorny w Mochowie

300 lat później kilka kilometrów stąd, był więziony przez komunistów Prymas Tysiąclecia bł. Stefan Wyszyński - w Prudniku.

Prudnik

Tu przyszło mu do głowy, by przygotować Jasnogórskie Śluby Narodu.


Dziś zdałem sobie sprawę z zupełnie innego wymiaru wpływu Śląska na dzieje Polski.








Etykiety

zdjęcia (2600) wiara (1087) podróże (917) polityka (694) Pismo Św. (678) po ślonsku (442) rodzina (403) Śląsk (395) historia (383) Kościół (349) zabytki (328) humor (295) Halemba (266) człowiek (242) książka (209) praca (206) święci (195) muzyka (194) gospodarka (171) sprawy społeczne (171) Ruda Śląska (140) Grupa Poniedziałek (111) ogród (107) Jan Paweł II (105) filozofia (105) Covid19 (89) miłosierdzie (86) muzeum (86) środowisko (78) sport (75) dziennikarstwo (73) film (66) wojna (57) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (33) św. Jacek (31) makro (7)