niedziela, 31 marca 2013

Fotoblog wielkanocny

Tydzień temu pisałem o naszych baziach w ogródku.

Dziś wyglądają tak:


Proszę o wstrzymanie dalszych życzeń: "Wesołych Świąt", bo w tym roku wielkanocna wesołość przejawia się tak:
















Pozdrawiam świątecznie

czwartek, 28 marca 2013

Przed Liturgią Paschalną


Czas
Wielki Post kończy się co roku wspaniałym czasem Triduum Paschalnego. Jeśli próbować się wczuć w Liturgię Kościoła, to w tych dniach przeżywamy najważniejsze sprawy naszej wiary.
Obchody Triduum Paschalnego, choć trwają od Wielkiego Czwartku do Niedzieli Wielkanocnej, wbrew pozorom nie trwają cztery, lecz trzy dni. Jest to związane z żydowską rachubą czasu. Każde święto rozpoczyna się już poprzedniego dnia wieczorem po zachodzie słońca.
Tak więc pierwszy dzień świętego Triduum (Trzech Dni) Paschalnego - rozpoczyna się od Mszy Wieczerzy Pańskiej w czwartek, a kończy Liturgią Męki Pańskiej w piątek jeszcze przed wieczorem. Jest to zgodne z Ewangelią, która mówi, że Ciało Jezusa spoczęło w Grobie jeszcze przed nastaniem szabatu.
Drugi dzień to czas liturgicznej ciszy i smutku.
Wielki Piątek i Wielka Sobota to jedyny czas w ciągu roku, kiedy Kościół nie sprawuje Mszy św.
Wieczorem w sobotę kończy się "dzień żałoby". Liturgia wielkosobotnia to już wchodzenie w Święto Zmartwychwstania.

Liturgia światła
Obrzędy Wigilii Paschalnej rozpoczynają się wieczorem po zachodzie słońca. Z ciemności grzechu, cierpienia, śmierci, wyłania się światło. Przed kościołem rozpalane jest ognisko i to przy nim, a nie przy ołtarzu rozpoczynają się uroczystości. Kapłan poświęca ogień. Od niego za kilka chwil zostanie zapalony Paschał - świeca, która symbolizuje Chrystusa Zmartwychwstałego. Najpierw jednak celebrans na Paschale żłobi krzyż i wbija w niego pięć symbolicznych gwoździ. Na świecy znajdują się również symbole Λ i Ω oraz bieżący rok.
Z zapalonym Paschałem procesja wchodzi do ciemnego kościoła, a kapłan trzykrotnie śpiewa: "Światło Chrystusa!". Od Paschału dopiero zapala się dalsze świece ministrantów i wiernych, i dopiero wtedy można włączyć lampy.

Exsultet
Rozświetlony Chrystusem kościół jest gotowy na przyjęcie Orędzia Wielkanocnego. Kapłan (lub Diakon) śpiewa przepiękny hymn zaczynający się od słów: "Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie: weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo". Warto wsłuchać się w słowa Exsultetu i je przeżyć.
 
Liturgia Słowa
W lekcjonarzu na ten dzień przygotowano 9 czytań (7 ze Starego Testamentu i 2 z Nowego). Najczęściej w naszym kościele nie wszystkie są odczytywane. Mamy tu jednak całą Historię Zbawienia: stworzenie Świata, próba wiary Abrahama, przejście Izraela przez Morze Czerwone podczas ucieczki z Egiptu, trwałość i zapowiedź nowego, wiecznego przymierza przepowiadane przez Proroka Izajasza, wskazanie na Boże Przykazania z Księgi Barucha, zapowiedź daru nowego serca Proroka Ezechiela, aż po List św. Pawła o nowym życiu przez Chrzest. W tej chwili, pierwszy raz od wtorku przed Środą Popielcową, znów brzmi śpiew Alleluja i to w formie rozbudowanej i bardzo uroczystej. Apogeum Liturgii Słowa stanowi Ewangelia opisująca Zmartwychwstanie Chrystusa.

Liturgia Chrzcielna
W tym dniu według Tradycji Kościoła do Sakramentu Chrztu Świętego przystępowali katechumeni, czyli osoby dorosłe, które po miesiącach przygotowań były włączane we wspólnotę Kościoła. W naszym kościele chrzczone są głównie niemowlęta, ale w wielu miejscach właśnie w tym dniu do sakramentu inicjacji przystępują nowe osoby.
Po poświęceniu wody chrzcielnej śpiewana jest Litania do Wszystkich Świętych. Miejmy świadomość, że w Kościele wszyscy ochrzczeni stanowimy jedną wspólnotę również z tymi, którzy przed nami oglądają już Boga twarzą w twarz i orędują za nami. Po litanii następuje uroczyste odnowienie Przyrzeczeń Chrztu Świętego: wyrzekamy się zła i potwierdzamy wiarę w Boga i Jego Kościół. Po tym akcie Kapłan kropi wiernych wodą święconą.

Liturgia Eucharystyczna
Można powiedzieć, że dalszy ciąg uroczystości to już "zwykła" Msza Święta. Warto jednak szczególnie w tym dniu uświadomić sobie, że właśnie na ołtarzu podczas każdej Eucharystii, w niepojęty rozumem sposób, dokonuje się Misterium Paschalne. Bez męki, śmierci, ale przede wszystkim bez Zmartwychwstania Chrystusa nasze Msze Święte nie miałyby najmniejszego sensu. Tylko poprzez Zmartwychwstanie Jezus może być prawdziwie obecny wśród nas w kawałku chleba i kroplach wina.

Procesja Rezurekcyjna
Procesja Rezurekcyjna, gdy w Chlebie Eucharystycznym Kapłan niesie Boga w monstrancji wokół kościoła, pozwala nam jeszcze raz cieszyć się ze Zmartwychwstania Chrystusa, że już jako Zwycięzca śmierci jest z nami obecny.
Alleluja !!!

Pozdrawiam

P.S. Tekst opublikowany w dzisiejszym wydaniu gazetki parafialnej "Boże Narodzenie"

środa, 27 marca 2013

Pełnia księżyca

Skąd wiadomo kiedy przypada ruchome święto, takie jak Zmartwychwstanie?

Wielkanoc co roku w Kościele Katolickim jest obchodzona w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca.

Zauważyłem, patrząc w niebo, że właśnie dzisiaj naturalny satelita Ziemi ukazuje swój pełny okrąg.


Tak, Święta już blisko.

Pozdrawiam

wtorek, 26 marca 2013

Strajk

Dziś rano u nas na Śląsku był gdzieniegdzie strajk.

Ponieważ, jakoś nie potrafilem wydobyć z natłoku informacji, o co strajkującym chodzi, jakie mają postulaty, wszedłem na stronę Solidarności i po krótkich poszukiwaniach znalazłem:

Postulaty MKPS:
1.Stworzenie osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego.
2.Wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego.
3.Uchwalenie przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych.
4.Likwidacja NFZ i stworzenie systemu opieki zdrowotnej opartego na założeniach, na podstawie których działała dawna Śląska Kasa Chorych.
5.Zaniechanie likwidacji rozwiązań emerytalnych przysługujących pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze.

6.Zaprzestanie likwidacji szkół i zaprzestania przerzucania finansowania szkolnictwa publicznego na samorządy.

Pozwolę sobie powyższe punkty skomentować z mojego, bardzo subiektywnego punktu widzenia:

Ad.1. Nie do końca rozumiem co oznacza "osłonowy system regulacji finansowych". Boję sie jednak, że to oznacza, iż z podatków tych, którzy pracują, będziemy utrzymywać pracowników przedsiebiorstw, które mają przestoje produkcyjne.

Ad. 2. Też mi się pakiet klimatyczno-energetyczny bardzo nie podoba. Szukam chętnych, którzy by mnie wsparli, najlepiej rekompensatą finansową.

Ad. 3. Mam szczęście pracować na umowie o pracę. Boję się jednak, że ustawowa likwidacja "umów śmieciowych" spowoduje znaczny wzrost bezrobocia. (Wtedy zorganizuje się kolejny strajk, by ustawowo wprowadzić nakaz pracy i inne pomysły socjalizmu).

Ad. 4. Całkowicie się zgadzam. Śląska Kasa Chorych nie była idealna, ale na tle innych regionów, działała w miarę dobrze. Generalnie centralizacja czegokolwiek powoduje gwałtowny spadek jakości usług.

Ad. 5. Nie twierdzę, że górnik ścianowy powinien pracować do 67 roku życia, ale wiem, że taką samą przedwczesną emeryturę pobiera wielu, którzy na dół zjeżdżali tylko okazjonalnie. O innych zawodach młodych emerytów. których mamy teraz na naszym utrzymaniu, nie będę wspominał.

Ad. 6. Szkolnictwo publiczne powinno być jak najbardziej samorządowe - na poziomie podstawowym i średnim w całości finansowane lokalnie. Ta część naszych podatków w ogóle nie powinna trafiać do Warszawy.

Na koniec pozwolę sobie zacytować jeszcze podsumowanie dzisiejszej akcji na stronie Solidarności:

"Plan został wykonany w 100 proc. To jest nasz wielki, wspólny sukces i sukces społeczeństwa naszego regionu."

Odnoszę wrażenie, że tu nie chodzi o postulaty, w które (chyba jako nieliczny) się wczytałem. Sukcesem nie jest realizacja postulatów lub przynajmniej wynegocjowanie z rządem rozwiązań kompromisowych. 
100% planu to jest po prostu zastrajkowanie. Przykre.

Pozdrawiam

poniedziałek, 25 marca 2013

Początek Wielkiego Tygodnia

Już za parę dni będziemy przeżywać Misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa.

Wielkie słowa - misterium, liturgia, wiara, tajemnica, triduum.

Ktoś mi się pochwalił, że będzie przeżywał te dni na specjalnych rekolekcjach - pięknie.

A u mnie brutalna rzeczywistość. W pracy ciągły nadmiar obowiązków i emocji, stres, gonitwa. W domu przygotowujemy się do remontu, więc wiele kolejnych "atrakcji" przed nami. Zima ciągle trzyma, a kocioł CO zwariowal i albo się nie włącza, albo grzeje jak głupi i pożerając kolejne m3 gazu, drenuje nasz domowy budżet.

Co zrobić, by tych dni nie przegapić?

Po pracy skoczyłem do katedry, do spowiedzi. Chwila modlitwy, zastanowienia się. Spowiedź w wersji "supermarket", ale przynajmniej nie było jeszcze kilometrowej kolejki.

W Wielki Czwartek w pośpiechu po robocie mam nadzieję, że zdążę na wieczorne uroczystości. Pewnie nie będzie łatwo się wyciszyć, szczególnie z kołaczącymi się po głowie myślami: ile jeszcze dam radę przygotować w piątek w pracy dla klienta, który powinien tuż po świętach dostać kompletny materiał, a co jest fizycznie niemożliwe do zrealizowania.

W Wielki Piątek już będzie o tyle lepiej, że bez myśli o roboczym dniu następnym, co najwyżej z kacem, że chciałem zdążyć, a się nie udało.

Mam nadzieję, że w Wielką Sobotę będzie chwila, by zatrzymać się z tym całym moim wariactwem przy Bożym Grobie. 

Ufam, że uroczystości Wigilii Paschalnej będę mógł dobrze przeżyć. I potem nacieszyć się Zmartwychwstaniem.

Oby te dni dały nadzieję i energię do życia na kolejne dni.

Pozdrawiam

niedziela, 24 marca 2013

Palmowa

Zwykle w Niedzielę Palmową bazie na naszym ogródku są już przekwitnięte. W tym roku dopiero nieśmiało wychodzą. 


Wczoraj i dziś pogoda ładna - słonecznie, ale mróz trzyma cały dzień, a w nocy i nad ranem nawet pokazywało kilkanaście stopni na minusie.

Nasza rodzinna palma już poświęcona:


Pozdrawiam

sobota, 23 marca 2013

Droga Krzyżowa

Kto był na halembskiej Drodze Krzyżowej?

To u nas taki dzień w roku, gdy szczególnie łączą sie obydwie wspólnoty parafialne - ta, w której mieszkamy i ta, w której najczęściej jestem.





















Pozdrawiam

czwartek, 21 marca 2013

Pierwszy dzień wiosny

Po czym poznać, że zaczęła się wiosna?

Widziałem dziś wracając ze Świętokrzyskiego pierwszego bociana, który krążył nad polami.



Drugim symptomem pierwszego dnia wiosny był McDonald's pełen młodzieży.

Pozdrawiam

środa, 20 marca 2013

Narciarstwo świętokrzysko-wariackie

Jestem dalej w Kielcach. Miałem dziś spotkania służbowe, siedzę w hotelu i pracuję nad dokumentacją projektowo-przetargową, a za oknem po południu zrobiło się tak:



Jestem pewnie wariat, ale nie wytrzymałem. Zrobiłem sobie w pracy 1,5h przerwy (co odrobię z nawiązką) i w moich dżinsach, zwykłej zimowej kurtce, zwykłych rękawiczkach i czapce poszedłem do wypożyczalni. 


Szczerze mówiąc, dość dawno nie miałem nart na nogach, ale myślę, że rozpoczęcie sezonu narciarskiego w ostatnim dniu zimy, to też dobry pomysł. 

Nie ma się co szczypać, jedziemy do góry:


Ze szczytu widać na horyzoncie całe Kielce, a w pierwszym planie mój cień:


No to sobie pojeździłem, trochę dotleniłem swój inżynierski umysł i podziwiałem widoki.


Po dziesięciu zjazdach moje niewprawione ciało zaczęło domagać się odpoczynku, ale duch był szczęśliwy.

Taki ze mnie narciarz alpejski, a właściwie świętokrzysko-wariacki.  :)


Pozdrawiam z Kielc




wtorek, 19 marca 2013

Jubileusz Grupy Poniedziałek

Wczoraj wrzuciłem naprędce kilka zdjęć z Adoracji Grupy Poniedziałek.

Trzeba się jednak pochwalić, bo obchodziliśmy bardzo uroczyście okrągły jubileusz powstania naszej grupy - konkretnie 4. urodziny :)

Po części najważniejszej, czyli naszym sam na sam z Bogiem w Eucharystii, w atmosferze i nastroju, który w jakiś sposób próbują oddać pokazane wczoraj zdjęcia, była jeszcze część niespodziankowa, a związana właśnie z rocznicą.

Na Adoracji pojawił się ks. Antoni Klemens - pierwszy wikary w nowopowstałej 35 lat temu na Halembie Parafii Bożego Narodzenia. Ten który zapoczątkował u nas Ruch Światło-Życie i ten który już wtedy zaczął gromadzić wielu z nas przed Jezusem Eucharystycznym.


Nie było by dzisiejszej "Grupy Poniedziałek", gdyby nie Adoracje sprzed kilkudziesięciu lat dla młodzieży, które zresztą w wersji "młodzieżowo-oazowej" też trwają do dziś. 

Dlatego należał się uroczysty tort z czterema świeczkami:


Świeczki zdmuchnęli ks. Antoni i Bożena, która była inicjatorką odrodzenia Adoracji po latach. A trzymał go dzielnie nasz obecny duchowy opiekun (i nie tylko):


Była oczywiście okazja do wypowiedzenia kilku miłych słów.

 
Tort, który był przepyszny, zjedliśmy już poza kaplicą.


Tak więc zaczynamy kolejny okrągły, bo piąty rok życia naszej cząstki Kościoła Powszechnego.

Pozdrawiam wszystkich "poniedziałkowiczów" i nie tylko

Zapraszamy na kolejne Adoracje

Narciarstwo (alpejskie) świętokrzyskie

Znów jestem służbowo w Kielcach. Dziś mam jeszcze spotkanie z kontrahentem, a jutro ciąg dalszy.

Nie było już miejsca w hotelu, gdzie spałem dwa tygodnie temu, więc znalazłem inny nocleg.

Widok (prawie, że) z okna mam następujący:


Jakbym wiedział, to zabrałbym mój sprzęt narciarski. Choćby na godzinkę trochę pozjeżdżać.


Ale mi szkoda.

Pozdrowienia z Kielc

poniedziałek, 18 marca 2013

Adoracja na Golgocie


















Pozdrawiam

Co tam u nas w Rudzie Śląskiej?

W zeszłym roku u nas w mieście odbyło się referendum w sprawie odwołania Pani Prezydent. Nic z tego nie wyszło.

Teraz znowu podejmuje się kolejną próbę. Mamy demokrację i takie ruchy są możliwe. Nie chcę tu wyrokować, czy warto i czy takie inicjatywy mogą być owocne dla nas mieszkańców. 

Zaciekawiony jednak inicjatywą, przeczytałem sobie "argumenty grupy referendalnej" i mam bardzo mieszane uczucia. Przedstawiono niby 15 punktów, ale część z nich to równoważniki zdań, a część pełne zdania. Jedne są skrótami myślowymi, inne próbą polemiki z obecną władzą. Niektóre mówią o bardzo konkretnych sprawach, a kolejne są bardzo ogólnikowe. Pomieszano przedstawianie faktów, z odczuciami autorów.

Ja nie jestem politykiem (nawet bardzo lokalnym), nie znam się na socjologii, nie wiem, jak robi się tego typu kampanie, by były skuteczne. Czuję jednak, po przeczytaniu tychże 15 punktów, że jest to przygotowywane na strasznie niskim poziomie. To tak wygląda, jakby ktoś pisał zarzuty na kolanie, na szybko. Obawiam się, że zaprezentowane podejście autorow inicjatywy do tematu, raczej nie przysporzy im zwolenników.


Z drugiej strony przeczytałem równiez odpowiedź Pani Prezydent. W formie i treści na pierwszy rzut oka widać dużo większy profesjonalizm. Do każdego punktu z polemiką dołączono zdjęcie - już to robi wrażenie. Cieszy też podawanie w kilku miejscach konkretnych danych - zawsze lepiej się dyskutuje na argumenty, a nie na odczucia i emocje. Widać, że na odpowiedź Pani Prezydent pracowal cały sztab jej urzędników.
I mógłbym dodać tu jeszcze kilka pochwał, ale niestety zdaję sobie sprawe z tego, że pracownicy magistratu, tak dzielnie broniący swoją szefową, robią to za pieniądze nas mieszkańców, z naszych podatków. 

Druga kwestia jest taka, że, moim zdaniem, faktycznie kilka kwestii się Pani Prezydent nie udało. Niestety czasy są takie, że nie można powiedzieć swoim mieszkańcom po prostu - przepraszam. Zawsze trzeba zrzucić winę na innych: a to wredny przedsiębiorca, który nie chciał współpracować, a to "powody formalne". I to jest przykre.

* * *

Żeby nie było, że tylko na własne miasto narzekam, to znalazłem dziś na ogólnopolskim, biznesowym portalu taką ciekawostkę o naszym mieście:  
Ciekawe!

Pozdrawiam

niedziela, 17 marca 2013

Do Filipian

Luźne cytaty ze św. Pawła z dzisiejszego drugiego czytania maszalnego:

Bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim


W nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych


Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też pochwycił, bo i sam zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa


Zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie


Na razie! Muszę pędzić!

Pozdrawiam

środa, 13 marca 2013

Papież Franciszek

Habemus Papam !

Mamy nowego Papieża. Bardzo się cieszę!




W zeszłym miesiącu pisałem, iż być może kolejny Papież nie będzie już Europejczykiem. Cytowałem też w dniu abdykacji Benedykta XVI za pewnym ... Jezuitą (który pewnie teraz świętuje): "I Bóg da nam nowe, a ja już nie mogę się tego doczekać, bo to Bóg hojny w dawaniu, Bóg najwspanialszych niespodzianek".

Nigdy nie byłem poza Europą, którą kocham i gdzie czuję się jej obywatelem. Ze smutkiem jednak patrzę na nasze europejskie problemy: kryzys zaufania między ludźmi, odwracanie się od tradycyjnych wartości, pogardzanie i wyszydzanie świętości, pycha, sekularyzm, kurczenie się wiary.

Tym bardziej bardzo się cieszę, że mamy nowego Papieża z Argentyny. Ameryka Łacińska to jeden z tych obszarów na Ziemi, gdzie wiara jest radosna, prężna, gdzie Chrześcijan, głównie Katolików jest coraz więcej.

Liczę na to, że jako Kościół dostaniemy dawkę nowego entuzjazmu wiary, że Papież Franciszek natchnie nas nową nadzieją.

Papież Franciszek. Był już jeden Franciszek, który odbudowywał Kościół - pieknie!

Papież Jezuita. Jezuici po to w ogóle powstali, by Kościół wzmacniać - pięknie!


I nie chodzi tu o Kościół silny jako instytucja. Mam na myśli Kościół silny Bogiem, Kościół silny wiarą, Kościół dający Światu Chrystusa miłosiernego, kochającego, dającego szczęście - na zawsze. 

Dziękuję Ci Duchu Święty za dar nowego Papieża!  

Spodziewam się wiele dobra.



Pozdrawiam




Habemus Papam



Mamy Papieża !!!





Pozdrawiam



wtorek, 12 marca 2013

Wybieramy papieża

Duch Święty i My - Kościół wybieramy Papieża.


My zwykli ludzie, modlitwą
 



Kardynałowie, głosowaniem
 



Duch Święty, działaniem
 




Pozdrawiam



Kocham fiskusa

Czasem na tym forum narzekam na naszą polską biurokrację. Jeśli jest więc okazja, by kogoś pochwalić, robię to niezwłocznie.

Kilkanaście dni temu rozliczyliśmy się wspólnie z żoną z fiskusem za poprzedni rok. Mam dość wygodnie, bo moja Ela, jako matematyczka, lubi te wszystkie obliczenia i przygotowuje stosowny PIT za nas obojga.


W tym roku, pierwszy raz posłaliśmy rozliczenie w wersji elektronicznej.

Ale żeśmy się zdziwili, bo dosłownie po tygodniu Urząd Skarbowy przesłał na nasze konto zwrot nadpłaconego podatku. Szok!

Super - znowu mamy kilka złotych więcej na rachunku.

Pozdrawiam

niedziela, 10 marca 2013

Absurdy biurokracji, a sprawa gazowa

Ponieważ w rejonie, gdzie mieszkam nie ma sieci gazowej, mam w moim ogródku zakopany zbiornik gazu płynnego, z którego zaopatrujemy nasz dom na cele ogrzewania i do gotowania na kuchence.

Ponieważ gaz płynny jest droższy niż sieciowy, zwracaliśmy się do Gazowni, by nasze osiedle też do sieci miejskiej podłączyła i po latach w końcu podpisano z nami umowę i w tej chwili jest realizowana inwestycja, która ma na celu podłączenie gazu również do naszego domu.

Gdy był jeszcze przez Gazownię realizowany projekt nowej sieci gazowej, pojechałem na miejsce i pytałem, czy tenże projekt obejmuje również przyłącza gazowe, czy ja muszę może o to zadbać już we własnym zakresie? Miły Pan poinformował mnie wtedy, że nie mam się obawiać, Gazownia wykonała projekt i będzie realizowała inwestycję włącznie z przyłączami. Mógłbym się ucieszyć i spokojnie czekać, aż gaz będzie do mojego domu podłączony, ale ponieważ jestem projektantem, przypomniało mi się, iż zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem definicja przyłącza jest następująca:

"przyłącze do sieci gazowej - odcinek sieci od gazociągu zasilającego do armatury odcinającej służący do przyłączenia do sieci gazowej urządzeń lub instalacji podmiotu przyłączanego".

Pytam więc grzecznie dalej, gdzie będzie zlokalizowana skrzynka z zaworem głównym i gazomierzem, bo teraz mam ją na elewacji domu. No i dobrze, że zapytałem, bo dowiedziałem się, że skrzynka gazowa musi być w granicy posesji, na ogrodzeniu. W praktyce to oznacza, że Gazownia przyłączy mi gaz do płotu, a resztą muszę się martwić sam.




W miom przypadku to oznacza, że brakuje mi połączenia rurką już na mojej posesji o długosci 2,2 m - mały kłopot, ale ...

No właśnie, tu zaczyna się "ale".

Zgodnie z Prawem Budowlanym przyłącze gazowe można wykonać "na zgłoszenie" bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę.  Tak, tylko, że te moje 2,2 m rurki to już nie jest przyłącze. Natomiast w tymże Prawie Budowlanym nie ma żadnych wyłączeń od uzyskania pozwolenia na budowę dla przebudowy instalacji gazowej. 

Czy to oznacza, że na 2,2 m rurki gazowej potrzebuję pozwolenie na budowę z wszystkimi tego konsekwencjami? Obawiam się, że tak.

Dam znać, jak mi poszło załatwianie tej sprawy.

Pozdrawiam

czwartek, 7 marca 2013

Pozdrowienia z Kielc

Dziś nocuję w Kielcach.

W Gminie Zagnańsk byłem umówiony na stacji wodociągowej, ale zdarzyło mi się pomylić drogę i trafiłem do ... największego drzewa w naszym kraju.


Nie miałem pojęcia, że właśnie tu rośnie Dąb Bartek. Pogoda deszczowo-okropna. Bez liści, bo przecież jeszcze zima, ale trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo okazale. (Trocha opa musi sie podpiyrać krykami, ale w tym wieku - możno i z tysionc lot, niy ma sie co dziwować.)


Ciekawe, jak wygląda latem.

Po załatwieniu spraw służbowych, przed 18.00 dotarłem do hotelu na Karczówce. Ponieważ obok jest klasztor, poszedłem zobaczyć, czy nie jest przypadkiem otwarty. Ciemno, mokro i brzydko, ale na szczycie wzgórza coś się pojawiło:


W dzisiejszych warunkach samego klasztoru w zasadzie nie widać, ale miałem szczęście, akurat trafiłem na wieczorną Mszę Świętą ...


... i nabożeństwo.


Wychodząc z kościoła znalazłem jeszcze kaplicę św. Barbary, tak przecież popularnej u nas na Śląsku.


Nawet czako górnicze leży na ołtarzu - ciekawe.

Pozdrawiam z Kielc

wtorek, 5 marca 2013

Pamiątka z Ziemi Świętej

Nie miałem jeszcze okazji być w Ziemi Świętej.

Za to ostatnio trochę moich krewnych i znajomych uczestniczyło w pielgrzymkach do Jerozolimy, Betlejem, Nazaretu i okolicy. 

Z ciekawostek można wspomnieć, że moi bliscy o abdykacji Benedykta XVI dowiedzieli się w Kafarnaum, gdy zwiedzali dom św. Piotra.

Z takich miejsc zwykle przywozi się jakieś pamiątki. Poza innymi niuansami, jest to czasem możliwość wsparcia dla Chrześcijan żyjących często w trudnych warunkach pomiędzy Żydami a Muzułmanami, a których jest niestety coraz mniej. Wyrób i sprzedaż pamiątek z Ziemi Świętej bardzo często dla tych ludzi jest jedynym sposobem na utrzymanie swoich rodzin.

Poza jakimiś rzeżbami czy figurkami, obrazkami, różańcami, ja miałem specjalne życzenie, by brat przywiózł mi:

słoiczek lokalnego miodu

Jest pyszny. Już skosztowałem. Ma zupełnie inny smak niż nasze polskie, też przecież dobre, miody.

I szczerze mówiąc, dopiero dziś skojarzyłem, że właściwie nie ma lepszego symbolu i pamiątki z Ziemi Świętej:

Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i MIÓD. Wj. 3,8




Pozdrawiam






poniedziałek, 4 marca 2013

Frekwencja adoracyjna

Na dzisiejszej adoracji Grupy Poniedziałek, jeśli się nie mylę, pobiliśmy rekord frekwencji.

Muszę powiedzieć, że to zawsze jest wielka radość, gdy się widzi, że ludzie garną się na spotkanie z Bogiem.

Zdjęcie z Kamienia Śląskiego od św. Jacka

Chrystus w kawałku chleba jest tu najważniejszy.

Pozdrawiam

niedziela, 3 marca 2013

Imię Boga

Piękne jest dzisiejsze pierwsze czytanie mszalne o Mojżeszu.

Właściwie można powiedzieć, że Mojżesza skierowała w stronę Boga jego ciekawość. Co to takiego, że krzew płonie, a się nie spala? Trzeba zobaczyć co się dzieje.

Czy forsycja z mojego ogródka przypomina "Krzew gorejący"?

Tak, Bóg jest fascynujący. Pierwszy objawia się człowiekowi i pozwala się do Siebie zbliżyć.

Nie wchodzi się jednak w sacrum "z buciorami":

”Nie zbliżaj się tu. Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą”.

Przejmujące!

I gdy człowiek jest do tego przygotowany (przygotowany przez Boga), podejmuje z Bogiem dialog. Mojżesz zadał wtedy chyba najważniejsze pytanie, jakie człowiek może zadać Bogu:

”Oto pójdę do synów Izraela i powiem im: »Bóg ojców naszych posłał mię do was«. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?”.
Boże, kim jesteś? Jakie jest Twoje imię?

Bóg odpowiada w sposób absolutnie fundamentalny:

”Ja jestem, który jestem”

Bóg jest, Bóg istnieje, Bóg jest obecny - to Jego najważniejsza cecha.

W przeciwieństwie do dziesiątek i setek bożków czczonych w czasach Mojżesza, w przeciwieństwie do tysięcy bożków, w które wierzy dzisiejszy podobno racjonalny człowiek, Bóg jest.

Pozdrawiam

Etykiety

zdjęcia (2549) wiara (1068) podróże (893) polityka (689) Pismo Św. (674) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (341) zabytki (312) humor (294) Halemba (260) człowiek (232) książka (203) praca (203) święci (186) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (81) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)