Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biurokracja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biurokracja. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 kwietnia 2025

Państwo nie działa

Ponad miesiąc temu zgłosiłem zatrucie wody w naszej Kłodnicy: KLIK

I co? I nic. Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Nie słyszałem też, by ktokolwiek, jakkolwiek na sytuację zareagował zgodnie z obowiązującym prawem, nie tylko w kontekście mojego zawiadomienia.



Biskupi napisali do Premiera ws. religii w szkole. Dostali z najważniejszego urzędu w Polsce odpowiedź, która nie mówi nic, ani formalnie, ani merytorycznie.


O nie działającym państwie w kontekście moich spraw zawodowych mógłbym napisać książkę. Choć pewnie mi nie wolno, z racji tajemnicy służbowej.




Nie wygląda to dobrze i zmierza do katastrofy. Rok w rok, miesiąc w miesiąc jest coraz gorzej



poniedziałek, 1 lipca 2024

piątek, 21 czerwca 2024

Kłodnica - niespodziewany ciąg dalszy

Może ktoś pamięta, że ze dwa, trzy lata temu postanowiłem podpytać w państwowych polskich instytucjach i urzędach, dlaczego nasza rzeka Kłodnica ciągle jest ściekiem i nikt nic z tym nie robi: KLIK

Zakończyłem ten wątek raczej pesymistycznymi wnioskami 15 miesięcy temu: KLIK

Kłodnica powyżej ujścia Jamny - kilometr niżej już mamy ściek, nie rzekę (maj 2024)


I dziś, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu otrzymałem e-mail z Wód Polskich, czyli od właściciela i zarządcy wszystkich rzek, w tym naszej Kłodnicy. Przytoczę go w całości:


Odpowiedź na mój wniosek z 28.10.2022 (!)


I co ja mam teraz z tym zrobić?





czwartek, 2 lutego 2023

Kłodnicka saga

No i w końcu (po monicie albo i bez jego wpływu) otrzymałem wczoraj odpowiedź z RZGW Gliwice w sprawie Kłodnicy.

Kłodnica na Halembie

Wcześniejsze wątki tej sprawy: KLIK, KLIK


Co wynika z pisma?

Po pierwsze wiem, kto ma pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie ścieków do rzeki Kłodnicy na terenie Rudy Śląskiej:

  • PWiK Sp. z o.o. w Rudzie Śląskiej
  • PGG S.A. w Katowicach
To akurat wiedziałem i bez pisma, że ścieki może u nas odprowadzać oczyszczalnia ścieków na Halembie (poniżej osiedla) i Kopalnia Halemba (powyżej osiedla). 
Rozumiem jednak z tego, że nie ma innych zakładów, które legalnie mogą odprowadzać u nas ścieki do Kłodnicy.
Poza powyższym, wymieniono w piśmie jeszcze kilka podmiotów, które mają prawo odprowadzać do rzeki wody opadowe i roztopowe.

Po drugie dostałem za rok 2021 dane jakości odprowadzanych ścieków przez PGG S.A. pobierane co 2 miesiące obejmujące badanie chlorków, siarczanów i zawiesiny i raportowane przez PGG S.A. oraz raport roczny dostarczony przez PWiK w lutym 2022 (domyślam się, że też za rok 2021) z wyszczególnieniem zawiesiny, BZT5, ChZT, azotu i fosforu.



Czego dalej nie wiem?
  • Jakie są graniczne wartości zgodne z pozwoleniami wodnoprawnymi i czy kopalnia te wielkości zachowuje 
  • Czy jakaś instytucja sprawdza prawdziwość danych raportowanych przez odprowadzających ścieki  

 
Wnioski na dziś:
  • Jedynym podmiotem, który odpowiada za jakość wód rzeki Kłodnicy przepływającej przez Halembę jest Kopalnia Halemba




Czy drążyć dalej temat? Czy zadać kolejne pytania? I czekać kolejne miesiące na odpowiedzi polskich instytucji? 

Czy kogoś poza mną to w ogóle interesuje?


 


piątek, 2 grudnia 2022

Dalej przyglądam się Kłodnicy

Może ktoś pamięta, że najpierw e-mailem (co zignorowano), a potem już oficjalnie, w końcu października wystąpiłem do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie (GDOŚ), by podzielił się ze mną swoją wiedzą, jak Państwo dba o naszą Kłodnicę: KLIK

Mam przecież świadomość, że moje przyglądanie się naszej rzece niewiele wnosi.

Kłodnica powyżej ujścia Jamny


Minął miesiąc i dziś sytuacja wygląda następująco:
  • 14 listopada dostałem informację z GDOŚ, iż mój wniosek "nie dotyczy kwestii znajdujących się w ich właściwości" i przekazują moje zapytanie do 
    • Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ) i
    • Prezesa Wód Polskich, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW Wody Polskie)
  • 18 listopada dostałem informację z GIOŚ, że przekazują mój wniosek do Prezesa PGW Wody Polskie, a punkt 1 rozpatrzą we własnej kompetencji
  • 25 listopada  otrzymałem z GIOŚ informację o danych z monitoringu jakości wód rzeki Kłodnicy, z których wynika, że jej jakość jest badana w jednym punkcie na terenie Rudy Śląskiej - poniżej ujścia Jamny oraz link do informacji: https://wody.gios.gov.pl/pjwp/publication/RIVERS/88  
  • Dziś dostałem informację z PGW Wody Polskie Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej Departament Zarządzania Środowiskiem Wodnym :) , że przesyłają moją prośbę do p.o. Zastępcy Dyrektora ds. Usług Wodnych i Zarządzania Środowiskiem Wodnym RZGW Gliwice

No to czekam dalej.

A swoją drogą, to ładną mamy biurokrację. Nie dziw, że do dziś nikt nie wie, co stało się w Odrze.



Pozdrawiam
















piątek, 28 października 2022

Jak Państwo dba o nasze rzeki?

Nie wiem, czy sytuacja w Odrze już się ustabilizowała. Czy ryby zaczęły się odradzać czy raczej dalej są odławiane w wersji martwej. A może już ich tam w ogóle nie ma?

W naszej Kłodnicy (dopływie Odry) niewiele się zmieniło.

Zdjęcie sprzed 2 miesięcy

Aby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista sytuacja naszej halembskiej rzeki 16 września 2022 wystosowałem e-mail do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie z krótkim zapytaniem następującej treści:

Bardzo proszę o wskazanie, gdzie mogę znaleźć następujące informacje lub jeśli nie są dostępne w internecie, o ich przesłanie:

  1. Dane z monitoringu jakości wód rzeki Kłodnicy
  2. Listę podmiotów posiadających pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie ścieków do rzeki Kłodnicy
  3. Informacje z badań jakości ścieków odprowadzanych do rzeki Kłodnicy
Podpis i Adres

Niestety do dziś nie otrzymałem jakiejkolwiek odpowiedzi.


Zatem właśnie powtórzyłem zapytanie już w wersji oficjalnej, czyli za pośrednictwem profilu zaufanego z certyfikowanym podpisem cyfrowym. Zobaczymy.


Pozdrawiam




czwartek, 22 lipca 2021

Odbudowa Pałacu Saskiego

Mam taką propozycję, by odbudową Pałacu Saskiego zajęli się osobiście najważniejsi ludzie w państwie: Pan Prezydent, Pani Marszałek Sejmu, Pan Marszałek Senatu, Pan Premier i nawet Pan Prezes.

Ocalałe fragmenty Pałacu Saskiego

Jako, że ma to być swego rodzaju pomnik całego narodu proponuję, by gmach budować dokładnie tak, jak robi to każdy polski obywatel, chcąc postawić swój dom. Nie powinno być w tej sprawie żadnej specustawy. Niech wszystko idzie zwykłym trybem bez żadnych przywilejów.

Najpierw będzie trzeba zrobić mapę do celów projektowych. Oczywiście zgodnie z najnowszą nowelizacją prawa geodezyjnego. Mam nadzieję, że wszystkie działki Placu Piłsudskiego, Ogrodu Saskiego i przyległe wokół mają uregulowany stan prawny i każdy z właścicieli będzie się mógł pojawić na okazaniu granic podczas ich regulacji.

Następnie trzeba będzie uzyskać decyzję środowiskową. Dobrze życząc inwestorom zakładam, że w parku nie będzie żadnych drzew do wycinki, a w nich nie gniazdują ptaki. Nie pojawiają się tam płazy, nietoperze ani nie rośnie jakaś chroniona roślinka, co wykaże roczna inwentaryzacja przyrodnicza.

Potem już pójdzie z górki. Decyzja lokalizacyjna zostanie wydana niezwłocznie po zaopiniowaniu jej przez kilkanaście instytucji i urzędów. No chyba, że w tym miejscu mamy obowiązujący Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Stołecznego Warszawy. Trzeba go będzie zmienić. Zwykle trwa to od 3 do 5 lat, ale spodziewam się, że w tym miejscu może być trudniej.

Uzyskanie pozwolenia na budowę to już będzie bułka z masłem. Najpierw oczywiście będzie trzeba uzgodnić wszystkie przyłącza: energetyczne, wod-kan, gazu, teletechniczne i co tam jeszcze. Budynek musi mieć zapewniony dojazd z drogi publicznej. Uzgodnienie z Konserwatorem Zabytków, ze Strażą Pożarną, bhp-owcem i wiele innych nie będzie stanowiło problemu. 

Lata pracy nad projektem i uzyskiwaniem uzgodnień, pozwoleń, opinii i decyzji to będzie czas, gdy wymienieni na początku będą mogli osobiście oszczędzać oraz zebrać od chętnych potrzebne środki na realizację inwestycji.


Takie przedsięwzięcie byłoby pięknym pomnikiem, dzięki któremu Rządzący mogliby się zorientować, jakie tworzą prawo i jak ono działa w praktyce. Mogliby się też przekonać, co dla ludzi oznacza konieczność zgromadzenia finansów na realizację własnych pomysłów.



Życzę powodzenia  

 





wtorek, 20 lipca 2021

Zawał Służby Zdrowia

Pojechałem z Ojcem do Szpitala na Goduli, żeby go zapisać na tomografię serca - sprawa pilna.

Szpital na Goduli

Uprzejma Pani w rejestracji powiedziała, że najbliższe terminy są dostępne dopiero na sierpień, a wynik będzie niestety za około 6 tygodni po badaniu. Proponuje zatem, żebyśmy zadzwonili do Chorzowa na Truchana, bo tam lepiej sprawa wygląda. Zapisała nawet nam na kartce numer telefonu.

Po odejściu od okienka wybrałem wskazany numer, by usłyszeć, że jestem 4. w kolejce, a szacowany czas oczekiwania wynosi 27 minut. Odwiozłem więc Ojca do domu.

W domu zadzwoniłem jeszcze raz do chorzowskiego szpitala i nieco się zdziwiłem, bo w słuchawce usłyszałem, że jestem 4. w kolejce, a szacowany czas oczekiwania wynosi 27 minut. Włączyłem na głośnomówiący i słuchałem denerwującej melodyjki, która była co minutę przerywana komunikatem, że czas oczekiwania wynosi 26, 25, 24... minuty. Już nawet nie wiem czy ostatni komunikat był, że pozostały 3 minuty, w każdym bądź razie melodyjka już bez przerwy grała dalej. Po 40 minutach odezwał się ludzki głos i dowiedziałem się, że... tomografii serca w tym szpitalu nie wykonują.

Uruchomiłem internet i znalazłem numer do Zabrza do Śląskiego Centrum Chorób Serca. Myślę sobie, że lepszego adresu nie można sobie wymarzyć. Po kilku nieudanych próbach w końcu się dodzwoniłem i po podaniu wszystkich niezbędnych danych Recepcjonistka wyznaczyła termin badania na... 6 grudnia. Nie wzruszyła ją informacja, że na skierowaniu jest dopisek PILNE.

Wróciłem więc telefonicznie do naszego Szpitala na Goduli - no bo co robić. Termin jest na 30 lipca.


Nie wiem jak pacjenci, ale polska służba zdrowia ma zawał.



Pozdrawiam   



czwartek, 15 kwietnia 2021

Spis Powszechny - żenada

Jako, że moi rodzice (przed 80) nie potrafią używać komputera, poszedłem do nich i pomogłem im w Spisie Powszechnym, który mamy wszyscy teraz w obowiązku.

Odpaliłem mój tablet, zadawałem po kolei wszystkie pytania i sumiennie wypełniałem formularz.

Gdy doszedłem do poniższej kwestii, poczułem się trochę zażenowany.



Rodzice, którzy przeżyli z sobą w małżeństwie ponad 50 lat, jak zauważyłem, też poczuli się nieswojo.


Ja rozumiem, że dziś wiele osób żyje ze sobą w związkach nieformalnych i rozumiem, że Państwo chce też poznać rzeczywisty status społeczny swoich obywateli. Jednak jeśli wcześniej się już zadeklarowało, że żyje się z własną żoną/mężem, to można było tak poprowadzić algorytm pytań, by dowartościować rzetelne małżeństwa.



Pozdrawiam



poniedziałek, 7 grudnia 2020

Prawo Jazdy w komórce

Miałem Prawo Jazdy w komórce zanim to stało się modne i... legalne.



Podobno od wczoraj nie ma już obowiązku noszenia przy sobie Prawa Jazdy. 

Można go zostawić w domu. Można też dołączyć do aplikacji mObywatel w komórce.


Ponieważ od jakiegoś czasu rzadko mam przy sobie portfel, a komórka zawsze jest pod ręką, więc Prawo Jazdy włożyłem pod obwolutę telefonu. Teraz już w ogóle nie muszę tego dokumentu w tradycyjnej formie nosić. Super!



Pozdrawiam





środa, 14 października 2020

Nauczyciele z odsieczą dla Sanepidu

Dziwny to Dzień Nauczyciela.

Nie wiem czy w całej Polsce tak dziś wygląda, ale w moim otoczeniu Nauczyciele właśnie przejęli znaczną część obowiązków Sanepidu.

To oni, na czele z dyrekcjami szkół próbują się dowiedzieć, jakie są wyniki badań ich chorych uczniów lub kolegów z pracy. Jeśli Covid19 jest potwierdzony, z dnia na dzień organizują pracę zdalną poszczególnych klas, zastępstwa, jeśli problem dotyczy nauczyciela, a nawet informują rodziny uczniów, że powinny być na kwarantannie.

Sanepid przestał być wydolny i zanim ktoś dostanie oficjalne pismo czy choćby telefon z tej instytucji, najczęściej o sytuacji epidemicznej dowie się z... dziennika elektronicznego.


Nie, nie mam pretensji do Sanepidu, że nie jest w stanie ogarnąć sytuacji. Domyślam się, że i tak realizują to, co się da, nadludzkim wysiłkiem. Mam pretensje do rządzących, którzy zmarnowali ostatnie pół roku i nie wsparli wystarczająco tej kluczowej instytucji, by poradziła sobie ze swoimi zadaniami.

Mam pretensje do polityków, że dziś dalej nie wyciągają wniosków i zajmują się sprawami drugorzędnymi, typu futerka, pomniki, podróże oraz wewnątrzpartyjne boje. Takiego państwa my obywatele nie potrzebujemy.


W dniu ich święta, chylę głowę przed Nauczycielami, którzy mimo strachu, czasem wbrew przepisom (które zdecydowanie nie nadążają za sytuacją) wykazują się niesamowitą odpowiedzialnością i hartem ducha na pierwszej linii frontu w walce z pandemią.

Jesteście Wielcy!

Kwiatek to za mało, by wyrazić wdzięczność



Pozdrawiam





środa, 24 lipca 2019

Polska dobrze działa

Wbrew powszechnemu narzekaniu (w tym mojemu) są takie obszary naszego państwa, które działają wzorowo.

Właśnie kończy mi się ważność dowodu osobistego. Zdopingowany przez żonę, po pracy szybko podjechałem do fotografa, który odpowiednie zdjęcie zgrał mi na pendrive'a.

Po powrocie do domu wszedłem na ePUAP, gdzie mam założony profil zaufany...




...i wniosek o nowy dowód złożyłem w ciągu 3 minut.

Już się nowy dowód osobisty produkuje. Super!


Oby wszystko w Polsce tak dobrze działało!



Pozdrawiam




czwartek, 31 stycznia 2019

Czasowo zająłem Srebrną

Są na tym świecie rzeczy, których zrozumieć nie potrafię.

Właśnie dziś znów, jak co roku, dostałem Fakturę VAT z Urzędu Miasta.



Może i nie jest to wysoka kwota, ale...


Gdy w naszej ul. Srebrnej (taka sławna ostatnio nazwa) kilka ładnych lat temu w końcu wybudowano kanalizację sanitarną, mogłem z wielką ulgą zrezygnować z uciążliwego szamba i jak w cywilizowanym kraju przystało, odprowadzać ścieki prosto do sytemu na końcu którego znajduje się oczyszczalnia.

Żeby włączyć się do kanalizacji musiałem zaprojektować, uzyskać odpowiednie zgody i w końcu zlecić firmie wybudowanie mojego przyłącza kanalizacyjnego. Oczywiście mój przykanalik znajduje się częściowo w miejskiej drodze, bo tam jest zlokalizowana kanalizacja z którą się łączy. Miasto więc wymyśliło, że za to muszę płacić "opłatę za czasowe zajęcie terenu".

Jak jadę po tej drodze autem lub rowerem, choć płacę podatek drogowy, nie płacę za czasowe zajęcie terenu. Jak stoję na tej drodze i gadam z sąsiadem, nie płacę za czasowe zajęcie terenu. Jak stawiam tam swój kubeł na śmieci w dniu wywozu odpadów, nie płacę za czasowe zajęcie terenu.

Natomiast za to, że na stałe umieściłem w drodze pod ziemią kawałek rury PCV DN160 bez której nie da się odprowadzać ścieków do kanalizacji, płacę za czasowe zajęcie terenu. Pomyślałem sobie niech więc przyłącze na mojej działce będzie moje, a ten fragment w drodze oddam za darmo Miastu lub Wodociągom - nie chcieli.


Czy to tylko mój problem, którego nie potrafię zrozumieć? 


A jak jest u Was? Czy Wy też płacicie opłatę za czasowe zajęcie terenu z racji wybudowanego na stałe przyłącza?




Pozdrawiam





poniedziałek, 28 maja 2018

RODO w akcji

W skrzynce zastałem awizo. Poszedłem na pocztę. Trochę trwało zanim Pani znalazła, bo - jak się okazało - list był zaadresowany na adres, gdy nasza ulica jeszcze nie nazywała się tak, jak teraz (zmiana miała miejsce chyba z 10 lat temu). 

Z Warszawy. Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Otwieram - a tu wyskakuje... RODO.




Po co mi to? I czy na pewno musieli to posyłać pocztą - listem poleconym?

No fakt: figuruję w ich aktach, bo mam uprawnienia budowlane od 2001 roku.



Ok. To teraz czekam na listy z następujących instytucji i urzędów:
  • Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (wydali mi dowód osobisty)
  • Ministerstwo Obrony Narodowej (książeczka wojskowa)
  • Ministerstwo Infrastruktury (dowód rejestracyjny)
  • Ministerstwo Ochrony Środowiska (kiedyś u nich byłem i wpisywałem się do książki z przepustkami)
  • Ministerstwo Edukacji (skończyłem różne szkoły)
  • Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (mam dyplom wyższej uczelni)
  • ZUS (płacę składki)
  • NFZ (j.w.)
  • Ministerstwo Finansów (płacę podatki)
  • Urząd Skarbowy (j.w.)
  • Urząd Miasta (mam nadzieję, że nie z różnych wydziałów oddzielnie)
  • Spółdzielnia Mieszkaniowa (należałem ze 20 lat temu)
  • Liga Obrony Kraju (należałem 35 lat temu, bo nas w podstawówce wszystkich wpisywali)
  • PTTK (tu w podstawówce wpisałem się dobrowolnie)

Byłoby powyższe śmieszne, gdyby nie to, że znów grube miliony z naszych podatków idą na marne.




Pozdrawiam

P.S. Straty mojego czasu nie liczę, bo przejść się na pocztę to zdrowo.








czwartek, 24 maja 2018

RODO

Weźcie się wszyscy ode mnie odczepcie!

Świat zwariował!


Nie mam zgody tego pana na publikowanie zdjęcia :)



Pozdrawiam







czwartek, 19 kwietnia 2018

Akcja Policji w naszym pociągu

Jadąc przedwczoraj PKP IC do Gdańska zdarzyła się taka sytuacja:

Do wagonu - takiego otwartego bez przedziałów, wszedł Pan Konduktor i zaczął sprawdzać bilety. Nic dziwnego.

To, co mnie dziwi, to fakt, że w Pan Konduktor żąda przedstawienia dowodu osobistego lub innego dokumentu ze zdjęciem. Po co? Nie mam pojęcia. Już kiedyś o tym pisałem: KLIK

Jak się okazuje, nie tylko mnie ten proceder przeszkadza. Pasażer, który siedział rząd przed nami, kategorycznie odmówił okazania dowodu, powołując się na ochronę danych osobowych. Zrobiła się nieprzyjemna sytuacja. Pan Konduktor chciał jednak wywiązać się ze swoich obowiązków służbowych i nie był skłonny ustąpić. Po krótkiej wymianie zdań, pracownik PKP zagroził wezwaniem policji. Na podróżującym nie zrobiło to jednak wrażenia.

I faktycznie, Pan Konduktor zadzwonił na Policję i poprosił o ich pojawienie sie na dworcu w Zawierciu. Gdy dojechaliśmy na te stację z głośnika można było usłyszeć komunikat:


Z powodu interwencji policji pociąg będzie miał opóźnienie jeszcze 5 do 10 min.


A trzeba dodać, że już ze stacji w Katowicach wyjechał 25 minut później.

Na torach


Pasażera poproszono, by wyszedł z części pasażerskiej i dalsze dyskusje toczyły się pomiędzy drzwiami pociągu w poszerzonym o policjantów składzie. Oni to wylegitymowali klienta PKP i coś tam sobie wzajemnie tłumaczyli.

W końcu po kilkunastu minutach Policja wysiadła, a my ruszyliśmy dalej. Czy dostał Pan Pasażer mandat, nie wiem. Za to Pan Konduktor, jeśli dobrze zrozumiałem, usiłował mu wystawić nowy bilet i jeszcze chwilę jakaś procedura trwała.



A ja, z jednej strony podziwiałem Pasażera za konsekwentną odwagę przeciwstawienia się absurdalnym przepisom PKP. Z drugiej strony, wraz z resztą pasażerów, nie byłem szczęśliwy z powodu zwiększającego się opóźnienia pociągu.



Czy pracownik PKP ma prawo legitymować pasażerów? Czy to jest łamanie prawa do ochrony danych osobowych? Czy pociągiem można jechać anonimowo?



Pozdrawiam






czwartek, 11 stycznia 2018

SpecPolska

Polska to jest dziwny kraj.

SpecPolska


Niby mamy prawo, ale na jego podstawie niczego się nie da zrobić. Wiem, co mówię. Jestem inżynierem i zawodowo zajmuję się projektowaniem. 

Zgodnie z obowiązującymi ustawami w praktyce nie da się zaprojektować, uzgodnić i otrzymać pozwoleń na budowę na przykład dla dużych rurociągów tranzytowych, dla autostrad i innych poważnych obiektów. Jak w końcu ileś tam inwestycji z tego powodu się nie powiodło, nasi parlamentarzyści wymyślili pojęcie "specustawy". Jest to takie ekstra prawo, które upraszcza, porządkuje i skraca procedury, by jednak się dało.

Mamy więc specustawę drogową, specustawę gazową, specustawę dotyczącą Gazoportu w Świnoujściu i kilka innych.

Ostatnio na przykład jest procedowana kolejna specustawa dedykowana specjalnie dla organizacji w Polsce, w Katowicach szczytu klimatycznego ONZ (COP24). Obowiązujące w Polsce prawo nie pozwala na zorganizowanie światowej imprezy, bo jak?



To ja mam postulat do Posłów i Senatorów oraz do Pana Prezydenta:

Wyrzućmy do kosza obowiązujące w Polsce prawo, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie i zostawmy jedynie specustawy, rozszerzając ich działanie na wszystkie działania obywateli. 


Może taka SpecPolska będzie normalniejsza?



Pozdrawiam






poniedziałek, 30 października 2017

Jak wygląda bilet PKP?

Potrzebowałem jechać na spotkanie do Warszawy. 

Dworzec PKP w Katowicach przed podróżą do Warszawy

Kupiłem w związku z tym bilet na pociąg InterCity w aplikacji mobilnej w mojej komórce. Niestety był jakiś problem z połączeniem, o czym poinformował mnie stosowny komunikat. Czynność więc powtórzyłem.

Niestety okazało się, że bilet co prawda dostałem jeden, ale z mojego konta 150 zł zniknęło dwa razy.

Złożyłem reklamację w banku. Najpierw telefonicznie. Później przysłano mi e-mail prosząc o wypełnienie stosownego oświadczenia oraz innych dokumentów, w tym "dokumentu zawierającego opis zakupionego towaru". 

Tak się zastanawiam, jak opisać zakupiony towar, jeśli jest nim bilet kolejowy zakupiony we własnej komórce, który konduktorowi pokazywałem w telefonie. 

Żeby to był taki bilet, jak kiedyś: mały prostokątny kartonik, w którym kolejarz robił dziurkę. Albo bilet dużo większy papierowy, na którym w pociągu dostawało się stosowną pieczątkę rewizora. 


Jak opisać "zakupiony towar" jeśli jest wirtualny? Ma ktoś jakiś pomysł?




Pozdrawiam



środa, 18 października 2017

Obywatelskie marzenia

Marzy mi się taki świat, w którym:


  • Prezydent jest pierwszym w przestrzeganiu Konstytucji

  • Parlamentarzyści tworzą proste prawo służące obywatelom
  • Polityk w radiu pięknie i z wielkim szacunkiem dyskutuje ze swoim adwersarzem 
  • Dziennikarz nie uwypukla swoich przekonań politycznych, a zawsze szuka prawdy
  • Urzędnik pomaga petentowi załatwić sprawę
  • Lekarz z uśmiechem na ustach i bez pośpiechu, bo wystarcza mu praca na jednym etacie, leczy pacjentów
  • Ojciec rodziny jest w stanie swoją uczciwą pracą zapewnić byt swoim dzieciom bez oglądania się na państwo

A Inżynier, taki jak ja, rozwiązuje problemy techniczne, a nie wali głową w mur machiny biurokratycznej.  




Wiem, jest ze mnie niepoprawny marzyciel



Pozdrawiam



Etykiety

zdjęcia (2908) wiara (1204) podróże (1036) Pismo Św. (741) polityka (737) po ślonsku (453) rodzina (436) Śląsk (426) historia (417) Kościół (414) zabytki (399) humor (306) Halemba (305) człowiek (280) święci (240) książka (231) muzyka (226) praca (214) gospodarka (180) sprawy społeczne (180) Ruda Śląska (157) muzeum (134) ogród (113) Jan Paweł II (112) Grupa Poniedziałek (111) filozofia (105) miłosierdzie (103) środowisko (92) Covid19 (89) sport (86) dziennikarstwo (78) wojna (73) film (71) Papież Franciszek (69) biurokracja (58) Szafarz (46) dom (45) varia (38) teatr (37) św. Jacek (35) makro (7)