środa, 14 października 2020

Nauczyciele z odsieczą dla Sanepidu

Dziwny to Dzień Nauczyciela.

Nie wiem czy w całej Polsce tak dziś wygląda, ale w moim otoczeniu Nauczyciele właśnie przejęli znaczną część obowiązków Sanepidu.

To oni, na czele z dyrekcjami szkół próbują się dowiedzieć, jakie są wyniki badań ich chorych uczniów lub kolegów z pracy. Jeśli Covid19 jest potwierdzony, z dnia na dzień organizują pracę zdalną poszczególnych klas, zastępstwa, jeśli problem dotyczy nauczyciela, a nawet informują rodziny uczniów, że powinny być na kwarantannie.

Sanepid przestał być wydolny i zanim ktoś dostanie oficjalne pismo czy choćby telefon z tej instytucji, najczęściej o sytuacji epidemicznej dowie się z... dziennika elektronicznego.


Nie, nie mam pretensji do Sanepidu, że nie jest w stanie ogarnąć sytuacji. Domyślam się, że i tak realizują to, co się da, nadludzkim wysiłkiem. Mam pretensje do rządzących, którzy zmarnowali ostatnie pół roku i nie wsparli wystarczająco tej kluczowej instytucji, by poradziła sobie ze swoimi zadaniami.

Mam pretensje do polityków, że dziś dalej nie wyciągają wniosków i zajmują się sprawami drugorzędnymi, typu futerka, pomniki, podróże oraz wewnątrzpartyjne boje. Takiego państwa my obywatele nie potrzebujemy.


W dniu ich święta, chylę głowę przed Nauczycielami, którzy mimo strachu, czasem wbrew przepisom (które zdecydowanie nie nadążają za sytuacją) wykazują się niesamowitą odpowiedzialnością i hartem ducha na pierwszej linii frontu w walce z pandemią.

Jesteście Wielcy!

Kwiatek to za mało, by wyrazić wdzięczność



Pozdrawiam





3 komentarze:

  1. Niech nauczyciele ogłoszą strajk z Broniarzem na czele. W tym akurat są dobrzy ;)

    A czy rząd jest jasnowidzem by trafić w ilość zakażeń w okresie jesiennym? Podejrzewam, że jakiekolwiek byłyby działania znajdzie się ktoś kto powie, że liczba jest niewystarczająca. Co roku mamy w tym okresie zachorowania na grypę lub paragrypowe infekcje. Obraz kliniczny jest wręcz taki sam jak grypy, a kiedy dojdzie do niewydolnego zapalenia płuc mamy SARS. Komuś bardzo zależało, aby głośno mówiono tylko o jednym, a zapomina się o innych rzeczach. Ciekawe ile co roku pod respiratorem było osób z niewydolnościa oddechową? Wtedy nie było to takie medialne.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, nie wiesz o czym mówisz

      Usuń
    2. Oczywiście, że nie wiem. Pan pozjadał wszystkie rozumy i Pan wie najlepiej co się na świecie dzieje będąc ekspertem w każdej dziedzinie. Akurat w sprawie wirusa i objawów klinicznych powtórzyłem za wirusologiem Włodzimierzem Gutem. Od niego też Pan wie lepiej?

      Usuń

Etykiety

zdjęcia (2583) wiara (1082) podróże (911) polityka (693) Pismo Św. (677) po ślonsku (441) rodzina (402) Śląsk (391) historia (378) Kościół (346) zabytki (322) humor (294) Halemba (264) człowiek (239) książka (208) praca (203) święci (193) muzyka (189) gospodarka (170) sprawy społeczne (170) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (107) Jan Paweł II (105) filozofia (105) Covid19 (89) muzeum (84) miłosierdzie (83) środowisko (77) sport (74) dziennikarstwo (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (32) św. Jacek (31) makro (7)